Forum Ogrodnicze Oaza

słowikowo wrote: Witaj
Akurat z wiedzą fachową to u mnie tak sobie. Coś tam liznęłam i wiem gdzie szukać informacji jakby co, ale gdybyś potrzebowała porady, to pytaj Swoją kolekcję winorośli wyhodowałam sama od patyka.

Miło mi, że zajrzałaś. Ja też często buszuję po forum, ale nic nie piszę. Ostatnio to już zupełnie leń mnie ogarnął. Ale to chyba z przepracowania, miałam ostatnio kupę roboty, ale jutro finał tej nierównej walki i mam nadzieję wreszcie odpocząć.

Kasiu
Ostatnimi czasy to nawet nie bardzo wiem jaka ta pogoda jest, bo wracam dość późno. Wczoraj po drodze do domu słonko mi wyszło i zamarzyło mi się wyjść do ogrodu. Mam rozłożoną agrowłokninę pod truskawki, a przez tą pogodę nie mam kiedy posadzić. Niestety udało mi się posadzić jedynie kilkanaście sadzonek, bo szwankuje mi kolano i tyle było z moich planów podziałania na świeżym powietrzu.

Jutro już będzie za mną najgorsza robota, więc wreszcie odetchnę. Ale nie liczcie na to, że zaraz się rozgadam na forum bo wyjeżdżam na weekend nad morze odpocząć

i jak tam po weekendzie? pozdrowiłaś morze?

Cudownie było Naprawdę wypoczęliśmy, choć i pozwiedzaliśmy sporo. Nawet pogoda nam sprzyjała w sobotę. W niedzielę było gorzej, bo do południa padało. To deszcz, to słońce, nawet tęcza się pojawiała kilka razy.









Najpiękniej było chyba w parku w Oliwie

Lucynko przepieknie uwieczniasz te swoje podróże A zdaje sie że ogromnie dla Ciebie ważny jest Twój rower ,zawsze dumnie go prezentujesz jest super

hihi Tym razem to nie mój rower, ale faktycznie kolor podobny. Wlazł mi w kadr, to musiałam sfocić
W Gdańsku mnóstwo fajnych ścieżek rowerowych, więc zazdrościłam trochę rowerzystom, ja już od końca września na rowerze nie siedziałam, zapakowany na strych i tak pewnie będzie do kwietnia.

Fajnie Aga , ze odpoczęłaś a i zdjęcia cudne.Co Ty tak szybko rower chowasz,ja mam nadzieje, że jeszcze słoneczna pogoda będzie.Choć jak patrze na prognozę i zapowiedź przymrozków to zaczynam powątpiewać.

Trzymałam go jeszcze kawałek października, ale pogoda była fatalna i nie zapowiadali poprawy. Dobrze, że nie zapowiadali, bo jej nie było.
Zdarzały się jesienie, że i w listopadzie jeździłam rowerem, ale ta jest okropna.

W długi weekend ma być ładna pogoda, ale ja mieszkam w pogodowej "innej Polsce".

U nas na razie nie widzę poprawy pogody na mapach. Wszystkie długoterminowe wskazują zimno i deszcze, żadnej poprawy.

Emalia112 wrote: No to zdaję relację
- wczoraj rano -7, wymroziło wszystko włącznie z jabłkami. Pierwszy raz jak tu mieszkam jest na początku listopada tak duży mróz, że zniszczył jabłka. Wczoraj rzutem na taśmę przerobiliśmy taczkę jabłek na sok i jabłecznik. Więcej już mi się przetwarzać nie chce, bo i tak nie ma komu tego jeść, zatem sezon jabłkowy odtrąbiony.

- właśnie zaczął sypać śnieg

To tyle w kwestii poprawy pogody na weekend

Faktycznie w inne części pogodowej mieszkam. Wczoraj była przepiękna pogoda. Ja niestety nie nam jabłek kwiaty na wiosnę zmarzły, ale ze dwa tygodnie temu wyrwałam paprykę i ułożyłam na stos. Niektóre miały jakieś tam pojedyncze owoce. wczoraj przenosiłam te krzaki na kompost i większość tych papryk na tym stosie wybarwiła się. Z jalapeno zrobiłam ostatnie w tym roku popers.

U nas wczoraj i przedwczoraj też było przepięknie, tylko diablo zimno. Dziś buro, ale śnieg przestał padać, pewnie zaraz się stopi.

Nas na szczęście w tym roku ominęły wiosenne przymrozki, wszystko ocalało i wszelkich owoców było dużo.

Miałam plany dosadzić jeszcze truskawki jesienią, ale wrzesień mignął nie wiem kiedy, a październik się kompletnie do tego nie nadawał. Cóż... sadziłam już truskawki w grudniu i w lutym... damy radę

U mnie ani sierpień ani wrzesień kompletnie nie nadawał sie do sadzenia , było totalnie sucho nie szlo tego podlać, zresztą nie miałam czym bo cieki wyschły. A truskawki sadziłam tydzień temu.

U nas wszystko było można, bo suszy nie było, ciepła też nie za wiele. Ale w tym miejscu rosły jeszcze ogórki. Rosły i rosły, i owocowały bez umiaru.

No to rzeczywiście już u Ciebie przymroziło.U mnie podobnie jak u Emalki była susza okropna.Szpadla nie dało sie wbić w ziemie a o przesadzaniu to pomarzyć mogłam.Tych ogórków to Ci zazdroszczę,u mnie latem kilka zaledwie pomimo , że je podlewałam.Aga nie wiem czy buszowałaś już w działach warzywniaka.Prowadzimy straganiki nasion pomidora, papryki i innych warzyw.Pisałaś kiedyś , że cukinii nigdy nie mogłaś doczekać sie z nasionek.Luknij kochana , bo fajne odmiany są.Pozdrowionka z mroźnej ziemi lubuskiej

Piszesz, że u Was też mrozi. Tu dziś tylko w nocy, za dnia było pięknie, słonecznie i na plusie. Nawet spacer nad jezioro do lasu zaliczony. Przy okazji znaleźliśmy nowy (stary oczywiście) bunkier nad samym jeziorem.

U mnie nawet jak suszy dość długo, to ziemia nie wysycha, taka jakaś dziwna jest. We wrześniu przecież tak długo ładne słoneczko było i to codziennie, a u mnie trawa mokra była niemal do wieczora i rosła jak dzika, i koszenie jej to był koszmar. Ogórków nie podlewałam ani razu. No, raz po wysianiu, bo potem już samo podlało i podlewało w kółko. Dziwne, że nie zgniły.
Ja nawet w szklarni podlewam rzadko, raz w tygodniu to już max. Pół beczki od razu (ok.100l ) pompką przez węża, 10 minut i podlane, i znów na tydzień spokój był.

Cukinia nie wschodziła nie wiem dlaczego... czy dlatego, że miałam felerne nasiona, czy dlatego, że ja nie umiałam ich dobrze wysiać i zgniły nim wyszły. Dynie też nie wyszły, więc może tego z typu nasionami coś robię nie tak.

Dzięki za porady, zaraz zajrzę w warzywne działy i zorientuję się co w trawie piszczy. Pomidorów nowych już nie chcę, bo poprzednio dostanych mam tyle, że na 10 lat mi wystarczy, a zebrałam troszeczkę też swoich, tych które mi smakowały i w miarę odporne były.

Czy ja komuś obiecywałam patyki winorośli? Przypomnijcie się, bo niedługo będę wysyłać