Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie Kochani !
Pewnie tego nie widać... ale czuję się tu jak u siebie
Co tu gadać... chyba czas przestać się lenić i skoro wiośni się, to czas otworzyć ogródek.
Najpierw streszczenie... czyli co było jak mnie nie było...

było wyczekiwanie


było wypatrywanie



Z potrzeby zajęcia się czymś konstruktywnym... zimowo-przedwiośniane zachwyty storczykami









A tak pod skórą... tęsknoty różane... O, takie na przykład

Izka jesteś a wczoraj rozmawiałyśmy o tym, że bardzo czekamy na Twój ogród, intuicja proszę Paani

Iza - tam gdzie są psy i storczyki, tam Dorcia musi być ... i co byś dalej nie pokazywała, ja już i tak jestem wniebowzięta

Z wypatrywania i wyczekiwania, z tęsknot ogromnych i ... zaglądania na forum ... bratki.
Grześ, te niebieskie to z Twojego ogródka




Wiosna niespiesznie objęła w posiadanie świat... Bez fajerwerków, bez wybuchów...

Zakwitła siewka własna ciemiernika



Kupiony gotowiec - irys bucharyjski... własny dopiero kokosi się z poziomu 0...



Lilak pączkuje - będzie z niego Krasawica Moskwy



Pieris przykryty niemal całym odśnieżaniem podjazdu odwdzięcza się kwitnienie



Ogródek preferuje kompozycje własne - ja tego tak nie sadziłam...



Puchate cacanki

dorciaj wrote: Dorcia róże będą

Izka ta kompozycja własna ogrodu bardzo ładna

Czekałam, czekałam i się doczekałam.

Jola - ja przez te róże to jestem cała w stresie , a jeszcze ich nie mam ... ale może już jutro

O, jak się cieszę! Fajnie, że jesteś, postaramy się jakoś z sensem o różach rozmawiać!
Bardzo fajnie pokazałaś "wyczekiwanie" i "wypatrywanie!! A Twoje parapetowe namiastki ogrodu śliczne, ale może za bardzo nie będę się zachwycać, bo mnie weżmie!
Gratuluję bucharyjskiego irysa, tego, co tam się gramoli, bo u mnie mimo kilkakrotnych prób zawsze klęska!
Iza, no przepraszam, ale nie da się nie zadać tego pytania...Jak Twoje róże?

Nie pisałam nigdy u Ciebie wcześniej, chociaż Twój ogródek mam wyryty na pamięć
Wypada wreszcie się przyznać, kto Ci rabatki wirtualne regularnie deptał.
Wypatrywałam cd i wypatrywałam, aż przebierałam nogami z niecierpliwości.
Cieszę się bardzo, że mogę oglądać dalej

Cześć Joluś będą róże.... W swoim czasie...
Otwarcie niespieszne, wypisz wymaluj jak i wiosna. Dwa dni temu odleciały jery, które zatrzymały się w drodze do zimnych krajów w naszym ogródku na popas. Więc należy spodziewać się nadejścia ciepłych dni. Koniec przedwiośnia - wiosna się zaczęła

Witaj Dorciu - a ja Cię znam Tak to jest z podglądaczami, co to w milczeniu popatrują na żywoty bliźnich...

A w ogródku takie widoki


Tulipany ... liliputy




Taka mała, co jest trendy... wszędy... Wiśnia Koju-no-mai z daleka i z bliska




Jeszcze żonkile.... i to by było na tyle

Izuś cudnie, ze jest zaproszenie do Twojego pięknego ogródka
Zainteresowała mnie sieweczka ciemiernika....czy podobna jak roślina mateczna, czy inna??? Ciekawi mnie to, bo i u mnie troszkę powschodziło i jeszcze poproszę o odpowoidź jak długo po wysianiu trzeba czekać na pierwsze kwiatuszki???

Oj, jakoś nie widzę Waszych postów, więc wybaczcie bałaganiarskie odpowiedzi

AniuZielona - miło Cię widzieć.Wiesz, z wyjazdu do Ołomuńca nici... Trochę mnie wyautowało...

Dorcia - ech, to wyczekiwanie. Ja zawsze czekam z rumieńcami

Martuś - czekaj, zrobię jutro sesję moim hojom... wszystkim.... sztuk dwie... Będziesz bezpieczna

MartoKocino- przecież wiem, poznałam po śladach łap. Wybierasz się na Klimeckiego?

Agnieś - cała przyjemność po mojej stronie.
Ciemierniki rosły pospołu dwa, ciemny śliwkowy i biały - oba cudne, nieskazitelne. A tu taki piegowaty potomek... Zakwitł w trzecim roku... na kwaśnej rabacie... Nic go nie powstrzymało

Izka sokoro nie widzisz wpisów to ponowię pytanie, jak różyczki po zimie.
Jak odpisujesz, to nad oknem odpowiedzi są takie małe ikonki, dwie przedostatnie służą właśnie do podglądania /to te przed znakiem zapytania/.

Z Ołomuńca nici dla mnie i tak by były, miałam kursy z kotem u weterynarza od czwartku.
Klimeckiego już niebawem, to choć tyle pooglądamy

Ale jakoś je widzę z opóźnieniem... Nic to, nauczę się... chyba

I edytuję, bo Twojej odpowiedzi Aniu nie widziałam. Biedny Kot, co mu? I kto leczy? Oj, pooglądajmy! I niech ja już niczego nie kupuję... Pomożesz nie kupić???

Róże... żyją prawie wszystkie, ale niektóre w formie hm... symbolicznej. Dzisiaj robiłam "dożynki" czyli poprawiałam poprzednie, optymistyczne cięcia... To nie napawa optymizmem.
Najgorzej przezimowały... pnące... One mają najkrótsze fryzurki. No i po co komu takie pnące... Tylko Alchymist wygląda jako tako. Wkurzam się... chodzę i zrzędzę.. Ale jak twierdzi M, to tak jest co roku... Hm... nie pamiętam
Różany ogród wygląda, jakby go nie było... Gramolą się byliny, róże na poziomie gruntu szykują się do nowego sezonu. Ale to zaledwie półtora miesiąca do pierwszych kwitnień. Zawsze o tej porze wydaje mi się to niemożliwe... A ile jeszcze roboty

Nad wyraz ładnie przezimowała Viridiflora, ale i zadbałam o nią...


Tak to wyglądało przed cięciem.

Izka a ile urosła Viridiflora w pierwszym sezonie, jak z szerokością? Widać, że spory całkiem krzaczek
Nabyłam wiosną i zastanawiam się ile jej miejsca szykować
U Ciebie ona rośnie w zaciszu, więc i u mnie raczej chyba trzeba będzie tak posadzić

No ładnie żadnego ostrzeżenia że to tylko dla osób o słabych nerwach.
Ja przecież storczykomaniak i oczu nie mogę nacieszyć
Bez gadania zakładaj swój storczykowy wątek bo jak nic będę przypominał
A za te tulipany i żonkile wybaczam Ci

Widzę że do cięcia miałaś asystę. Moje nieliczne róże jeszcze nie cięte, część nie wykazuje oznak życia. Mam dwie nowe - Goldilocks i Kristall. Na Klimeckiego będziemy się nawzajem wspierać w nie kupowaniu!
Koteczka była sterylizowana i wyszły komplikacje, trzeba było jeździć na zastrzyki z antybiotykiem. Jutro jeszcze kontrola.