Forum Ogrodnicze Oaza

Dzisiaj wysiałam na próbę trochę nasionek cykorii liściowej - z myślą o skubaniu młodych listków; sklepowe i marketowe "nowalijki" są tak nafaszerowane chemią, że odechciewa się zakupów, a na swoje z własnej grządki przyjdzie jeszcze poczekać. Trzeba więc ratować się czym można

Wysiane nasiona cykorii liściowej Spadona

Aniu zdradź gdzie zakupiłaś taką cykorię

Zupełnie przypadkiem wpadła mi do koszyka w markecie Leroy Marlin. Naprawdę przypadkiem
Gdybyś chciała, to ....

Wybieram się tam za chwilę i wcale nie wykluczone że nie tylko ona wpadnie mi do koszyka .Uwielbiam takie przypadki

Adasiowa wrote:
W szklarniach cykl produkcyjny jest niemal taki sam, jak u Ciebie, tyle, że zamiast perlitu jest wata szklana. Na takie podłoże komputer dawkuje wodę z nawozem. Wobec tego chemia jest dokładnie taka sama, jak w Twojej uprawie A może nawet w szklarni jest tej chemii mniej, bo dawkowanie jest dokładne

Nikt nie twierdzi ze w szklarniach produkcyjnych, produkują inne warzywa jak te nasze, cudów nie ma. Rośliną do życia potrzebuje światła, ciepła, azotu, potasu , fosforu wapnia i mikroelementów. Czy te składniki pochodzą z krowich sików czy z worka z nawozem nie ma najmniejszego znaczenia, bo wapń to wapń fosfor to fosfor i nie ważne skąd pochodzi, bo sa przez rośliny przerobione.Natomiast sama pochodzę z rodziny ogrodniczej i wiem że bez porządnego opryskania co dwa tygodnie roślin pestycydami istnieje ryzyko ze kilkadziesiąt tysięcy sadzonek diabli wezmą. A na to żaden producent nie moze sobie pozwolić. Po za tym w szklarniach produkcyjnych takie sadzonki sa na kroplówkach od narodzin do zbioru. My robimy sadzonki w jałowym podłożu po to by nie szprycować ich od początku SOR. Nikt nie ma pewności ze w podłożu klasycznym nie ma grzybów zgorzelą (pewnie jest) larw ziemioródek i mączlika. W perlicie nie ma.

Jeśli mogę dołożyć swoje słowo to powiem, że mamy tu trzy wątki o przygotowaniu gleby pod uprawy. Trzy wątki gdzie działkowcy prezentują analizy swoich gleb nawożonych naturalnie wszelkimi typami oborników. Większość tych analiz, a zwłaszcza spod osłon, to zgroza. A przypomnieć należy, że takie składniki jak azot czy potas rośliny biorą z gleby do wiwatu. Biorą więcej niż im to potrzeba do wzrostu. Jeśli jemy takie warzywa to bez różnicy jest pod względem chemicznym skąd roślina te pierwiastki i związki z nich powstałe/ np rakotwórcze azotyny/ wzięła.

Precyzyjne nawożenie mineralne jest lepsze niż nawożenie organiczne na przysłowiową pałę .

Emalko, Mietku - dziękuję Wam za wytłumaczenie istoty naszej perlitowej uprawy; powinnam zrobić to sama, ponieważ słowa Kokoryczki dotyczyły bezpośrednio mojego "ogródka", ale miałam nadzieję, że wszystko zostało już wyjaśnione w stosownym wątku.
Nie jestem fachowcem, ale wiem jedno: w obecnej dobie niemożliwością jest wyhodowanie roślin ekologicznych w 100%, bo poczynając od nasion zaprawianych chemią, poprzez skażoną glebę, wodę, nawozy pochodzące od zwierząt skarmianymi paszami z antybiotykami, hormonami i stymulatorami wzrostu tkanki mięśniowej i tłuszczowej, to nie wierzę, że jakakolwiek roślina jest biologicznie i chemicznie czysta.
Każdy z nas ma jeszcze świadomość, która determinuje nasze wybory.

Warzywa i owoce " EKO " wymyślili spece od marketingu po to, by ten sam towar sprzedać drożej. Nieśmiało zaczyna na rynek wkraczać inna kategoria żywności " bez GMO " oczywiście też stosownie droższa. Nie wiadomo, czy w tych towarach jest więcej ekologii, czy inżynierii społecznej bazującej na ludzkiej głupocie

Rozmawialiśmy tu na temat szkodliwości ŚOR. Okazuje się, porównując karty charakterystyki, że taki preparat grzybobójczy REVUS, stosowany w ochronie pomidorów jest bez mała dwa razy mniej szkodliwy niż powszechnie używana w przyrządzaniu potraw sól kuchenna, a aż 8- krotnie mniej szkodliwy od leku przeciw bólowego IBUPROM sprzedawanego bez recepty w każdym kiosku czy markecie. Znajduje się nawet w lekach przeznaczonych dla dzieci. Pamiętaj więc , że soląc pomidora, więcej sobie szkodzisz niż opryskując go REVUS'em . Jeśli więc ktoś mi zwróci uwagę, że opryskuję pomidory, to ja się go pytam- " a solisz pan pomidora przy jedzeniu ?". Jeśli tak to [......]

Teraz wyobraźmy sobie, ilu przeciętnych ludzi o takich faktach ma pojęcie ?.

Pomodoro, bardzo dziękuję za wyjaśnienie Zgadzam się z Tobą całkowicie, że obecnie pojawiają się rozmaite osoby głoszące 'ekologiczne' nowinki i nieustanie piszące frazesy o marketowej żywności nafaszerowanej chemią, gdy tymczasem ich uprawy kipią od azotynów z 'ekologicznych' upraw.

Mam sporo nasionek sałat,szpinaku,cebulkę.Kiedy na poważnie zasiać.Tak żeby nie wybiegło.Bo przy 200szt.papryk i pomidorów na inne warzywa z rozsady mogę nie mieć sił i czasu.

Widzę, ze podobnymi ilościami rozsad zaczynamy każdą wiosenkę .

Ja wysiewam sałatę już za dwa, trzy dni. Jak ją będziesz trzymała w chłodnym pomieszczeniu to nie wybiegnie.
A później do foliaka w wolne miejsca obok szpinaku i koperku - zasianych jesienią ubiegłego roku - jak tylko założę na nich folie. I do małych niskich foliaków.
I do czasów pomidorowo-paprykowo-.....-etc zdążę zebrać koper, szpinak i sałaty.

Sałaty wysiewam regularnie co kilka tygodni, żeby były cały rok dostępne. Następna partia już idzie do gruntu.

Natomiast i sałaty, i kapustne, i cebulę z porami robię tylko z rozsad. Do gruntu idzie tylko szpinak końcem listopada i koperek w grudniu. W przyszłym roku planuje próbę z późnojesiennym siewem wczesnej marchewki.

A z wiosny szpinak to w marcu do gruntu?
Czyli sałatkę wysieję po 5 ziarenek z odmiany.A później to już grunt.
I selera liściowego,bo zapomniałam o nim na śmierć.

Jeśli chodzi o pomidorki to mialam w tamtym roku koło setki i w tym będzie podobnie.Za to papryk 2x tyle co w tamtym roku.

Lucysiu, selera listkowego spokojnie zdążysz wysiać początkiem marca - pamiętaj tylko, że ma drobniutkie nasionka i może kiełkować na świetle W zeszłym roku przysypałam te drobinki warstwą podłoża i wschody ciągnęły się w nieskończoność.
Mój mix sałat niedługo będzie pikowany, siewki ładnie się rozrosły i zagęściły, a poza tym część wybiegła - wczoraj wykorzystałam ciepły dzień i wystawiłam je na pół godzinki na zewnątrz, pod przykryciem. Lubczyk też wietrzył liścienie.

A cykoria liściowa rozpoczęła wschody.

lucysia wrote:
Z moich "zapisków kłusownika" (nie wiem czy pamiętacie? - Andrzej Zaorski, "60 minut na godzinę", teraz już takiej satyry nie ma ), wynika, że na wiosnę szpinak siałem ok. 20/02 do palet, a do gruntu wysadzałem w trzeciej dekadzie marca. Tyle zapiski - nie robię tak od wielu lat na korzyść późnojesiennego wysiewu szpinaku.

Sałaty co roku robimy mnóstwo - oprócz tradycyjnego spożycia na surowo w zylionach postaci, dodatkowo polecam przyrządzona na gorąco tak jak szpinak. I równie rewelacyjna jest zupa-krem z sałaty. Sałaty nigdy nie wysiewam do gruntu, zawsze z rozsady albo pikowanej, albo rwanej z wysiewu do pojemnika.

Ciekawa jestem stopnia gorzkości listków cykorii, kiedyś zasadziłam taką zwykłą cykorię i mi niepodeszła smakiem, a wiem że jest zdrowym warzywem. Aniu jak już będziesz próbowała jeść to daj znać jaki ma smak.

Selerka sieję już ze 3 lata.Ale zawsze zapominam kiedy.W tym roku wszystko zapiszę,łącznie z uwagami i w końcu nie będę marudzić.
Tak jak sałaty i szpinak.Posiać,przyklepać,porosić i folijka.