Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry. Ponieważ wiadomość była na publicznym forum i podpisana stałym, znanym nickiem Diany to raczej nie naruszam Jej prywatności i nie zależało Jej na tajemnicy. Wiem, że wiele osób się martwi.
Na forum Gazeta,Pl w dziale e mama Diana opisuje swoje perypetie.
Nie wygląda to dobrze a odpowiedzi w większości negatywnych jest 810.
Są nawet głosy, żeby zgłosić odpowiednim władzom tajemnicze znikania poprzednich psów czy śmierć koni a i teraz nielegalną hodowlę hybryd i wypadki zwierząt wynikające z niefrasobliwości Diany.
Diana nie dbała o prywatność i są dostępne jej dane i adres.
Bardzo mnie to zmartwiło. I trzymam kciuki. Bardziej niż zwykle.

Zerknęlam trochę w nocy na to forum .
Bardzo przykra sprawa ,właściwie hejt zawsze jest obrzydliwy ,bo ludzie tak
naprawdę nie znając danej osoby wypisują niedorzeczności o niej .
Natomiast czy Diana dała radę i wyszła na prostą to jest ważne ,a wygląda
chyba ,że nie poradziła sobie .

Kilka razy podczytywałam ten wątek ale Diana nie dba o swoją prywatność w internecie a to rodzi działania niekoniecznie pozytywne różnych ludzi. Takie uzewnętrznianie wszystkiego na różnych forach nie może być korzystne dla niej a ma jeszcze córkę.... To niepoważne i niemądre.

Mylisz się, znamy "daną osobę" co najmniej tak dobrze jak wy (o ile można w ogóle mówić, że czytając czyjeś wątki w internecie tę osobę się zna) bo Diana pisze tam od wieeeelu lat i każdy kolejny jej wątek był coraz bardziej niepokojący. Nie raz ostrzegano ją, że takie działania skończą się odebraniem dziecka. Jak widać, ani "hejt", jeśli hejtem nazywasz głosy rozsądku i zaniepokojenia losem dziecka, ani bezrefleksyjne, dla mnie osobiście też niepojęte poklepywanie po pleckach, gdy ofiarą jest dziecko, które nie ma żadnego wyboru, z kim i w jakich warunkach żyje, mają taki sam skutek - czyli żaden.
Pozostawiam do przemyślenia.

(…) nie osądzaj nikogo, dopóki nie staniesz przy jego kowadle i nie popracujesz jego młotem

Rick Riordan, Bitwa w Labiryncie

Wielka szkoda, że nie chcesz stanąć przy kowadle 14 letniej dziewczynki, która mieszka w barłogu i je najtańsze żarcie z banku żywności, bo chora psychicznie matka skupia się na powiększającym się stadzie niebezpiecznych kundli i demolowaniu domu, a nie na dziecku.

Rozumiem ,ze piszesz to do mnie tak ?a jakim prawem osądzasz innego człowieka ,w tym wypadku Dianę?
Wiesz ,empatia to pomoc ,wiesz więcej o tej rodzinie to pomóż .
Ja wiem tylko o Dianie z tego forum ,nie mam prawa tej kobiety potępiać a Ty masz takie prawo ?kto Ci je dał?
Jeśli ktoś choruje to jego znajomi ,przyjaciele powinni pomóc czyż nie tak ?
Jeśli zaliczasz się do nich to dzialaj nie pisz tutaj ,bo po co ?
Współczucie i pomoc lubi ciszę .
Nie rozgłos .
Pozdrawiam
PS
Każdego z nas mogą spotkać trudności ,w tym załamanie ,choroba ,zniechęcenie i inne
problemy .
A miarą człowieczeństwa jest współczucie ,empatia ,pomoc .
Pisanie na forach nic nie wnosi ,to puste słowa .

Bobka wrote: Bogusiu, ja myślę, że Diana sama nie poradzi sobie z uporządkowaniem życia. Ją musiałby ktoś wziąć za rękę i poprowadzić. Przede wszystkim rozwód, alimenty na dziecko i może na siebie, sprzedać to wszystko, bo pomysły do których się zapala generują tylko niepotrzebne koszty nie przynosząc żadnych korzyści. Przenieść się do jakiegoś miasta/miasteczka, żeby córka nie żyła jak na bezludnej wyspie, znaleźć pracę, nawet nie w swoim zawodzie i żyć. A ten pomysł ze stadem wilkopsów to myślę, że już całkowity strzał w kolano. Życzę jej jak najlepiej, ale jeśli się nie ogranie to nawet nie chcę myśleć jak się to skończyć może.

Bardzo dawno mnie tutaj nie było. Widzę Diano, że Twoja sytuacja nadal jest trudna odezwij się