Forum Ogrodnicze Oaza

Trzeba sprawdzić czy dobrze rośnie

Jeden z dwóch przypadkowo posianych przy zbiorze letnim.



Zdjęcie z 25 grudnia 2015r

Ja chyba zrobię rozsadę.2 lata temu wysiałam namoczone nasiona i szlag je trafił.Teraz posieję ok 10-15 marzec w paletach,do momentu wzejścia potrzymam w domku a potem zahartuję i pod koniec marca dam do gruntu,narzucę włókninkę i już.

Wszystko zależy od pogody.
Ten mój dzisiejszą noc to jeszcze może przeżyje (na razie -4'C). To samo może być z marcem.

Jakiej odmiany użyjesz w przyszłym sezonie?

Figaro.

W tym roku siejecie do gruntu czy robicie rozsadę?

Ja w tym roku robię rozsadę. Posiałam na waciki w czwartek. Godzinę temu zauważyłam kiełki przebijające się przez skorupkę. Ziemia już się grzeje. wieczorem posadzę do doniczek.

Danusiu jak Twój bób?

Dziś od rana moczą się w naparze z rumianku dwie odmiany bobu:

U mnie tak wygląda white windsor.




W poniedziałek można te sadzonki do gruntu już dać? Chyba bób jest dość wytrzymały na mrozy?

Dołączyłam istniejący już wątek "Sadzenie bobu"
Adasiowa

Cześć, chyba pierwszy wątek o bobie ?


Co na mszycę zastosować? Po za mszycą zero problemów z bobem rok wcześniej miałem.

HT 5ml/l

Bób z rozsady kwitnie, a siany do gruntu też otwiera powoli pączki:

Coś jeszcze oprócz HT próbowaliście i się sprawdziło na mszycę w bobie?

Oczywiście chodzi mi o kosmetyki proekologiczne

Na mszyce to generalnie tyko HT sprawdza się u każdego,.Reszta polecanych preparatów to tak różnie. Każdy poleca co innego.

Jeszcze jest jeden sposób na mszyce. Ogłowienie roślin.

Zależy to jednak od fazy wzrostu w jakiej mszyce zaatakują bób.

A mój bób jeszcze nie kwitnie Siałam dawno, ale chciałam się pozbyć rozsady z domu i za wcześnie wysadziłam do gruntu. Wszystko w tym roku robię za wcześnie (poza analizą gleby, ciągle czekam na wyniki;)). Oglądałam zdjęcia z minionego sezonu i 5 maja też miałam kwitnący bób.

Dotychczas HT pryskałam głównie pomidory, ale skoro polecacie i na mszyce, wypróbuję. Tym bardziej, że w ostatnio miałam tak oblepiony bób, że nic nie pomagało. Zgniatałam, zmywałam strumieniem wody (bardzo dokładnie), pryskałam coca-colą, naparem z papierosów, gnojówką z pokrzyw, dodawałam do oprysków płynu do mycia naczyń i pomagało na 1 dzień, albo pół. Na buraczkach też był dramat. W tym roku czarnej mszycy na bobie jeszcze nie mam, ale zielona zaczyna pojawiać się na malinach :/