Forum Ogrodnicze Oaza

Witam, mam problem z anturium. Kilka lat temu kupilam takie biedactwo już mialam wyrzucić bo slabo roslo ale poczekalam i naprawde fajnie uroslo. Do tego stopnia ze doniczka zrobila sie za mala. W grudniu go przesadzilam. Nowy anturium fajnie sie przyjal, wypuscil dwa liscie i kwiat, wczesniej tez mial jeden kwiat. Niedawno z tego duzego anturium znow wzielam sadzonke i tez ladnie rosnie, wypuszcza kwiat. Stare anturium tymczasem wyglada jakby schlo. Pytalam tesciowej, troche zajmuje sie kwiatami i twierdzi ze to "pajaczek" czyli przedziorek. Szukalam informacji w internecie i wiem ze nue lubi on wilgoci i zimna. Za rada z internetu zrosilam go woda i zapakowam w worek foliowy tylko nie wiem czy to ten szkodnik. Mam wiec pytanie czy anturium moze miec tego szkodnika czy mozliwe ze odrywajac sadzonki od niego jakos go uszkodzilam i obumiera? Nie puszcza nowych lisci ani kwiatow podczas gdy tamte nowo posadzone tak. Na lisciach ma zolte plamy, nie na wszystkich i nie sa jakieś wielkie tak jakby go slonce poparzylo. Stoi od polnocnej strony, na podlodze ma duzo rozproszonego swiatla odpowiednio go podlewam. Co robic?