Forum Ogrodnicze Oaza

Piotrek, u mnie to tylko mysz jest na stałe

U mnie też są i myszy, choć nie na stałe, najczęściej tylko na zimę się złażą.

O rany, Piotrek jaki pomysłowy domek! Ta myszka to sama do niego się dostała, czy ktoś jej pomógł tam wejśc? Bo jeśli to taka pułapka, to koniecznie podaj na nią patent. Muszę i ja swojej myszce taką chatkę sprawic

Ten "domek" to pułapka na myszy. Zrobiona jest z 5 litrowej bytelki na wodę o kwadratowym przekroju i regularnych faldach na ściankach. Odcinam równo górę z jedną fałdą, odwracam odcięty kawałek i wciskam w dolną część butelki. Fałda powoduje, że obie części łączą się jak na zatrzask. Do środka wsypuję smakołyki dla myszy, np. paszę dla kur, tanią zanętę wedkarską lub świeże pieczywo. Pułapkę trzeba sprawdzać codziennie, bo myszy potrafią wygryźć dziurę w ściance. Złapaną mysz można wypuścić daleko od działaki lub uśmiercić. Zaleta jaj nad trudką jest taka, że przy trutce nie wiemy gdzie jest truchło zatrutej myszy. Taką pułapkę warto dość wcześnie mieć ustawioną w altanie, by szybko zorientować się kiedy myszy polne zaczynają szukać schronienia. Bo zanim się zorientujemy, że mamy nieproszonych gości możemy się pozbyć np. zbieranych pieczołowicie nasion, co mi się właśnie przytrafiło.

No dobrze, ale ta mysz to tak wysoko wejdzie?
Świetny sposób, naprawdę a Twoich nasion szkoda...wszystkie pożarte?

Witaj Kasiu ............ czekam na ciąg dalszy kameralnego ogródka , tak jak Ty mam wrazenie mój jakoś z roku na rok mniejszy

Witaj Kasiu,ładne rośliny i moje ulubione lilowce-poproszę o więcej .Na pierwszym zdjęciu jest super auto-można więcej fotek +opis.

Ogródek otwarty, ale chyba nie wszystko można zobaczyć Oprócz liliowców (piękne ) na pewno coś jeszcze w nim rośnie...

Mirko, chyba tak już jest u większości z nas - w miarę przybywania roślin, ubywa nam powierzchni do ich sadzenia. Na szczęście natura tak to urządziła, że czasem coś mróz wymrozi, czasem mrówki czy jakaś nornica zje i tworzy się miejsce na następne rośliny.

Chester, nowe zdjęcia liliowców będą pewnie dopiero w sezonie - postaram się wszystkie sfotografowac. Co do autka to jechała nim młoda para, ja się tylko na jego tle obfociłam a, że lubię starocie to nie mogłam takiej okazji przepuścic. Marki auta nie znam, ale było fajne

Pokażę jeszcze fotkę wspomnianej wcześniej rabatki z liliowcami:

Ewo - ano rośnie trawa i cyprysiki jak widac, no jeszcze chwasty, które też widac

Witaj Kasiu - ja też z przyjemnością poznam nowy oazowy ogródek tym bardziej, że podobnie jak ja lubisz liliowce

Witaj Kasiu. Masz ogródeczek jak piszesz kameralny, ale fajny. Widać, że wcale nie taki mały, skoro są już i rozrośnięte iglaki, no i tyle pięknych liliowców. Czekam na kolejne zdjęcia.

Kasia1972 wrote:
Pułapki ustawiam w takich miejscach, gdzie mogą łatwo do niej wejść a czasem i układam kawałek deseczki na wierzch aby mogły łatwiej wejść. Mają bardzo dobry węch więc nie maja problemu ze znalezieniem pułapek. Na szczęście nie do wszystkich nasion miały dostęp tylko do tych, które się akurat suszyły na stole. Zjadły mi aksamitki, proso ozdobne i chyba jeszcze cynie.

Tego miejsca,nam właścicielom ogródków wielkości chusteczki do nosa ciągle mało jednak nie wszyscy mogą miec duże ogrody, Kasiu-małe jest piękne!

Kasiu czekamy na kolejne odsłony ogrodu a także parapetu

Chwasty są w ogrodzie przecież chwilowo Chodziło mi oczywiście o rośliny, które rosną na stałe

Ewa, ja mam chwasty na stałe

Małgosiu - specjalnie dla Ciebie będą kwiatki parapetowe

Iwonko - małe jest piękne, ale jak sadzę jedno na drugim, to już tak pięknie nie jest. A sadzę - bo zapominam, że wcześniej już coś tam sadziłam...

Piotrek, skorzystam chyba z Twego pomysłu na wyniesienie myszki, bo właściwie - po co mi mysz?

Marto - mój ogródek naprawdę mały, o wiele za mały na moje potrzeby, ale jak się nie ma co się lubi...


Z parapetu (fotki stare, ale w tym roku storczyki kwitną tak samo):

Kasia1972 wrote: ...to trzeba to zdobyć?
Witaj, Kasiu, proszę, jaka miła niespodzianka!
A nie ma w pobliżu sąsiada, który by się chciał pozbyć swojej działki?
Bo ja bardzo dobrze rozumiem ten ból, kiedy chciałoby się posadzić więcej, a ziemia nie z gumy...
Owszem, natura czasem wymrozi , ale to za mało!
O zbliżyliśmy się do parapetów... Co tam jeszcze mamy?