Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie

Zaczynamy, w tym wątku pokażę Wam nieco moich róż, cześć już widzieliście ,no ale to przecież nowy wątek Dla wyjaśnienia, kto jeszcze do mnie nie trafił w starym miejscu powiem, że zbieram sobie róże historyczne oraz rzadkie i nieznane i takie tam Mam też co nieco róż francuskich, które systematycznie, każdej jesieni ściągam bezpośrednio od hodowców

Spójrzcie na Dietera Kulkę A poważnie 'Dieter Muller' - odmiana Delbarda z 2004 roku. Spotkacie ją też pod nazwą 'Soeur Emmanuelle'. Ma duże, ciężkie kwiaty, kuliste w pasteowym odcieniu różu. Zdrowiutka, nieduża do 100 cm. Kwitnie obficie i długo, myślę że pięknie by się komponowała z fioletami - ostróżką czy lawendą.







Jak Wam się podoba?

Psi gust to ja już dawno mam Ale tak chciałam efektownie zagaić Wbrem pozorom Dieter znacznie lepiej znosi deszczowe dni niż np. First Lady

Dzień dobry, Kamilo, no i jak obiecałam, jestem już z rana.
Sesja pierwszej róży urocza. Różowe piękności to były moje pierwsze, wybrane barwy.
A potem to już poszło. Pojawiły się po kolei wszystkie inne kolory. Każda róża jest cudowna i jedyna. Mimo swoich chorób i kaprysów
Ja akurat nie mam u siebie czerwonych, bo te wolę podziwiać u innych. Po prostu siłą woli się ograniczyłam i tak jest dobrze.
Kamilo, zobacz przez okno, mamy słoneczko

Tabaaza wrote:
Się uśmiałam Kasiu, ja już tyle rzeczy kładłam na głowę że Masquerade to będzie małe piwo grunt że są włosy (jeszcze..)

William Lobb.... na mój kocioł!! A dla mnie też będzie?!!


Pociągniemy jeszcze Delbarda Chociaż powiem Wam szczerze, że jakoś go sobie nie odkładałam, zamawiam go co roku, więc zdążę sobie uzupełnić kolekcję, a tak oddawałam wszystko potrzebującym :)I stąd też niewiele mam zdjęć, ale co mam to pokażę ( no może nie dosłownie )

Oto 'Madame Bovary' - różowiutka odmiana z lekkimi smugami pomarańczu, o dosyć dużych kwiatach i silnym wg mnie owocowym zapachu. Sprawia wrażenie bardzo zdrowej i przede wszystkim żywotnej.Duże liście, matowo zielone. Na razie mogę powiedzieć, że dobrze zimuje, chociaż oczywiście potrzebuje kopczyka

Widziałam 'Hot Choclate' kwitnącą.. zaraz pewnie dostanę grabiami, ale nie wydała mi się ciekawa. Oryginalna na pewno, ale nie urzekła mnie. Kolor bardziej mi przypominał zmurszałą cegłę niż gorącą czekoladę

Tabaazo już przebieram nóżkami na Twoje wynalazki

Ale leń ze mnie tyle czasu nic nie pokazałam, już się poprawiam!
Oto 'Saint Exupery', również odmiana Delbarda z 2003 roku. Bardzo zdrowa róża, gęste, ciemno-zielone i błyszczące ulistnienie wygląda bardzo dekoracyjnie. Róża jest bardzo żywotna i pełna wigoru co miałam okazję sprawdzić osobiście Kwiaty bardzo ciekawe, mają taki trochę "inny kształt", czasem przypominały mi piwonię poprzez swoje rozpierzchłe płatki. Odcień różu łagodny, nie krzykliwy, pięknie komponowałby się z żółtymi różami, jak i ciemnymi fioletami. Zwarty, gęsty krzew, nie wyższy niż 60 cm, sprawdzi się również w pojemniku ( tylko trzeba pomyśleć o ochronie zimowej). Zapach niezbyt silny ale na pewno wyczuwalny. Wdzięczna, ładna odmiana, bez szczególnych wymagań

a oto róża Delbarda, którą pozostawiłam w swojej kolekcji - 'Angie' - kreacja z 2003 roku, floribunda, ale kwiaty są dość duże, niczym nie ustępują odmianom wielkokwiatowym! Bardzo obficie kwitnie i długo! Piękne, okazałe krzewy, dość szybko rosnące. I co ważne - baaardzo zdroowa!!! Piękne, ciemnozielone, błyszczące liście bez ani jednej plamki. Kwiaty o szlachetnym kształcie, kremowe muśnięte odcieniem żółci. Raczej nie pachną, ale nie można mieć wszystkiego. Wspaniale sobie poradziła w zeszłym sezonie - mokrym i raczej nieprzyjaznym różom.

Witaj Kamilo,
mnie najbardziej urzekł różowy 'młynarczyk', ale nic nie piszesz o zapachu, a tego by jeszcze brakowało do pełni szczęścia

Kamilo a Ty zapewne zapracowana w szkółce, sezon się zaczął
Czekam z niecierpliwościa na kolejne zdjęcia różyczek i cenne opowieści.

Kamilo piękne róże, również czekam na kolejne. A czy szkółka dysponuje również pnącymi różami. Chciałbym wybrać coś ładnego nad bramkę.

A ja gustuję w pojedynczych kwiatach , czy zobaczę też takie odmiany?

Mag - z tego co pamiętam zapach był, ale nie na tyle silny bym go zapamiętała
Pamelko - już nadrabiam zaległości
Robchem - są i pnące, nie mamy tylko piennych
Piku - ja też gustuje w pojedyńczych, na pewno będą!

A na razie jeszcze o Delbardzie.. 'Bordure Camaieu' - bardzo wdzięczna odmiana, nie wysoka. Baardzo obficie kwitła i bardzo długo! Bez zapachu, ale o dużej zdrowotności - ciemnozielone, błyszczące liście pozostały piękne do końca sezonu. Kwiaty około 4 cm średnicy o zmiennej barwie - od pomarańczu z lekkim koralem do lekkiego różu. Piękna odmiana na obwódki lub do pojemników.Bezproblemowa

Kamila, jak przezimowały u Ciebie róże ze strefy 6 ?
Miałaś jakieś w donicach czy wszystkie w gruncie siedziały ( mam na myśli te ze sklepu)?
Chodzi mi głównie o Delbarta i Barni.

Ulciu róże sklepowe zimowały w "ziemiance" w dużych donicach z ziemią i korą. Natomiast róże z mojej kolekcji ( w tym Delbardy i Barni) zimowały w gruncie - zakopałam je w doniczkach dość głęboko. Zaskoczyły mnie właśnie róże włoskie bo przezimowały doskonale, oczekiwałam większych strat. Poradziła sobie nawet 'New Zealand' ponoć ze strefy 7b U znajomych którzy mieli Delbarda z tego co wiem też dobrze sobie poradziły.

Kamila Sz wrote: 7 b!! Niesamowite!
Ja jak widzę takie na hmf to, mimo że mi się ogromnie podobają, od razu z nich rezygnuję.
Ale ta 'New Zealand' piękna!

Ja bym nie ufała tak bezgranicznie tym oznaczeniom stref

Ja też nie koniecznie na to patrzę.
Patrzę raczej na to co rośnie w ogródkach naszych sąsiadów z Litwy,Rosji i Szwecji.
Bo jak tam rośnie to i u nas przetrwa. Kwestia dobrego zabezpieczenia na zimę, niejednokrotnie taka jak tegoroczna - bez śniegu.

Urodziwa ta 'Bordure Camaieu' . na ostatnim zdjęciu podoba mi się najbardziej