W moim ogrodzie ta róża jest niższa niż wspomniany w opisie jeden metr. Gdy po paru latach ciężkiej pracy doszła do około 60 cm przesadziłam ją i znowu jest maluchem. A zdecydowałam się na przesadzenie w bardziej przewiewne miejsce, bo niestety, ale ma skłonność do łapania czarnej plamistości. Zdarza mi się, że w ciągu sezonu trzy razy wyskubuję niemal do gołego... Ale ta przypadłość nic a nic nie przeszkadza tej róży w bujnym kwitnieniu. Jest to mały żarłok, którego polecę raczej pasjonatom niż "przeciętnym zjadaczom róż". Ale ta roztrzepana forma kwiatu, głęboki kolor i zniewalający zapach...
Moje maleństwo przesadzane wiosną a kwitnące w lipcu
I dla oddania skali wielkości - w tle dzwonka i bodziszka