Forum Ogrodnicze Oaza

To się zdziwisz, Magiczna.
Szkółking się odbył i w moim przypadku był bardzo owocny.
Po całym mieście szukałam nasion wieczornika damskiego, i co? Kupiłam, również nasiona groszku o fioletowych łupinach, coś z wyprzedazy jesiennych się też trafiło (tulipany botaniczne i narcyze) ale chyba najważniejsze, na tę porę, to było spotkanie z dziewczynami. Szkółkingi są dobre na wszystko, nawet w środku zimy

Wieczornik u mnie ma dziwną własciwośc do znikania, ale był kiedyś powszechnie sadzony koło mnie w przydomowych ogródkach/ pewnie nie z taką glebą jak u mnie/ A ta właściwość groszku ma jakieś przełożenie na roślinę ?Polluton jak nazwa mówi ma zwiazek z Polą czyli chodzi o Jędrzejowkę, gdzie wszystkim wodę z mózgu robi Tabi i podjudza do nowych zakupów

artam wrote:
Jest już ta chwila, u mnie pojęcie czasu dosyć względne. Iza, Jola, już się od cebulowych dylematów nie uwolnię, trzeba było mi się wtenczas trochę dłużej nad tytułem wątku zastanowić

Kupiłam kolejną cebulę Cardiocrinum giganteum. To moja czwarta cebula, i wraz z coraz większym doświadczeniem zamierzam powiększać zasób tych pięknych roślin. Przypomnę, że pierwsza cebula zgniła mi po wypuszczeniu kilku bladych listków (od pana wrednego była, więc nie dziwota). Druga zakwitła obłędnie, ale nie udało mi się przetrzymać przez zimę cebulek potomnych (za późno posadziłam, i do gruntu) ani doczekać się kiełkowania nasion. Trzecia zimuje pod grubą kołderką z kory i jeszcze nic na jej temat mi nie wiadomo. Czwarta przyniosła mi zupełnie nowe odkrycie.
Warto kupić (chociaż tanio nie jest) cebulę w balocie, ukorzenioną, z widocznym kiełkiem, o taką:



Fajnie wygląda, trochę jak zwierzątko, korzenie jędrne, białe, zdrowe.





Musiałam posadzić je do donicy, dlatego zadałam sobie trud rozplątania tej dużej ilości korzeni. Przy okazji tego bliskiego kontaktu, dostrzegłam w kącie łuski taką niewielką wypustkę. Niestety zdjęcie nie jest najlepszej jakości, musicie mi uwierzyć na słowo: nie jest to fragment korzeni, ani inny paproch. Z kąta łuski chyba wyrasta nowy przyrost, który pozwala mieć nadzieję, że ta cebula w tym roku zakwitnie!



Od głównego kiełka, po skosie, w prawo...to jest ta wypustka. Nie przyszłoby mi do głowy takie przypuszczenie, gdyby nie doświadczenie wcześniejsze:



Ta cebula powinna zakwitnać w tym roku...znowu mam dylematy, hi hi

Hejka!
Ha, ha, uśmiałam się jak norka! Was lube Skarby wcale nie trzeba podjudzać jakoś specjalnie, fotkę rośliny wystarczy pokazać i już zwoje pracują gdzie ją by tu. Witalisku, jak widzę opcja "ludzie + zakupy" już została wprowadzona w życie, teraz czas na małe co nieco. Jak nie masz apetytu to kąpiel w 1001 olejkach albo filmidło co to dawno chciałaś już obejrzeć, albo radosne kręcenie się po parkiecie w rytm czegoś miłego dla ucha. No po prostu, zrób sobie fiestę a potem siestę. Czuję przez skórę że to zimowanie długo nie potrwa, nowy sezon tuż tuż. Energii to u mnie wcale nie tak dużo ale na całkowity marazm nie mogę sobie pozwolić - koty by mnie zjadły. Pollutona vel Pollińska vel Pollutka vel Poll przykładam sobie na miejsca bolące, w grupce podtrzymująco - wspierającej zawsze to raźniej znosić życiowe przeciwności. Jak to nie wiesz co z trawiastym zboczem, to co ty leniuchu przez tę zimę robiłaś! A tu takie poruszenie paprociowe i cieniście zadarniające. Ty się Vitalisku nie rozczulaj tylko do roboty konceptualnej nad trawniczkiem stokowym zabierz, bo znowu będziesz walczyć na stoku z kosiarką. Listę proszę sobie zrobić prac planowanych, przy następnej wizycie w wątku sprawdzę. Peoniuj Vitalisku z całych sił, dobrze Ci to idzie.
Pozdrówczanki
K.

ewa f wrote:
Nie, groszek ma tylko łupiny strąków w kolorze fioletowym, jak...fasolka szparagowa, czy też brokuły. Dobrze na fotkach wyglądają, no i estetycznych wrażen w warzywniku dostarczają. Lubię.
Ewa, bardzo Cię proszę opisz zapach wieczornika. Nie znam i dlatego go kupiłam, podobno intensywnie pachnie?
Wszystko jasne! O Pollutona chodziło, ze też wyobraźnia mi się tak zwłókniła?!

vita wrote:
Aaaa... taki... to my już po
Co do wieczornika, to pachnie słodko, troszkę jak maciejka, ale subtelniej i jest pięęęęęękny

piotrek_ns wrote:
Hej, Piotrek, jak były te wspomniane dwa dni ze słońcem, to zrobiłam jeszcze kilka, trzeba było się nie przyznawać , że lubisz zimowe fotki, hi hi







Nie wiecie przypadkiem, dlaczego nie mam pod zdjęciem takiego dymka, umożliwiającego wysłanie prywatnej wiadomości?

Ależ masz . A chciałaś sobie wysłać tę wiadomość?

mag wrote:
A jaki inny szkółking? Że nasienny i cebulowy tylko? No, magiczna, bądźmy realistkami.
To ja się kwitnienia wieczornika doczekać nie mogę. Tylko...w którym roku po wysianiu zakwita
Nie mów, ze za dwa lata!

Bo to trzeba na "dymka" tej osoby, do której chcesz wysłać wiadomość, klikać... nie inaczej
Pięknie... cudnie... i jak dobrze, że daleko!

markita wrote:
O cholercia! To ja już nie tylko wyobraźnię mam zwłóknioną, zwoje mózgowe też! Dzięki Marta, no przecież!
A tak mi było przykro, wszyscy mają dymki, a ja nie

marzenaF wrote: Witaj Marzeno, kopę lat! Oj, tak, rwią nam się serca w zimie, nie tylko do czosnków. Na szczęście to już połowa lutego, nie połowa października. Fajnie, terapia grupowa zadziałała! Wyczuwasz optymizm w odpowiedzi?
Pozdrawiam

gorzata wrote:
Wiem, wiem już...pewnie starczyło chwilę logicznie pomyśleć. I wiosna nie pomoże!
Daleko? Wcale nie

Latem niedaleko ale teraz... jednak wolę te swoje zaokienne widoczki... bezśnieżne

Piszesz ,że fioletowe fasolki, a nie groszek Znacznie mnie to uspokoiło. Dla mnie pachnie miodowo i nie trzeba sie nachylac nad kwiatem, aby czuc zapach

... no niestety, chyba w drugim, ale jakby go tak teraz wysiać, troszkę oszukać, to może jesienią...

aguskac wrote:
Aga, wyrko będzie, daj tylko znać, że przyjeżdżasz. Znajomych duszyczek znajdziesz mnóstwo

vita wrote: Wszyscy mają dymki? Masz i Ty! Jak tam, dobre?
Naprawdę nie sądziłam, że tyle radości może sprawić zakup fioletowego groszku!
Fajnie, że mnie wyciągnęłaś!