Forum Ogrodnicze Oaza

Jolu, wyczytałam gdzieś, że róże ładniej wybarwiają się jednak w pełnym słońcu.
Moja Veilchenblau co roku jest wielka; do wiosny. Potem trzeba ciąć z kopczykiem i zapomnieć o kwitnieniu
Ona bardzo szybko rośnie. Wiosną 2012 startowała od kopczyka. Przyrosty mają po 3m. Opatuliłam ją w tym roku i leży pod kołderką.
W zeszłym roku też leżała, ale załatwiły ją przymrozki marcowe, jak już ją postawiłam na nogi.
W tym roku nie będę się tak spieszyć.
Tak kwitła któregoś roku , jak nie zmarzła

Jolu, na tych zdjęciach ma około 5-6 lat. Dokładnie nie pamiętam.
Ogólnie rośnie szybko, w 3-cim roku kwiaty będą na wysokości 1,5-2m lub więcej
W osłonietym miejscu np. przy ścianie pędy rozrosną się na ponad 3 metry.

to jednak muszę wysunąć ją na skraj rabaty, tak aby miała słońce po południu
Dziękuję za wskazówkę, ale, ale zakwitnie? Z tego co piszesz, nie koniecznie

Jolu, jeśli pędy przeżyją zimę, to zakwitnie na pewno
U mnie ładniej wybarwia się w cieniu. Jeden krzak rośnie pod dużą wiśnią, drugi przy płocie. Jak na razie, a często przyglądam się gałęziom, nic nie zmarzło. Nieosłonięte pędy są zielone, i na płocie, i wśród wiśniowych gałęzi.
Ewa, wstaw swoje fotki do wątku forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...e/86403-veilchenblau

No to muszę zmienić jej zupełnie docelową lokalizację co oznacza, ze dokona się ekspansja rózanych krzaków na dalszą część działki
U mnie z oddali pędy wygladąśją na zielono-brązowe, czyli generalnie nie jest źle. Na szczegółowe oględziny przyjdzie czas, kiedy nogi nie będą się zapadały po kolana w śnieg

Do grona niebieskich zaliczyć można różę Poulsena "Sandra Renaissance".
Dostałam ja w zeszłym roku i chyba mnie polubiła
Róża parkowa o dużych pachnących powoli rozwijąjacych się kwiatach (niestety wrażliwych na deszcz).

Sandra Renaissance

Róża 'Baltic'

Mainzer Fastnacht

Doradźcie. Która z "niebieskich" wielkokwiatowych ładnie przekwita. Potrzebuję wymienić na reprezentacyjnym miejscu 'Novalisa'. Jest piękny do czasu, ale po upałach i deszczach kwiaty wyglądały paskudnie. Wszystkie ścięłam, a uzbierała się ich taczka, i wywaliłam na kompost. Samą różę planuję przesadzić w mniej eksponowane miejsce. A co zamiast niej?

Fafko, z tego co wyczytałam i z własnego doświadczenia wiem, że znakomita większość "niebieskich" wielkokwiatowych róż źle znosi deszcz i ostre słońce. U mnie w eksponowanym miejscu i Novalis i Indigolette niestety się nie spisały i czeka je wylot.
Natomiast mogę polecić Ci z czystym sumieniem wspaniałą różę z fioletową nutą. Nie jest to typowa róża "niebieska" ale doskonale do nich pasuje.
Soeur Emmanuelle, częściej spotykana jako Dieter Muller, to wspaniała choć mało znana róża. Nie straszny jej deszcz i słońce, pięknie przekwita. Do samego końca pozostaje świeża i atrakcyjna aby w jednym momencie, niczym młode dziewczę odzienie, zrzucić z siebie wszystkie płatki. Kwitnie długo i obficie, powtarza do samych mrozów. Ma jeszcze jedną, wielką zaletę....... pachnie tak, że klękajcie narody, bez i fiołki w jednym...... historyczne przy niej wysiadają, a swoją cudowną woń rozsiewa już w pączku. U mnie, na piaszczystej, suchej patelni nigdy nawet nie omdlała. Dziś (32 st. C w cieniu!!!), kiedy spaliło nawet Queen Elizabeth ona nie zwiesiła główki i stoi dumna jakby przed momentem rozkwitła dopiero. Krzaczek w pokroju, wąski, zdrowy, pędy wyprostowane. Kwiat duży, w kolorze fioletowo różowym..... nawet w upale nie traci tej fioletowej nuty, mocno upakowany. Liście ciemno zielone, skórzaste i lekko błyszczące. Różane cudo! Dobrze by wyglądała w nasadzeniach grupowych.... co najmniej 3 sztuki razem. I zupełnie nie pojmuję dlaczego tak niewiele jej w naszych ogrodach.

A tak wyglądała Novalis po pierwszym upalnym dniu,

A tak Soeur Emmanuelle.

Mainzer Fastnacht - upał nie zauważyłam czy szkodzi, więc chyba nie ale deszcz - tak.

Ewo, 'Soeur Emmanuelle' to jest właśnie taka róża o jaką mi chodzi. Zaraz zrobię rekonesans w sieci, gdzie jest do kupienia. Cudna i jeśli jeszcze pięknie pachnie, to już będę uszczęśliwiona na całego. A, jeszcze dwie sprawy: ile ślicznotka ma wzrostu i jak zimuje?

'Novalisowi' nie robiłam już ostatnio zdjęć, żal było nawet patrzeć na niego, ale dokładnie jak u Ciebie to wyglądało. Takie delikatne królewiątko z niego, że chyba trzeba mu ustawiać parasol w pogodę i niepogodę. W ubiegłym roku lepiej wyglądał, przynajmniej rozwijał do końca kwiaty. U mnie rośnie na słonecznym miejscu, a myślę przesadzić go tak, że po południu załapie się na cień.

Jolu, mam ją pierwszy sezon. Sadziłam ubiegłej jesieni i przezimowała bez uszczerbku pod niewielkim kopczykiem. U mnie dorsła do ok. 1 metra ale ja mam bardzo słabą, przepuszczalną ziemię i nie miałam do tej pory (od dwóch dni mam ) nawodnienia to i szans na słuszne rozmiary nie miała. Choć różane strony podają, że właśnie do metra dorasta, to ja widziałam zdjęcia gdzie miała grubo ponad półtorej ale to chyba też zależy od cięcia. Nie zastanawiaj się tylko kupuj i to kilka..... nie będziesz żałować, bo zapach ma niesamowity. Ja z całą pewnością dokupię ze dwie jeszcze i w grupie posadzę.

Będę sadzić 3 róże: Novalis, Nautica i Lavender Ice.

Potrzebuje posegregować ich wzrostem od największej. Z Lavender Ice nie mam problemu.
Jest z Novalis i Nautica. Która jest większa? W różnych źródlach podają różne wielkości.
Np. hodowcy piszą, że Novalis ma do 80 cm a gdzieś przeczytałam, że może mieć nawet 160
Może ktoś się wypowie

Novalis w sprzyjających warunkach rzeczywiście może być wysoka. Najmniejsza z nich to Lavender Ice ( miniaturka do 50 cm).

Keja zerknij do naszego forumowego spisu róż

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...strowany-spis-odmian

Wprawdzie jest tylko Novalis, ale są też inne niebieskie
Kiedy zakwitną Twoje koniecznie pokaż.

Dziękuje dziewczyny.
Z różami dopiero zaczynam. Rok temu kupiłam żółte Golden Showers, Golden border i Yellow fairy i miałam pierwsze kwiaty.
W tym roku pora na niebieskie. Zobaczę co z tego wyjdzie.

Jeszcze dodam, że "niebieskie" róże lepiej czują się w półcieniu.