Forum Ogrodnicze Oaza

Witam,
uzupełnię ten post:
Wszelkie popularne LEDy dostępne w sklepach nie nadają się do doświetlania... To fakt.
Ja mam tzw growbox wykonany ze starej wysokiej/ca 170 cm/ lodówki. W środku wszystkie instalacje usunięte w obydwu komorach. Do doświetlania rozsad zastosowałem diody Power LED 3W o kolorach czerwonym 40% , niebieskim 40% i białym 20%. Diody dostępne i popularne. Co do widma to trochę odbiega od ideału. Ale się sprawdza mi od 3 lat. Niestety z uwagi na specyficzne zasilanie takich diod jest trudniejsze do wykonania dla przeciętnego fana warzywnika. A do tego prosty programator czasowy nastawiony na 16 godzin. Temperatury nie reguluję, diody dobrze grzeją a growbox na czas rozsad stoi w pokoju. Jest tam 22-26 stopni. Wychodzą rozsady niskie i krępe.
Oczywiście trzeba je zahartować...

Znalazłem opis jak wykonać taki panel led do doświetlania roślin: www.neoled.pl/technika-led/artykuy/279-p...o-uprawy-roslin.html

Witam,
w nawiązaniu do linku powyżej moje uwagi.
taki gotowy panel dobrze wygląda ale tylko w publikacji dystrybutora..
1. jeden panel z diodami 350mA daje stanowczo za małe światło. Ja stosuję na 1 pięto growboxa / komory lodówki../ 15-17 diod LED 700mA czyli w nomenklaturze sprzedawców 3 Watowe - wychodzi tak ze 3 panele z linku na piętro obudowy lodówki lub 2 z diodami 700mA. Wtedy rozsady są krępe i się nie wyciągają. Doświadczenie już z 3-go sezonu.
2. na 2 komory /górna i dolna - gdzie jest mniej diód bo 15 / wychodzi grubo ponad 30 diod ale 700 mA a nie 350mA... Dioda 700mA daje ok 2x większe światło niż 350mA.
3. Liczba diod czerwonych w w/w przykładzie jest grubo za duża... nie dla rozsad warzyw. /jest to lokowane dla ziół marychy.. jakby to nie nazwać../ Rozwój roślin będzie generatywny a nie wegetatywny / . Nie wzrost i rozwój na czym nam zależy w rozsadach a tzw owocowanie?.?. i rozwój masy zielonej... hmmm
Do tego jest bogata literatura... Wystarczy wpisać do gogla: doświetlanie roślin.. Łącznie z Hasłem Ogrodniczym.
4. ja wykonałem panele właśnie na diodach typu gwiazda - star /z radiatorem/ ale opisane panele z zastosowanymi diodami są bardzo OK. Po prostu nie były wtedy łatwo dostępne. Po 2 diody białe, aby po prostu coś widzieć w growboksie... w normalnych ludzkich kolorach.; A proporcje jak wyżej 4:4:2
5. ceny... hmm dostępne diody 700mA czerwone lub niebieskie odpowiedniki jak w linku kosztują ok. 3-5 zł /www.tme.eu/, star 4-6 zł. Więc nie tak źle.
6. zasilanie to osobny temat: ja kupiłem jeden tani /100 zł/ zasilacz 48V, 3,3A. Do tego dorobiłem proste stabilizatory prądu 700mA /cena ca ok 5 zł za sztuke.../ Sztuk było potrzeba mi 2. Jakby co to schemat takiego zasilacza jest np na stronach każdego producenta stabilizatora LM317. Do wykonania bez lutowania. Składa się tylko z 2 elementów...
Może te informacje komuś się przydadzą jakby co.
Ryszard

cd growbox.
Ponieważ kończy się sezon uprawy roślinek w growboksie i już mój jest prawie pusty to zrobię i zamieszczę w ten weekend kilka zdjęć co do szczegółów konstrukcji mojej lodówki-growboxu. Jest jeszcze kilka prostych myków konstrukcyjnych, które ułatwiają znacznie "hodowlę" rozsad.
Mianowicie można w prosty sposób dopasowywać temperaturę w growboxie do potrzeb roślin. I to niezależnie dla poszczególnych komór. Dla np. kapustnych, cebulowych temperatura powinna być znacznie niższa niż dyniowatych czy ciepłolubnych arbuzów, melonów itp.
Robię to poprzez odpowiednie wentylowanie komór growboxa:
W części górnej każdej komory w tylnej ściance wyciąłem niewielkie otwory wentylacyjne wywiewne w których umieściłem małe wentylatorki od starych procesorów. Po jednym dla każdej komory. W części dolnej też wyciąłem otwory nawiewne. Gdy temperatura ma być niska poniżej 20° włączam wentylator powodując napływ z dołu chłodnego powietrza /trzeba pamiętać, że diody LED się grzeją, wydzielając całkiem nie mało ciepła podgrzewającego growbox/ Osiągam wówczas w growboksie temperaturę pomieszczenia w którym stoi.
Gdy chcę mieć temperaturę pośrednią typu 22-25° wyłączam ten wentylator - jest tylko naturalna konwekcja potrzebna aby odprowadzić część ciepła z diod LED.
Aby osiągać temperatury w granicach 30° i więcej zamontowałem dodatkowy wentylator w panelu diodowym. kieruje on ciepłe powietrze z diod na dól komory growboxa. Wentylator poprzedni wyłączam.
Jeszcze taki szczegół: temperatura pomieszczenia przy podłodze jest nawet kilka stopni niższa niż na wysokości 1,5 mb. Dotyczy to oczywiście niepodpiwniczonych pomieszczeń na parterze. W dolnej komorze osiągam więc niższe temperatury niż w górnej.
Wszystko działa mi już 3. sezon. Oszczędzam w ten sposób miejsce na parapetach /mam tylko 2 małe okna od południa i w dodatku częściowo zacienione/. Na następny sezon planuję wykonanie drugiego takiego samego growboxa bo mam już następną lodówkę do utylizacji, aby w ogóle nie trzymać/męczyć rozsad na oknach / i domowników bo jedno z okien to łazienka/.
Oczywiście taki growbox jest nierozbieralny i ma to swoje mankamenty: trzeba mieć miejsce /ja go trzymam w sezonie we własnym pokoju, odsuwam go jak chcę się dostać do biblioteczki.../.
Oraz trzeba go gdzieś przechować poza sezonem, np w garażu.

uzupełnienie: wentylatorki zasilam oczywiście znacznie obniżonym napięciem. Aby nie hałasowały, i nie robiły przeciągu. Poprzez wstawienie w szereg opornika dobranego eksperymentalnie.
Ryszard

kilka foto lodówko-growboxa.
W/g opisów jak wyżej. Zasilacze do LED /48V/ i wentylatorów /6V/ na dachu lodówki.
Może na przyszły sezon komuś się przyda.

Witam! Potrzebuję informacji odnośnie growboxa jest ich ogrom na forach ale dotyczą marihuany a mnie interesują przede wszystkim pomidory które będą zajmowały 85% boxa pozostałe 15% natomiast eksperymenty może jakieś cytryny lub coś innego. W związku z tym jaka powinna być przyjęta powierzchnia boxa pod jeden krzaczek pomidora i ile lumenów potrzeba na taką powierzchnie czy sprawdzi tu się przelicznik z konopi czy pomidory mają inne zapotrzebowanie na miejsce oraz światło niż konopie? czy może lepszym rozwiązaniem będzie szklarnia jeśli tak to jak ją ogrzać zużywając przy tym jak najmniej prądu. Dodam że chciałbym posadzić około 50 krzaczków tylko nie na raz ale co miesiąc po 4 czyli 4 w styczniu 4 w lutym i tak dalej.Tak żebym mógł sobie przez cały rok kiedy zechcę zerwać swojego świeżego pomidora

To szalony pomysł Po pierwsze nie musisz siać nowych krzaczków co miesiąc, bo pomidory na krzaku nie dojrzewają jednocześnie, więc jeżeli siałbyś np. co trzy miesiące, oszczędzisz miejsce i czas. Po drugie krzaki w różnej fazie wzrostu potrzebują różnego spektrum światła - światło niebieskie wspomaga wzrost wegetatywny, czerwone kwitnienie i owocowanie - musisz dokładnie przemyśleć cykl uprawy i schemat lamp, bo młodym krzakom lepiej będzie robiło światło niebieskie, starszym, czerwone. Rozstaw roślin zależy od odmiany, tego na ile pędów prowadzisz krzaki, jak urodzajna jest gleba (z pomocą przychodzi dostosowane nawożenie).

W warunkach domowych taki eksperyment się po prostu nie opłaca. Wydaje mi się, że trudno Ci będzie wyhodować pomidory różniące się smakiem od tych sklepowych, dostępnych w zimie. A i ogrzewanie prądem szklarni nie należy chyba do najtańszych sposobów. Nie znam żadnego ogrodnika-amatora, który w zimie uprawia w małej szklarni pomidory.

ok a gdybym sobie podzielił na 4 uprawy i zrobił załóżmy 4 boxy po 5 - 6 drzewek to jakiej wielkości box byłby potrzebny na 1 drzewko mówimy oczywiście że drzewko rośnie od a do z w box bez przesadzania na zewnątrz i ile lumenów potrzeba na taką powierzchnię pod jedno drzewko?

Nie wiem ile lumenów potrzeba. Myślę, że rozstaw krzaków prowadzonych na jeden pęd, to minimum 50x50cm (lepiej więcej), czyli na 4 krzaki 1m2 - 2m2.

A w ogóle to co już masz zaplanowane i obmyślone, że tak zapytam? Jaki budżet, odmiany, oświetlenie, nawożenie i takie tam inne;)

Mierzyliście może ile luxów mają Wasze lampy? Dziś odkryłam, że można to zrobić smartfonem, instalując odpowiednią aplikację, np. Lux Light Meter. Co prawda nie da się tego przeliczyć na lumeny, ale chętnie porównam wyniki:P Mam dwie lampy - jedną na 28 diodach power led 1W (zasilaną driverem stałoprądowy 300mA - output) i drugą na 30 diodach power led 3W (driver 700mA). Diody są kolorowe, ale schemat w jednej i drugiej lampie podobny, po jednej IR, UV, podobna ilość czerwonych, niebieskich, po dwie full spectrum. Nie mam niestety watomierza, żeby sprawdzić ile faktycznie prądu pobierają.

Pomiary przeprowadzałam w odległości 50cm od źródła światła. Dla lampy 28x1W wyszło 1950 lx, dla 30x3W 3550 lx. Intuicyjnie wydaje mi się, że to jakoś mało:P Do tego dziwi mnie relatywnie niewielka różnica między tymi lampami.

edit. czy ta niewielka różnica może wynikać z faktu, że w lampie z diodami 1W odległości między nimi są znacznie mniejsze? Większa lampa ma wymiary 60x48cm, mniejsza 50x16cm.

Do pomiaru światłą używam wskaźnika za około 30 zł kupionego dobre parę lat temu w sklepie ogrodniczym na ul. Stawowej we Wrocławiu. Był nieco droższy od innych. Miał trzy funkcje: pH, wilgotność gleby, oświetlenie.

Sprawdzam go wystawiając na słońce na otwartej przestrzeni, na słońce na parapecie, na dworze w pochmurny dzień, na parapecie w pochmurny dzień, na parapecie o zmierzchu.

Doświetlam tak, aby pokazywał tyle ile na słońcu na parapecie.
Wcześniej w podobny sposób posługiwałem się rosyjskim światłomierzem fotograficznym.

Twój wskaźnik zapewne jest bardziej dokładny, Czesiu:) Mnie wczoraj natomiast bardzo zdziwiła możliwość zrobienia ze smartfona luxiomierza, więc przylazłam się informacją podzielić. Zachęcona Twoim porannym komentarzem testowałam dziś różne źródła światła;) Smartfon ustawiony do słońca chylącego się ku zachodowi pokazał ponad 100 tys. luxów, więc strumień światła w moich lampkach wygląda przy tym lichutko;) Na pocieszenie pozostaje fakt, że podobno na kolorowych diodach, czerwonych i niebieskich, niekoniecznie na te luxy się patrzy, oraz, że mogę je trzymać znacznie bliżej roślin niż w odległości, z której wczoraj dokonywałam pomiarów.

Noo fakt, wskaźniki ze smartfonów są DOBRZE dokładne. Dla czego czy czegokolwiek? Pewnie dla smartfonowców są. Przecież nie dla promieniowania w zakresie dla roślin. Tyle mojego komentu. Biorąc pod uwagę fakt zakresu widma, ale do kogo te gary smalimy?
Hej
Ryszard

Nie za bardzo rozumiem co masz na myśli, ale nigdzie nie napisałam, że smartfonem jesteś w stanie sprawdzić widmo. Po to w smartfonie masz luksometr, żeby w zależności od natężenia światła dostosował jasność wyświetlacza. Da się go użyć do innych celów po zainstalowaniu odpowiednich aplikacji. Można dywagować na temat jego jakości, ale do amatorskich pomiarów, czy porównań jednej lampy do drugiej (o podobnym widmie), w zupełności wystarcza. Inna sprawa, że, jak napisałam wcześniej, nie ma to większego zastosowania w przypadku, gdy budując lampy do oświetlenia roślin dobierasz widmo tak, aby jak najdokładniej wpasować się w PAR. Tzn. chodzi mi o to, że nie ma sensu porównywać wskazań luksometra dla oświetleń o znacznie różniących się widmach.

Myślałem kiedyś, że diody słabo się nadają do uprawy. Jednak okazuje się, że na dzień dzisiejszy to najlepsze źródło światła do uprawy roślin. Aktualnie doświetlam sadzonki, lecz na okres jesienny mam w planie uprawę warzyw w domu. Do oświetlania najtańszą opcją i jedną z lepszych zarazem są lampy LED na gwint E27, jakie prawie każdy ma w domowych żyrandolach. Jedyny minus takiego rozwiązania, to ich trwałość. Zdjęcie plastikowej, mlecznej kopułki daje dodatkowo od 10-20% więcej światła. Należy zwrócić uwagę na sprawność takich lamp, im wyższa tym lepiej.

Zapraszam do wątku forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...oslin-zrodla-swiatla