Forum Ogrodnicze Oaza

Niestety...i dziwne ze bank tez nie wylapal transakcji gdzies z Malezji?

Dzis znowu chlodny dzien, wiec jak tylko nieco sie ogrzalo, zebym miala czucie w palcach, zabralam sie za przesadzanie do doniczek

Dwa cyprysy arizonskie Chaparral, z czego jeden przyszedl zlaman-zakleilam go i przywiazalam do bambusika, z nadzieja ze odzyje





I dwa cyprysy arizonskie Sulphurea:



Jak nazwa wskazuje, konce galazek sa zolte




Po czym troche posprzatalam garaz, wywloklam resztki blach, kartony i posegregowalam. Bez wyjazdu przyczepka na miejski smietnik sie nie obejdzie

super wyglądają szczególnie ten siarkowy
tylko z jego mrozoodpornością uf...-21°C

Bartosz

Diano, może jakimś rozwiązaniem byłoby dodatkowe konto dla transakcji ryzykownych

Wiesz, jak kupujemy z eBay, uzywamy PayPala. Ja mam do Amazona doczepiona karte kredytowa, ale jak widac-maz mial debetowa

Dostalam tez dzis wiadomosc, ze kurs pracy w drewnie sie nie odbedzie, bo nie maja dosc chetnych

Co za dzien...

Diano, a czego tam chciałaś się nauczyć, przecież naprawdę potrafisz niemal wszystko

Hiacynto- Ja dopiero liznelam tej sztuki Mam dwa routery, mniejszy i wiekszy, ktorych chcialam nauczyc sie uzywac. Na razie tylko czytalam ksiazke i ogladalam ostrza (drogie! ), ale nie mam smialosci jeszcze uzyc. Nauczyc uzywac sie bardziej pile miter saw niz jig saw (zapominam polskich nazw). Nauczyc sie trickow, ktore ulatwiaja zycie, zmaiast uczyc sie mozolnie na swoich bledach
No nic. Moze nastepny semestr bedzie lepszy i wiecej ludzi bedzie chetnych.






Przyszla tez w koncu magnetyczna opaska na reke! Ma dwa miejsca z magnesami, a nie na calym obwodzie jak myslalam. Ale i tak sie przyda



Duza mozliwosc regulacji srednicy-nie spadnie mi z reki



i siateczke z drugiej strony, zeby skora sie tak nie pocila...




I druga rzecz, ktora cieszy-choc nie mam jeszcze konia, kupilam ustrojstwo do wygrzebywania kamykow z kopyta. No bo wygrawerowany jest Tennessee Walker

Przepiękne czerwone niebo. Mozesz sobie pomału sprzęt zbierać. Kopystka śliczna .

Dzieki za podpowiedz! Kopystka ...brzmi jak cos co babcia w kuchni uzywala

Jak zobaczylam w sklepie te przerozne rzeczy do czesania, wycierania wody z siersci, grzebyki do grzywy i ogona...pomyslalam ze moja corka bedzie miala uzywanie!

miter saw - ukośnica, piła tarczowa (ręczna)
jig saw - wyrzynarka

Patrzyłam za takimi pasami i opaskami u nas ale pasy, albo są nijakie albo dosyć drogie. Opasek nie ma wcale. Sprawdzałaś może jak mocny jest magnes w opasce? Może coś podobnego sam bym sobie zrobił. Pas chyba sobie odpuszczę ale opaska by mi się przydała.

Diano-jak się w praktyce okaże to połowa oferowanego sprzętu do pielęgnacji koni jest zbyteczna i niepotrzebnego
Kopystka to podstawowe narzędzie do pielęgnacji kopyt. Skrzat codziennie używa tego ustrojstwa przed wpuszczeniem koni do stajni.

Dobrze wiedziec....

Reszta rzeczy wliczajac pasy (dla mnie i dla taty) przyszla dzisiaj. Zamiast dwoch zapakowali mi trzy uchwyty na mlotek!
Zdjecia jak odpoczne, bo caly dzien na nogach-skrecilam dwa regaly do garazu, rozladowalam sachodod sciolki, powynosilam czesc gratow do garazu... i zobaczylam kobiete w stroju kowbojskim, jak klusowala sobie na brazowym quarter horse w dol ulicy Pomachalysmy sobie

Pas:




W tym dla mnie musze zrobic dodatkowe dziurki bo spadnie mi z bioder razem ze spodniami Posrodku jest uchwyt na mlotek. Magnes trzyma calkiem dobrze i trzeba uzyc nieco sily aby nakretke z niego odczepic

Boczna torba, z dwiema duzymi przegrodkami i kilkoma bocznymi , malymi:



Piotrze-zamiast probowac robic samemu, zamow; to nie kosztuje duzo. W razie czego ja moge ci kupic i wyslac, za zwrotem kosztow Tu jest link: www.amazon.com/gp/product/B000WU9LCQ/ref...00_i00?ie=UTF8&psc=1

Diano-wracając do wyrazu Kopystka to dobrze Ci się skojarzyło z babciną kuchnią bo to w niektórych częściach kraju mówiono na to mątewka a w innych właśnie kopystka a wyglądało to tak:

albo tak

To bylo chyba do mieszania gotujacej sie w garze bielizny? Moje babcie zmarly, kiedy bylam mala i nigdy nie mialam okazji poznac ich blizej... Ta kopystka to mi sie z autobiografii J. Chmielewskiwej tak kojarzy

U nas to służyło do rozbełtania np.jajek czy śmietany z mąką do sosów,brało to się w dłonie i tak jak byś chciała rozpalić ogień,mieszało się w garnku

Ta druga, u dolu wydaje mi sie optycznie znajoma Chyba ja kiedys u mamy w kuchni widzialam-i nie wiedzialam do czego to sluzy

Ech, mialam pojechac po sciolke ale w nocy dostalam jakiegos rota (niech zyje Walmart ) i czuje sie wykonczona. A ma byc ladny i cieply dzien No nic, moze po poludniu bedzie lepiej

Droga Diano,
na szczęście rotawirusy męczą krótko chociaż solidnie
zdrowiej
pozdrawiam,
Bartosz