Forum Ogrodnicze Oaza

Moje bobiki mają już wielkie kły, ale czekam do środy.
Mrozy nocą dziś, jutro i we wtorek maja być w granicach -10*. Może jutro wysadzę kilka sztuk, żeby mieć odpowiedź na pytanie:
czy skiełkowany bób można wysadzić przy temperaturze ok. -10*.

Sądzę, że nic mu nie będzie. Skoro mój skiełkowany szpinak wytrzymał taki mróz, to i bób da radę.

Ja już taka pewna nie jestem, bo jak sama piszesz skiełkowany, czyli wychynął na powierzchnię i kiełkował w ziemi, a bób jest w fazie kiełkowania - najbardziej newralgicznej - i to "sztucznego", wymuszonego temperaturą przez nas. Szkoda ryzykować, bo produkcja kolejnych kłów, to upływający czas, a i tak późno w tym roku, już jest po połowie marca, to teoretycznie nawet groszek powinien być wysiany, a wątek groszkowy śpi snem zimowym chyba.

Wsadzałam nasiona szpinaku na grządkę z takimi kiełkami, jak bób od Ewci. Byłam pewna, że te kiełeczki nie dają rady, bo ziemia mocno zmarzła, ale dał radę.

Janeczko, żeby to człowiek miał pewność, że będzie -7°C, a nie na przykład -10°C. Już nie raz się zdziwiłam. Poza tym po piątkowym deszczu jest b. mokro, trudno w takim czymś wytyczyć rzędy i poutykać bób - trzeba mieć dużo samozaparcia.

Samozaparcie, samozaparciem, ale zdrowie jeszcze trzeba mieć
Pierwszy raz nie robiłam rozsady, więc sama jestem ciekawa, co mi z tego wyjdzie. Ja jednak wsadzałam nasiona bez kiełków.

Wysadziłam ponad 20 bobów z kiełkami, w nocy ma być ponad -10. Zobaczymy co będzie.

Mój Windsor podkiełkowany dzisiaj ruszy do gleby razem z podkiełkowanym groszkiem cukrowym . Od niedzieli zapowiadają 3 dni deszczy . Zobaczymy jak mu w tym roku pójdzie , 2 lata temu miałam urodzaj , za to rok temu wyrosło 5 na krzyż coś mi wcięło nasiona albo zgniły . W szklarni jeszcze stoją zapasowe z rozsady . Teraz nie wiem czy wszystko wysadzić i niech się dzieje co chce , czy jednak zaczekać z tą rozsadą. Czeka mnie jeszcze posadzenie 40 sadzonek truskawki . Zaczyna się

Rozsada bobu mogłaby już powędrować do ziemi, no ale ta pogoda

22.03 (wczoraj) udało mi się wreszcie wejść w moją glinę i wysadziłam podkiełkowany bób Witkiem Manita. W zeszłym roku "uziemiłam" 2 marca. W tym roku bałam się, że któregoś dnia, gdy otworzę lodówkę, będzie tam tylko zieloność bobu . W tym roku po raz pierwszy będzie rósł na redlinach, teraz
Tak wyglądał


a tak wygląda teraz


Wszędzie kostki i deski, bo glina jest nadal miękka po deszczu i nadal trochę się klei do narzędzi, a czasem do butów.

Ciekawa jestem co u Błażeja, czy wysadził i czy bób przeżył to arktyczne powietrze.

To ten sam bób, który pokazywałam wcześniej (rozsada).
teraz zostawiam go w szklarni, również na noc.



Bób posadzony do gruntu w tym samym czasie co rozsada, jeszcze się nie pokazał.

Dzisiaj bób powędrował do gruntu, mam nadzieję, że sobie poradzi

Bób powoli wychyla się na powierzchnię. Pod przykryciem wyszedł już nieco wcześniej, ale taki nieokryty też już wyłazi

Teraz wychodzą już wszystkie, okryte i nieokryte.

Mój zaczyna podnosić zaskorupioną glinę. Nie jest to jeszcze zjawisko powszechne , ale jednak.