Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie, część z was napewno zauważyła, że z życia ogrodniczego zniknełam.
Zaniedbałam swój kanał na YT, nie udzielałam się na forum... a no były tego powody.
Otóż jak większość z Was wie, działka którą uprawiałam, nie należała do mnie, a do mojej teściowej.
Los tak chciał, że rok temu spakowałam się i postanowiłam żyć w pojedynkę. Jak to powiedział mój znajomy "nimasz męża, nimasz działki" No i właśnie tak się stało.
Lata mojej pracy tam (jak zaczynałam, pokrzywy były wyższe ode mnie) zostały w ich rękach. Wszystkie nasadzenia, krzaki malin , które dostałam od forumków...No po prostu wszystko.
Przyzwyczajona do tego, że do wieczora grzebie się w ziemi, musiałam poprzestać na oglądaniu mojej kolekcji nasion
Ale powtarzałam sobie " Paula, przyjdzie dzień , że wszystko się ułoży i ogarniesz jakąś działkę". No i jest! Narazie tylko ten dzień , kiedy wszystko jest stabilne.
Od kilku dni śledzę ogłoszenia o sprzedazy działek. Ceny są różne, na większości jest wiele rzeczy które bym zmieniła. Więc pomyślałam, że jak ma być frajda, to od początku muszę zacząć pod siebie robić wszystko. No i znalazłam działkę , pustą , pokaże wam zdjęcia w osobnym poście.
Większość działek jest podobnej wielkości, czyli 300-350 metrów. Wydaje się sporo. No wlaśnie...wydaje się...
Stanełam dziś na tej działce... plot w płot inne działki...No ale na ROD to przecież normalne. Potem myślę o tym , jakie ilości odmian uprawiam...No i pali się lampka w glowie, "Paula, ta działka jest za mała", ehhh...
Potem myślę o tym, że zawsze bylo wszystkiego za dużo , że nie zawsze starczało czasu, i że może pora zaczać zachowywać się racjonalnie w temacie uprawy warzyw
No i dzisiejszy wieczór poświęcam na rozmyślania, kupić czy nie kupić?
Jak wszystko pogodzić tak, by postawić tam mały domek, posadzić krzaki owocowe i mieć całkiem spory warzywniak? czy jest na to szansa na takiej małej dzialce?

Bardzo mi brakowało forumowej życzliwości , waszych zdjęć i zawsze ciekawych rozmów.
Może uda mi się wrócić do forumowego życia

O to, być może moje przyszłe królestwo.
Ciągle się zastanawiam, czy ja się tam zewszystkim zamieszczę....

Już wróciłaś. Witaj w domu
Kupuj tę działkę, jeśli masz możliwości i nie rezygnuj z marzeń.

Pozdrawiam cieplutko

Jeśli masz taką możliwość to kupuj, a co do wielkości działki to ile by jej nie było to zawsze jest za mała.

Pestka masz rację, działka jest zawsze za mała Trochę mnie ratuje mysl, że jak kupimy dom, to tam też chociażby skrzynki na zioła i koktajlowe pomidorki przemycę

Adasiowa Bardzo Ci dziękuję za miłe przywitanie
Naprawdę się cieszę .
Działka ma przyzwoitą cenę, więc możliwości kupna mam . Kontaktowałam się jeszczę z jednym zarządem ROD. Mają wolne działki, które można przejąć w dzierżawę . Ale na wstępie powiedziano mi, że zanim zaczniemy tę rozmowe , muszę działki zobaczyc.
są większe niż ta do kupna, ale wychodzi na to, że mocno zaniedbane. Może uda mi się jutro z prezesem zobaczyć by je obejrzeć.

Jak się cieszę, że wróciłaś. Moja ciocia ma działkę o podobnej wielkości, też w Twojej okolicy. Mieści się na niej całkiem spory domek, kwiaty od frontu i jednego boku, a resztę zajmują warzywa i kilka drzewek i krzewów owocowych. Jest spora szklarenka. Jedyne czego ciocia nie uprawia to dynie, bo się nie mieszczą.

Betula i ja się bardzo cieszę , że wróciłam i że zostałam odrazu na nowo powitana przez Was
Ze szklarenką dam sobie spokój, może mały inspekt zrobię. Kto mnie zna, ten wie, że u mnie kwiatów nigdy nie było, w tym temacie się nic nie zmieni. Nie znam się na nich, a i większości nie da się zjeść, czy w słoik wsadzić
Więc Warzywa, owoce i jeszcze raz moje kochane kolorowe sałaty
Na działke dojadę w 7-12 min. Zależnie od aktualnego natężenia ruchu. Więc teoretycznie mogłabym sobie domek darować. Ale z drugiej strony... fajnie by było koczować tam całą noc

Witaj! Działka to fajna sprawa i warto ją mieć ale nie do końca rozumiem dlaczego raz piszesz o kupnie a raz o dzierżawie. Potocznie mówi się, że kupujemy działkę ale od strony prawnej jesteśmy tylko dzierżawcami (chyba, że te działki nie należą do PZD). Jeżeli będziesz chciała postawić altanę od nowa i w dodatku taką by można w niej przenocować to nastaw się na spory wydatek. Dodatkowo, ze względu na regulamin będziesz ją musiała postawić z dala od granicy działki z sąsiadami a to spowoduje, że stracisz wiele miejsca pod Twoje ukochane warzywa. Teoretycznie działki w ROD mają po 300 m² ale czasami można trafić nawet na 500 m². Warto zobaczyć te inne działki, parę dni różnicy Ci nie zrobi.

Przemku może faktycznie nie jasno się wyraziłam . Wspomniałam o tych działkach zaniedbanych, ich przejęcie jest bezpośrednio od ROD. W ich przypadku nie ponoszę jednorazowej opłaty "za działkę" tylko opłaty składkowe, wpisowe i inwestycyjne. A działka , która pokazałam , byłaby przejęta od obecnego właściciela. i ten właśnie właściciel, pewną sume sobie liczy.
Oczywiście najwiecej działek będzie wiosną, ale ich ceny też bedą wtedy wyższe.
Jeśli chodzi o budowę altanki, zauważyłam że na wszystkich działkach w zasięgu wzroku, altanki były przy granicy.

Też jestem bardziej pragmatyczna o warzywa trzeba dbać żeby było co jeść, a kwiaty jak same się wysieją to wtedy sobie rosną. Cieszę się że wróciłaś na ogrodnicze łono oazy, jako cały czas nowicjusz korzystałam z Twojej listy odmian pomidorów. A mały areał to też plus, będziesz mogła o wszystko zadbać, rozplanować i nie padać z nadmiaru roboty przy ogródku.

Masz tu najważniejsze rzeczy z regulaminu ROD (odnośnie altan)
5. Odległość altany działkowej od granic działki nie może być mniejsza niż 3 metry. W przypadku niemożności spełnienia tego warunku ze względu
na ukształtowanie działki, postanowienie ust. 6 stosuje się odpowiednio.
6. Jeżeli plan zagospodarowania ROD określa miejsce usytuowania altany działkowej, działkowiec może wybudować altanę działkową
tylko zgodnie z tym planem. W przypadku braku planu zagospodarowania, zarząd ROD określa w drodze uchwały miejsce usytuowania altany
działkowej, które powinno zapewniać funkcjonalność działki oraz być możliwie najmniej uciążliwe dla działkowców z sąsiednich
działek.
§ 45 [Budowa lub rozbudowy altany działkowej]
1. Działkowiec obowiązany jest zawiadomić na piśmie zarząd ROD o zamiarze budowy, nadbudowy lub rozbudowy altany działkowej,
załączając rysunek uwzględniający jej powierzchnię zabudowy i wysokość oraz usytuowanie względem granic działki zgodnie z wymogami określonymi w § 44.
2. Zarząd ROD sprawuje nadzór w zakresie realizacji wymogów określonych w § 44. W ramach tego nadzoru zarząd ROD sprawdza również, czy altana działkowa jest zgodna z zawiadomieniem, o którym mowa w ust. 1.
Postanowienie § 74 stosuje się odpowiednio.
3. Na działkowcu spoczywa odpowiedzialność za właściwe usytuowanie altany działkowej i jej
budowę, nadbudowę lub rozbudowę zgodnie z wymogami przewidzianymi w regulaminie ROD i przepisach powszechnie obowiązujących.
§ 46 [Skutki naruszeń zasad dotyczących altan]
1. Zarząd ROD nakazuje działkowcowi wstrzymanie budowy, nadbudowy lub rozbudowy altany działkowej w przypadku zaistnienia przesłanek uzasadniających
podejrzenie naruszenia przepisów regulaminu.
2. W przypadku stwierdzenia przez zarząd ROD budowy, nadbudowy lub rozbudowy altany działkowej z naruszeniem przepisów regulaminu, działkowiec zobowiązany jest do
usunięcia nieprawidłowości, a nawet do rozebrania budowanej lub rozbudowywanej altany działkowej, jeśli naruszenia nie mogą zostać usunięte w inny sposób.
3. W przypadku powzięcia informacji, że na terenie działki wybudowano, nadbudowano lub rozbudowano altanę działkową lub inny obiekt z naruszeniem przepisów prawa, zarząd ROD, w imieniu PZD, zgłasza naruszenie do właściwego organu administracji publicznej.

Do starej altany (wybudowanej niezgodnie z regulaminem) nikt się nie wtrąca ale jak zechcesz budować od nowa mogą pojawić się problemy. Ja bym wolał kupić z już istniejącą altaną nawet gdyby ją trzeba było wyremontować.

Przemku bardzo Ci dziękuję za przesłane informację. Przed przejęciem działki , spotkam się z zarządem na konsultacje.
Gdyby się okazało, że nowa altana musi stać w miejscu starej, to nie będzie to dla mnie przeszkodą, bo to miejsce miało sens.
Jesli chodzi o samą altane, to myślę o kupieniu "gotowego" domku.

Jasia dziękuję Ci za miłe słowa
Zgodzę się z Tobą w kwestii wielkości areału. mała działka też ma plus. Do tej pory każda wolna chwila, to była praca w polu A jak działka będzie mniejsza, to siłą rzeczy będę ograniczona. I mniej się narobie.
Moje ostatnie 2 lata działkowania, były czasem kiedy wprowadzałam więcej agrotkaniny w uprawach. I zaczynając nową przygodę, będę chciała to kontynuować. Tam gdzie się da

Witaj, miło że znów jesteś z nami. Ja też, tak jak Ty "ogarniam" raczej tylko to, co da się zjeść.
Na warzywa i owoce zawsze jest mało miejsca...ale też i zawsze mało sił.
Tak naprawdę to dobrze zagospodarowane 200-300m warzywnika, to naprawdę wystarczająco na bieżące potrzeby i zapasy.
A i do ogarnięcia jest to jeszcze ok.
Co do domku, to zastanów się nad domkiem holenderskim (chyba mniejsze koszty na początek) a i nikt się nie czepi, co do tego, gdzie stoi. No i łatwiej przetransportować w razie przeprowadzki czy sprzedać.

Mamma też zaczynam tak mysleć, że może nie warto aż tak szaleć z arealem. Zwłaszcza że i tak zawsze dużo innych zajęć mam
Myślałam o domku holenderskim. Bo na początek napewno to wystarczy. Ale zobaczymy jakie plany będzie miał mój Panicz jak wróci na szczęście zawsze stawia na standard więc może zrobi mi niespodziankę i powie, że stawiamy domek
Ja aż tak wymagająca nie jestem i spać mogę nawet w grzadkach

Byłam ostatnio oglądać wolne dIalki na jednym z Olsztyńskich ROD.
Po tej wizycie jestem juz pewna, że biorę te mała działkę. Tamte były bardzo zaniedbane. Do tego teren podmokly, z przodu i z tyłu rów. Brak ogrodzenia to kolejny minus. Dojazd do w działek nie był możliwy samochodem. A przy doprowadzeniu tych działek do ładu, napewno byłby potrzebny jakiś większy sprzęt.
Więc już chyba dalej nie szukam, i biorę ta, która oglądałam pierwszą.

W takim stanie były te wszystkie działki...

Faktycznie, czekałaby Cię katorżnicza praca. I ten rów z wodą, który widać na pierwszym planie oznacza w sezonie tysiące komarów.
Dobry dojazd do działki to podstawa. Warto, żeby była też możliwość dojazdu komunikacją miejską w razie gdyby odpukać zepsuł się samochód.