Forum Ogrodnicze Oaza

Otworzyłam miód akacjowy. Syknęło, a miód zaczął rosnąć. Nadal pachnie miodem i jest słodki. Można go jeść, czy wyrzucić.

Miód akacjowy ma najwięcej wody ze wszystkich miodów.
Aby najszybciej mieć pierwszy miód pszczelarze nie dają wystarczającej ilości czasu pszczołom na odparowanie wody z miodu.
Potem taki nieodparowany miód szybko fermentuje.
Aby nie wybiegł trzeba słoik przelać do dwu.
Nie raz jadłem przefermontowany miód akacjowy bo inni domownicy nie chcieli.
Nigdy mi nie zaszkodził.

Posłodziłam nim herbatę i żyję.

Najwyżej po tej herbatce z "prondem" zaczniesz śpiewać , zrobił się trochę miód pitny.

A ja bym rozcieńczył i dofermentował.

trzyary wrote:
Akacja to drugi czasami trzeci miód w sezonie (wcześniej mniszek/rzepak a ci co mają pasieki nad rzekami i znają się na robocie to jeszcze ogarną wierzbę czasami.

Miód nie może mieć więcej niż 20% wody, w pełni dojrzałe miody mają 18% lub czasem nawet mniej. I taki miód nie będzie się psuł o ile będzie odpowiednio przechowywany (miód jest higroskopijny, chłonie wodę z powietrza).
Najwięcej wody może mieć u nas miód wrzosowy, wyjątkowo 23%. Stosunkowo często odbiera się też słabo odparowany miód nawłociowy, ale nie chodzi o zachłanność pszczelarza tylko o warunki atmosferyczne.
BTW widziałem miód o zawartości wody 21% w pełni zasklepiony na ramce, pszczoły uznały że jest ok i zamknęły plastry pomimo że parametry były zbyt słabe. Refraktometry na szczęście są już tanie


Jak zaczyna fermentować to najczęściej pojawia się wodnisty w górnej części, wtedy by zatrzymać proces najlepiej zgarnąć górną warstwę i wykorzystać ją do czegokolwiek (pieczenie, miód pitny itp.)

Od kilkudziesięciu lat kupuję miód u tego samego pszczelarza.
Jego miody są droższe niż u konkurencji.
Są bardzo dobrej jakości.
Brałem od niego akacjowy, rzepakowy, lipowy, nawłociowy, gryczany, wrzosowy, spadziowy, wielokwiatowy.
Tylko raz mi sfermentował spadziowy.
Był najdroższy ze wszystkich.
Pszczelarza tłumaczył mi, że był to wyjątkowo mokry rok.
Boję się, że w tamtym roku kupowałem u niego ostatni raz.
Nie ma już sił i po raz pierwszy miał w ofercie tylko słoiki półlitrowe.
Kiedyś standardem u niego były słoiki litrowe.
Kiedyś przynosił miody na pierwsze piętro.
Ostatnim razem nawet nie wyszedł z auta.
Musiałem otworzyć tylne drzwi i przeładować słoiki do torby.
Uścisnęliśmy sobie ręce.
Może ostatnie raz.
Dużo zdrowia Panie Pszczelarzu!

Od tego samego pszczelarza dostałam w prezencie słoik pyłku. Czytałam o nim w Internecie, ale tyle tych wiadomości że dalej stoi nie napoczęty. Co radzicie?

Napocząć

Podobno najlepiej namoczyć przez noc w wodzie, rano zamieszać i wypić breję. Łyżka stołowa na szklankę. Osobiście wolę suchego dwie łyżki, albo rozpuścić go w miodzie i zjadać razem.
Pyłek to super źródło witamin i różnych innych prozdrowotnych składników, niestety jest dość słabo przyswajalny przez człowieka. Tu dużo lepiej spisuje się pierzga.