Forum Ogrodnicze Oaza

Lepiej dłużej , jak krócej . Zdajesz sobie sprawę, że czas schnięcia, podobnie jak w przypadku suszenia prania ,zależy od temperatury i wilgotności względnej powietrza. Od wiatru też, ale w mieszkaniu raczej wiatr nie hula W zasadzie nasiona są suche jeśli złuszczy się z nich delikatna pergaminowa powłoka. Ale proponuję się nie spieszyć. Niedosuszone nasiona trzymane w woreczkach strunowych mogą zapleśnieć niekoniecznie w sposób widoczny gołym okiem.

Kochani bardzo proszę was o radę. Dziś znalazłam w nasionach fasoli strąkowca fasolowego nasiona przebrałam, resztę spaliłam. Nasionka były przeznaczone na akcję Czy to co mi zostało, przebrane mogę potraktować mikrofalówką ? wolałabym się upewnić że nasiona są odkażone i jaka moc żeby nie zaszkodzić nasionom?

Agusiu, może umówimy się tak, że nie przysyłamy na wymianę nasion, co do których mamy jakiekolwiek podejrzenia odnośnie chorób czy pasożytów. Nie chciałabym, aby ktoś z zamawiających miał później pretensje, że dostał zarażone nasiona.
Chyba, że się mylę

Przy okazji poproszę wszystkich darczyńców, aby zwracali szczególną uwagę na dokładne WYSUSZENIE nasionek, zarówno tych pomidorowych, jak i dyniowych - zdarzały się bowiem w ubiegłym sezonie sytuacje, że nadesłane nasionka pleśniały
Miałabym także nieśmiałą uwagę do tych z Was, którzy pierwszy raz będą pozyskiwać pestki z dyniowatych - po wydłubaniu oraz przepłukaniu i wysuszeniu, sprawdzajmy, czy któreś z nasion nie są puste - łatwo to sprawdzić, naciskając na pestkę

Dziękuję Aniu za uwagi , ale chciałabym te nasionka wysiać u siebie może ktoś miał podobny przypadek i tak odkażał?

Aga nasionka każdej fasolki zapakuj do słoika lub jakiejkolwiek torebki i schowaj je w lodówce do wiosny.Żaden szkodnik jej nie zaszkodzi.Możesz też na kilka dni wsadzić do zamrażarki,a później do lodówki.Nie ma lepszego sposobu na nasiona fasoli i grochu.Oczywiście fasolka powinna być dobrze wysuszona

Dzięki Józiu

Wprawdzie to nie ten wątek, ale ciągłe deszcze w zasadzie uniemożliwiają zebranie nasion na kwiatowy straganik. Tylko wczoraj nie padało, ale kwiatuchy namoknięte do granic . Zebrałam trochę, ustawiłam na dekoderze- może się uda ładnie wysuszyć .

Krecik stary wrote:
Ja tak przechowuje fasolę do wysiewu bodajże od 10 lat. Od ostatniego ataku strąkowca fasolowego. Nasiona przechowywane w lodówce zachowują długo zdolność kiełkowania.

Na chwilę obecną spakowałam do pudełek po lodach szczelnie zamkniętych i wyniosłam na balkon temperatura podobna do lodówkowej jutro zrobię miejsce w lodówce i tam ją schowam. Dzięki chłopaki

Raz sobie schowałam do szuflady w szafce kuchennej- brrr. Potem bez wyłuskania wisiała sobie w komórce, teraz lodówka.

Moja dosychała na parapecie w pokoju i dziś chciałam ją na straganik spakować i zdębiałam

Ja swoją fasolkę trzymam zawsze przez cała zimę w altance na działce, w strąkach lub wyłuskaną. Robię tak od lat i nigdy nie miałam problemów ze strąkowcem. Nasiona, mimo nawet silnych mrozów, nie tracą siły kiełkowania, i są wolne od szkodników .
W przypadku strąkowca ważne jest przemrożenie nasion, żeby nie wysiać ich razem ze szkodnikiem.

Przeczytałam ten wątek dokładnie i dowiedziałam się, że jest możliwość pozbycia się wirusa z otoczki nasiona. Moje pomidory zawiązały pierwsze i jedyne grono i właśnie w tej chwili owoce z tego grona dojrzewają.
Wiem, że nie mogę zebrać i wysłać na A W N swoich nasion /i czuję się z tym fatalnie/. Czy warto zaryzykować i zebrać dla siebie samej po kilka nasion chociaż z dwu - trzech najlepiej wyglądających krzaków? Może ktoś ma za sobą podobne doświadczenie i mógłby powiedzieć czy opisana metoda moczenia nasion w kwasie solnym sprawdza się w praktyce na 100 %, czy nasiona będą czyste? Mam tu ograniczone zaufanie a może bezpodstawnie? Dziękuję.

Kolejny sezon zbierania nasion ogłaszam za otwarty

Odświeżam wątek, ponieważ pomału nadchodzi czas pozyskiwania materiału nasiennego z naszych warzyw; przypominam Kochani, aby wydłubywać nasiona tylko i wyłącznie ze zdrowych pomidorków, bez jakichkolwiek podejrzeń o infekcje czy widocznych wad morfologicznych.

Prosiłabym także o pakowanie w dilerki dokładnie wysuszonych nasionek, pozbawionych pektynowej otoczki.

U mnie pierwsze pestki już się suszą

Pozdrawiam cieplutko!

Skoro widzę ten wątek to spytam:

Z pomidorów które były nawet delikatnie porażone ZZ nie powinno zbierać się nasion?

Tylko z całkowicie ZDROWYCH pomidorków - mam na myśli naszą Akcję Wymiany Nasion: a więc z owoców bez "suwaków", bez "kociej mordki" ( cat face ), bez zmian w miejscu odpadnięcia okwiatu ( miejsce to powinno stanowić kropkę, a nie np. linię ciągłą, ponieważ oznacza niewłaściwą budowę kwiatu i możliwość zapylenia krzyżowego ).

Jeśli ktoś chce zbierać takie nasiona na własny użytek, to robi to tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność i ryzyko.

Tutaj zdjęcie owocu z "suwakiem" ( to efekt przyrośnięcia okwiatu, a dokładnie pylnika do zalążka owocu.) : forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...sion?start=72#564141

A to pomidor z nieprawidłowym śladem po okwiecie:

Na poniższym zdjęciu, dwa pomidorki na samym dole noszą znamiona "kociej mordki"

I tak w rzeczywistości przyjdzie nam wierzyć , że wszyscy się bezwzględnie do tego stosują.

Dokładnie tak. Podejrzewam, że w tym roku chętni składając zamówienie wyraźnie zaznaczą, kto ma być darczyńcą wybranych przez nich odmian.
Pozostaje jeszcze kwestia wzajemnego zaufania i wiary w uczciwość osób wysyłających nasiona, ponieważ powinniśmy pamiętać także o zgodności odmianowej.