Forum Ogrodnicze Oaza

chester633 wrote:

U sąsiadów to tak powiększał sobie otwór w budce krętogłów forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/2...ach?start=162#154816
Słyszałam walenie dzięcioła i go (tzn. kolorów dzięcioła) nie widziałam.
Dopiero jak podeszłam zbyt blisko to go wystraszyłam i wtedy ujrzałam.

Krokusy wokół azalii to odkrywczy dla mnie pomysł Przynajmniej nie będą wykopywane przy każdym pieleniu bo kto by grzebał metalowym narzędziem wokół korzeni rododendronów

Twój porządek i mnie zadziwił (chyba wreszcie dorosłam do tego aby pielić na stołeczku ). Krokusy w oszałamiającej ilości, jakoś do dziś nie przywiązywałam wagi do tych wczesnowiosennych maluszków, jak widzę warto to zmienić.

Adrianie, też wpadłam na pomysł posadzenia krokusów na 'kwaśnych' rabatach
Tylko u mnie nie ma tyle wolnego miejsca koło rodków i azalii - ja obsesyjnie nie lubię gołej ziemi i jak tylko mam kawałeczek od razu coś sadzę. W tym wypadku wrzosy i wrzośce, modrzewnice, dabecje...Ale troszkę miejsca się znalazło i maluszki krokusy dzielnie przywitały wiosnę Ale już pozostało po nich tylko wspomnienie, gdyż przekwitły oddając pole narcyzom, tulipanom botanicznym, prymulkom, zawilcom i ...hiacyntom
Miło się czyta Twoje ogrodowe zapiski

Dziękuję wszystkim (Pawłowi, Uli, Siberii, mrówie i Dali) za wizytę!
Otwór jest wystarczająco duży dla bogatki, budka jest pomalowana z zewnątrz na brązowo więc może sprawdzała "co to jest?". W każdym razie wypatrzyłem 2 pary sikor bogatek, kręcące się wokół budek - oby się wprowadziły! Widziałem też rudzika - zabawnie wyglądała jego wędrówka po ziemi - w podskokach, między gałązkami

Tak jest, warto mieć krokusy - nie tylko wnoszą dużo koloru o tej porze roku ale dość szybko się rozrastają a przede wszystkim stanowią stołówkę dla pszczół!

W ostatnich dniach rozwinęły się tulipany Greigii, zakwitły późne (największe) krokusy, pojawiły się niebieskie akcenty cebulic i w końcu zakwitły pierwsze śnieżniki (urocze maleństwa).

Będę musiał uzupełnić posty o liliowcach - prawdopodobnie przez awarię wcięło zdjęcia
(ale to jak się dowiem od Gosi jak najlepiej to zrobić)

Gdzie mogłem spędzić niedzielę? Oczywiście... na działce!
W nocy przyzwoicie popadało i choć prognozy nie były zbyt optymistyczne to pojechaliśmy z rana dokończyć roboty
Na szczęście poza okresowym kapuśniaczkiem aura okazała się łaskawa i zaczęło padać dopiero po 16, gdy skończyliśmy. Udało się nam z podsypywaniem nawozów przed deszczami (zwłaszcza mam na myśli wiórki rogowe pod róże, po garści nawozu i dolomitu pod powojniki, troszkę siarczanu amonu pod kwasolubne)

W niedzielę posadziłem różanecznik koło domniemanej azalii Apple Blossom (ile ja wygibasów wykonałem, by nic przy okazji nic nie połamać ani nie rozdeptać...) i ten fragment jest naprawdę zadowalający!!

Drobną przeróbkę przechodzi inny fragment rabatki: pod śliwą węgierką - koło pergoli wejściowej.
2 róże Pilgrim oraz 2 lilie Belladonny zabrałem stamtąd już wcześniej. Żurawki czekają na przemeblowanie. Posadziłem dużą hostę nn ("wysępioną" na ogródkach ).
I wreszcie największe wyzwanie...
W "Kolonii" miałem od 2011 azalię Anneke, która przez 2 lata nie zakwitła, wolno przyrastała a w ogóle gdy doczytałem o jej rozmiarach stało się jasne, że będzie tam bardzo ciasno... Tak więc wymyśliliśmy jej wyeksponowane miejsce. Zabrałem korę, wydłubałem krokusy i się zabrałem za wykopywanie.
SZOK - bryła ok 45 cm średnicy!! Obkopałem, podważyłem, nieco przesunąłem i jakoś ją chwyciłem. A potem przeniosłem te 10 m dalej... Uff... efekt znakomity!! W tym roku MUSI zawiązać pąki kwiatowe na przyszły rok
A w jej miejsce posadziłem kilka lilii LA - żółtych nn.

A propos sadzenia kwasolubnych - szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia ale w "centrum szykowania podłoża" w pewnym momencie stało kilka worków ze składnikami, z których komponowałem mieszankę:
- torf kwaśny
- ziemia do kwasolubów
- dobra ziemia + igliwie (opadłe ze stroiszy róż) + nieco kory (wszystko pozbierane przy okazji odgarniania róż)
- ziemia rodzima (piach)
- skoszony miks liści dębowych i liści paproci

Wieczorem wrzucę kilka zdjęć (ale nie wiem, czy akurat rabatki po zmianach bo w deszczu robiłem te fotki)

Uzupełniam posty o liliowcach o zdjęcia, które zniknęły:

Nadszedł czas by zaprezentować moje LILIOWCE.
Nie są to jakieś rarytasy ani okazałe kępy - bo najczęściej trafiały do mnie z różnych źródeł jako nieduże sadzonki. ALE są i w lipcu ambitnie rywalizują z daliami (oraz resztą) o moją uwagę. Lubię je przede wszystkim za bezproblemowość w uprawie, stanowią ładne akcenty kolorystyczne w ogrodzie. Te roślinki wędrowały po ogrodzie. Duża ich część stanowi obrzeże "Starej Różanki". Rdzawy i Kwanso są skupione wokół papierówki (dobrze sobie radzą w bardziej zacienionym stanowisku). Trochę młodzieży jest przed Główną Różanką (wiem, to kiepski pomysł i będzie zmiana w przyszłości). W ubiegłym roku ubyło nieco trawnika i powstała kolejna nieduża rabatka - tylko dla liliowców (pokażę w sezonie). Mam w sumie kilkanaście odmian. 10 kolejnych powinno zakwitnąć w ciągu 1-2 sezonów (sadzonki kupione poprzez FO) a mam obiecanych kilka ładnych odmian od Sąsiadów (gdzie ja to zmniejszę jak się rozrosną??)

OK, przejdźmy do zdjęć!
Wokół dorodnej papierówki posadziłem najodporniejsze, stare dobre liliowce rdzawe (w tym Kwanso o podwójnych kwiatach) - rosną do 1,5 m a kolor rzeczywiście - rdzawy/pomarańczowy



Kolejne to młode nn, kwiaty nieduże i niezbyt efektowne ale cóż,
póki co zostają na pokładzie


Tego ratuje ciekawy koralowy kolor


Sprawdzony, popularny Stella d'Oro - niski o małych, żółtych kwiatach obficie i długo kwitnący (u mnie w ubiegłym roku zakwitł tymi właśnie kwiatami - bo 2 razy go przesadzałem a w końcu podzieliłem i po raz trzeci dostał nową miejscówkę


teraz fotki przedstawiające najobficiej kwitnącą rabatkę liliowcową

Po lewej widać kwitnący powojnik Niobe a w tle kwitnące lilie azjatyckie oraz rozpoczynające swój pokaz dalie


Jakiś czas później - liliowce się rozkręcają, podobnie dalie; koło bramki widać lilie OT Nymph zaś na rabatkach po tulipanach i azjatkach zaczynają kwitnąć astry jednoroczne. W tym tłoku dostrzec można powtarzające kwitnienie róże oraz różową lilię orientalną Le Reve


Spojrzenie z drugiego końca rabatki.

Kolejne piękne "Kwiaty jednego Dnia":

Prawdopodobnie Arctic Snow, kwiaty waniliowe lub lekko cytrynowe



Nn o dziwnych odcieniach fioletowego, ma dość duże kwiaty



Piękna Catherine Woodbury, rośnie wysoka, kwiaty dość duże we wspaniałym, delikatnym, jasnoróżowym (jakby perłowym) kolorze.




Strawberry Candy - rzeczywiście "cukiereczek"; na stanowisku bardziej cienistym przybiera wyraźnie różowy kolor zaś w słońcu wybarwia się na łososiowo-pomarańczowo, kwiat średniej wielkości. U mnie wędrowała więc nie kwitła zupełnie w ubiegłym roku.

A teraz zagadkowa (bo nie jestem pewny, czy ta odmiana rzeczywiście pod taką nazwą powinna występować) Blue Sea. Kwiaty nie za duże, intensywnie fioletowe/śliwkowe.
(Aha, część zdjęć jest z 2012 - tak jak w tym przypadku)
okazał się genialnym towarzystwem dla First Lady (niestety, zrobiło się im za ciasno i rozdzieliłem parę )


w nieco innym odcieniu - za koperkowymi kratami


Prawdopodobnie Słowik (hodowli brata Franczaka), imponujące kwiaty o ciepłym, ciemnożółtym kolorze, niski i obficie kwitnący.



Nn zwany przeze mnie "Budyniowym", prawdopodobnie też hodowli Franczaka. Dość duży kwiat, w kolorze bladomorelowym/łososiowym (?)


Odmiana botaniczna middendorffii, kolor intensywnie żółty z nutką pomarańczu, kwitnie dość wcześnie, rośnie umiarkowanie wysoki



Młoda sadzonka Bonanzy więc nie powiem za dużo; liczę na nieco większy kwiat; kolor to ciepły ciemnożółty z ciemnoczerwonym środkiem.

Ostatnia odsłona liliowcowych wspomnień

Prawdopodobnie Pirate Crimson - niezbyt wysoka, o intensywnie ciemnoczerwonych kwiatach, które mają wydłużone, wąskie płatki. Bardzo dobrze przyrasta i obficie kwitnie.




Liliowiec o chyba najładniejszych kwiatach pośród moich odmian. A z pewnością z kwiatami najbardziej "wypasionymi" (tj. grubymi, z falbanką i intensywną kolorystyką oraz wyraźnym środkiem - takie mi się bardzo podobają) - przed Państeeem El Desperado!
Średniej wysokości, z dość dużymi kwiatami w kolorze żółtym/siarkowym oraz wyraźnym, winnym środkiem.
Walorem tego zdjęcia jest mile widziany, pracowity gość


Tutaj już wyblakły ale nadal urokliwy


To zdjęcie sprzed 2 lat mi się udało


I ostatni, NN o dużych, pięknych kwiatach w kolorze ciemnoróżowym (amarantowym?), jeden z moich ulubieńców.



I to już koniec!! Mam jeszcze jedną wiśniową miniaturkę ale nie mogę patrzeć na ten mikry kwiat W ciągu najbliższych 2 lat powinny zakwitnąć wszystkie odmiany...
Zebrało się tego choć nie mam więcej miejsca by je wyeksponować. Ale nic dziwnego - po kilka latach "ciułania" sadzonek

Proszę o usunięcie postów z 19 marca (dotyczących liliowców - bez zdjęć)

Zrobiłem kilka zdjęć podczas krótkich przerw na jedzonko, kawkę i spacerki ""po włościach".

W końcu wychynęły z ziemi śnieżniki - bardzo wdzięczne, szafirowe gwiadki


w tym roku okazało się,że mam również niskie białe krokusy


niebieskości nigdy za wiele w ogrodzie - przylaszczka ma bardzo ładny kolor


rozwinęły się nowe, wielkokwiatowe krokusy - podoba mi się ta prążkowana odmiana


w ciągu kilku godzin tulipanów Greigii wystawiły pąki ponad liście a następnie rozkwitły - kwiaty są niższe niż w ubiegłym roku ale jest ich więcej

Witaj Adrianie!
Z przyjemnością zwiedziłam Twoją działeczkę, stworzyłeś piękny ogrod! To az nieprawdopodobne, ze działasz tam od 5 lat! Wszystko pięknie rozrosnięte, a rabaty z rózanecznikami i różami (!) wyglądają bajecznie. Pięknie zostawiasz kolory i rosliny! Widać, że czas spędzony na planowanie, tworzenie kompozycji i zestawieniac roślin był bardzo twórczy i procentuje! Wspaniale efekty.
Bardzo mi się podoba jak opisujesz róze i swoje doświadczenia z ich uprawą, cenne uwagi i ciekawe ujęcia. Czuję się zainspirowana!
Pozdrawiam serdecznie i wypraszam się latem na zwiedzanie w realu

Kasiu,
takie słowa pochwały od Ciebie, która stworzyła tak przepiękny, cudowny ogród
to dla mnie powód do dumy i wielkiej satysfakcji
Dziękuję

Oczywiście zapraszam!!
(wprawdzie mam tam tylko skromną chatkę ale jest gdzie przysiąść z kawką )

Widać, ze w cieplejszej strefie mieszkasz. Piękne tulipany.
Podziwiam kolekcje liliowców, brawo. Nasze posadzone jesienią zakwitna dopiero za rok.

Witaj Adrianie, zaglądam do Ciebie cichutko od pierwszego dnia Może pora się więc przywitać i ujawnić Nawet liliowce już drugi raz oglądam bo widziałam je zaraz jak wstawiłeś Piękny, zadbany masz ogród

Witam miłych gości,
Marysiu, Grzesiu - rozgośćcie się

Liliowce są bardzo wdzięczne i nie wymagają zbyt dużo krzątania się wokół nich!
Poradzą sobie nawet w gorszych warunkach choć lepiej, gdy dostaną dużo kompostu do dołka, są podlewane oraz czyszczone z przekwitłych kwiatów
Mając więcej miejsca (bo rozrośnięte kępy potrafią mieć metr średnicy - wolę o tym nie myśleć...)
można pokusić się o zebranie sporej liczby odmian. U mnie jeszcze jest z 10, które w ogóle nie kwitły - zobaczymy jak długo poczekam...
Najbardziej mi się podobają takie wypasione, grube kwiaty o intensywnych kolorach choć nie mam takich prawie wcale bo kosztują większe pieniądze a miejsca mało. Ale ostatnio dostałem od Sąsiadów piękną sadzonkę fajnej, fioletowej odmiany, która na pewno w tym roku zakwitnie

Teraz czas na POWOJNIKI.
Wielką zaletą tych pnączy, zwłaszcza w małym ogródku, jest to, że zajmują stosunkowo niedużą powierzchnię terenu a mogą zdobić ładny kawałek przestrzeni.

Clematisy rosną u mnie głównie wzdłuż 1 boku działki (wbite słupy/rury i upleciona z linki kratka na ok 2,5 m), wzdłuż werandy, porastają też każdą pergolę/łuk oraz jeszcze 2 kąciki.

Pierwsze powojniki pojawiły się w 2009 - maluchy z Biedronki. I potem jeszcze nie raz trafiły do mnie - stąd mam tak dużo (kilkanaście sztuk) Polish Spirit oraz Jackmanii. Jesienią 2009 trafiły 2 malutkie sadzonki Dr Ruppel. A potem cały czas COŚ się pojawiało, w miarę tworzenia rabat, kilka odmian pozyskałem z własnoręcznie zrobionych sadzonek półzdrewniałych.

* w opisach posiłkuję się informacjami z encyklopedii powojników aby były bardziej merytoryczne opisy
www.clematis.com.pl/pl/encyklopedia
ale... czasem praktyka w ogrodzie mija się z teorią podaną w encyklopedii

Przedstawię najważniejsze miejsca powojnikowe (2-3 zakątki pomijam, bo nie ma tam nic ciekawego/odmiennego).
Na pierwszy ogień "Przy Werandzie", która powstała jako pierwsza.

Patrząc od prawej: przy łuku Jackmanii, potem niekwitnący Polish Spirit, malutka Andromeda, kolejny PS, niska First Lady, niekwitnący Jan Paweł II,nieduży Hagley Hybrid oraz silnie rozrośnięty Polish Spirit. Bym zapomniał - za łukiem, przy wejściu na werandę została zrobiona kratka, po której pnie się JP II (w ubiegłym roku kwitnące obficie pędy doszły do szczytu łuku). Towarzyszy im obwódka z trzmieliny, gdzie nie gdzie rosną lilie a wiosną krokusy.


Powojnik wielkokwiatowy wcześnie kwitnący Andromeda
Ma kremowe płatki z różowymi pręgami, żółte pylniki, na starych pędach kwiaty półpełne.
Na razie to młoda sadzonka więc czekam cierpliwie czy pokaże się z lepszej strony.


Powojnik wcześnie kwitnący Jan Paweł II
polska odmian brata Franczaka, bardzo popularna i sprawdzona odmiana. Rośnie silnie, 3-4 m. i ma niestety tendencję do ogałacania się z liści do wys. ok 1,5 m - kwitnie na dużej wysokości (chyba, że się pędy kieruje niżej). Wszystkie moje JP II (skrót - dla mnie użyteczny - nie jest moim zamiarem obrażać ludzi religijnych) to własne sadzonki! U mnie dziwnie kwitnie (może na nisko przycinałem jak był młody?), bo zazwyczaj pomija czerwcowe kwitnienie i dopiero od sierpnia daje popis - ale za to aż do przymrozków! kwiaty białe, w końcu lata/jesienią z wyraźną różową pręgą, mają kontrastowe ciemnoczerwone pylniki.



Powojnik wielkokwiatowy wcześnie kwitnący First Lady
Bardzo ładne, wręcz zjawiskowe kwiaty, duże (+15 cm średnicy), jasnoniebiesko-fioletowe ze srebrzystym odcieniem (jasnopurpurowe pręgi (z opisu) nie wystąpiły przez 2 sezony), płatki lekko falowane a pylniki purpurowe. Obfite kwitnienie maj/czerwiec ale potem kiepsko z powtarzaniem... U mnie rośnie bardzo kompaktowo, osiąga 1-1,5 m (nie wyobrażam sobie jej na wys. 2-3 m jak w opisie), lubi łapać pleśń na liściach (a może stanowisko temu sprzyja?) ale muszę przyznać, że każdego roku wybijała bardzo dużo nowych pędów z ziemi)


zjawiskowa...


Powojnik późno kwitnący Hagley Hybrid
Nie za duże acz urocze kwiaty w kolorze bladoróżowym, faktura płatków jakby były z krepy; ładne kontrast z czekoladowymi pylnikami, niezbyt silny wzrost (a może to wina sadzonki - cudem odratowanej z innego ogrodu?)


C.D.N.

C.D.
Hagley Hybrid


Polish Spirit i Jackmanii pojawią się na pewno przy okazji omawiania innych zakątków - pozostała niewątpliwa gwiazda tej części ogrodu:
powojnik wielkokwiatowy wcześnie kwitnący Niobe
Pośród wielu "czerwonych" powojników trudno o clematis, który byłby bliżej czerwieni niż Niobe. Nie tylko ze względu na piękną, głęboką i aksamitną ciemną czerwień ale fakt, że nawet gdy zmienia z czasem odcień (jak wszystkie "czerwone") na ciemny róż to wygląda ładnie.
Kwiaty nieduże, jak już wcześniej pisałem - cudowne, prawie czarne podczas rozkwitu, z kontrastowymi żółtymi pylnikami. Bardzo obficie i długo kwitnie w czerwcu ale powtarza sporadycznie. To kompaktowa odmiana, w 2 sezonach z trudem przekroczyła 1-1,5 m (docelowo: 2 m), niestety chyba nieco wrażliwsza na uwiąd (jako jedna z 2-3 odmian ośmieliła się stracić w ten sposób pędy - nawet 2 sezony pod rząd)

kwiat się już rozwinął - po prostu cudowny kolor!!

zaczyna nieco zmieniać kolor...

obsypany kwiatami, niestety już nie tak czerwonymi jak na 1. zdjęciu; podoba mi się ten odważny kontrast z pomarańczowymi liliami azjatyckimi


Teraz przenosimy się do "Głównego wejścia" czyli 2, połączonych ze sobą łuków z dostawionymi kratkami. Od strony azalii i różaneczników, patrząc od wejścia, rosną: 2 x Jackmanii (między nimi rósł Pilgrim), młoda Duchess of Edinburg i przy kratce - mały Ashva. Od strony rabaty Patriotycznej, patrząc od wejścia, rosną: Gizela (wyróżnia się bardziej bordowym odcieniem i dużym oczkiem)), Polish Spirit, Jackmanii i przy kratce - Minister.:


Powojnik późno kwitnący Gizela
Odmiana osiągająca do 3 m. wysokości, przypominająca mi Jackmanii jeśli chodzi o bujność wzrostu. Kwiat do 10 cm średnicy, ciemnobordowe, aksamitne z dużymi (wyróżniającymi się z daleka) żółtymi pręcikami; bezproblemowa!

W tle Polish Spirit


C.D.N.

C.D.

Powojnik wielkokwiatowy późno kwitnący Jackmanii
To stara (z 1858 r.), sprawdzona i zasłużenie wciąż popularna odmiana. Silnie rośnie osiągając 3-4 m., zdrowa, bezproblemowa (przypomina pod tym względem powojniki włoskie).
Kwitnie bardzo obficie i długo (od lipca aż do przymrozków)niedużymi, ciemnofioletowymi/granatowymi kwiatami z żółtymi pręcikami. Doskonała odmiana do obsadzania różnego rodzaju płotów, pergol - jako kontrast dla powojników o jasnych kwiatach lub świetne tło dla... róż


Powojnik wielkokwiatowy wcześnie kwitnący Minister
Ten powojnik (malutką sadzonkę) kupiłem jako inną odmianę ale cóż, został i się nieźle prezentuje dzięki swej intrygującej kolorystyce. Osiąga ok 2-2,5 m., Kwiaty dwubarwne - niebieskolilaróż (ciekawy zestaw kolorystyczny; u mnie kwiaty czasem wyraźnie niebieskawe innym razem niemal całe jasnofioletowe) z różową pręgą (widoczną lub nie), czerwonobrązowymi pylnikami i lekko falowanymi płatkami.
jasnofioletowy...

niebieskawy...

zbliżony do modelowego wybarwienia


Powojnik wielkokwiatowy wcześnie kwitnący Duchess of Edinburgh
Stara odmiana(1874 r.), na zeszłorocznych pędach ma pełne, kuliste kwiaty zaś na tegorocznych - pojedyncze; duże, białe z żółtymi pręcikami.
To młoda sadzonka - w tym roku prawdopodobnie ujrzę pierwszy raz pełne kwiaty!!



Powojnik wielkokwiatowy późno kwitnący Ashva
Pełne uroku, nieduże (5-8 cm) kwiaty w kolorze fioletowo-granatowo-pururowym z ciemnoróżową pręgą i purpurowymi pręcikami z pofalowanymi płatkami; obficie kwitnie; kompaktowa, dorasta do ok 1,5 m. Zdjęcia pochodzą z 2012 gdy go kupiłem, w ubiegłym roku miał brzydsze, granatowe kwiaty - był zestawiony z cytrynowymi kwiatami Pilgrima co dało zamierzony, dobry efekt - teraz róży już nie ma. Posadzony w dużej donicy (ze względu na zaborcze korzenie drzew), którą wkopałem jeszcze w dół by clematis znalazł się odpowiednio głęboko.



na dziś koniec
a na jutro wziąłem wolne (uzbierałem sporą nadwyżkę ze ubiegły rok ) bo mam jeszcze dużo do zrobienia...