Forum Ogrodnicze Oaza

Pabblo_pl wrote:
Pisałem wcześniej, że można matematycznie udowodnić, że tyle samo wolnej przestrzeni jest między ziarnami o średnicy 6 mm co . średnicy 3 mm. Dziś , obserwując wschody pomidorków już miałem okazję zaobserwować, że dla małych roślinek odpowiedniejsza jest granulacja do 3mm. W grubszym perlicie rosliny trudniej się pozbywają łupinek nasiennych. Śmiem ponadto twierdzić, że im mniejsza granulacja, tym łatwiej będzie utrzymać wilgotność perlitu. Ja mam akurat ten grubszy i część siewek wyszła z czapeczkami. Przyczynę łatwo zrozumieć, bo po prostu, im większa średnica ziaren ,tym większe są wolne przestrzenie pomiędzy ziarnami

Agharta wrote:
Przypominam , że woda ma jedno z największych w przyrodzie ciepło właściwe. Jakie to ma znaczenie dla utrzymania temperatury tłumaczyć chyba nie muszę. Co do techniki nawożenia roślin w rej metodzie uprawy też dojdziemy. Inaczej ono wygląda dla młodych roślinek po wzejściu, kiedy to wzrost stężenia nawozu w roztworze hydroponicznym spowodowany jest głównie parowaniem wody z powierzchni podłoża i z powierzchni roztworu w pojemniku ,w którym stoją doniczki z perlitem a inaczej wygląda przy starszych roślinach gdzie zużycie nawozu przez rośliny jest większe, niż wzrost stężenia spowodowany odparowaniem wody z roztworu nawozu.

Proponuję skupić się na razie na pierwszych krokach tego doświadczenia, a więc skiełkowaniu nasion, przygotowaniu perlitu i roztworu nawozu w zależności od posiadanego rodzaju - tak, aby nie zagmatwać istoty sprawy
Mietek będzie nas informował o postępach i ewentualnych zmianach.

Aniu


Uważam, że na tym etapie powinniśmy sobie wyjaśnić technikę nawożenia. Kiedy już uda nam się uzyskać przyzwoite sadzonki, wtedy możemy dać upust indywidualnej inicjatywie.

Próby reanimacji w perlicie sadzonek rosnących w trefnych podłożach uważam za naturalny odruch i na tym etapie nie ma to wpływu na przebieg naszego eksperymentu.

Masz rację. Miałam na myśli tylko to, aby chwilowo poświęcić się etapowi skiełkowanych nasion i fazy liścieniowej, a kiedy już człowiek upora się z nawożeniem takiego malucha, to dopiero wtedy można będzie rozmawiać o dopracowaniu roztworu.

Tak czy inaczej - jesteśmy na pierwszym stopniu drabiny

Stężenie roztworu nawozu mamy ustalone dla każdego nawozu jaki tu był zgłaszany. Jeśli potraktujemy naszą eksperymentalną uprawę jako uprawę pod osłonami, to mamy jeszcze duży zapas do dopuszczalnego steżenia składników przewidywanego dla tego typu uprawy.

Tłumaczyłem wcześniej, że na etapie siewek będzie nastepował wzrost stężenia nawozu w roztworze spowodowany parowaniem wody tak z podłoża jak i z kuwety w której znajdują się pojemniki z perlitem i siewkami.

Aby nie dopuścić do nadmiernego wzrostu stężenia roztworu nawozu , a jednocześnie utrzymać wilgotność perlitu. spryskujemy powierzchnię perlitu w pojemniczkach czystą wodą , najlepiej odstaną i o temperaturze pokojowej.

Umawiamy się , że taką technikę stosujemy do momentu wypuszczenia liści właściwych. Poziom roztworu nawozu w kuwecie powinien być stały . Wystarczy warstwa 1 cm.

Proszę się nie przerażać takim nawożeniem. W praktyce, jeśli eksperyment się powiedzie i będziemy chcieli w przyszłym sezonie uprawiać w ten sposób rozsady zastosujemy pewien trick. Otóż pojemniczki do uprawy muszą mieć otwory, ale nie w dnie, tylko w ścianie bocznej. Zabezpieczy to stałą obecność pewnej warstwy roztworu nawozu w każdym pojemniku i zapobiegnie niekontrolowanemu przesuszeniu podłoża.

Dostałam dzisiaj perlit w moim ogrodniczym. Wykładam na wacik Sungolda F2. Jeszcze muszę kupić jednorazowe kieliszki.
Niech się dzieje.

Proszę o przypomnienie, bo nie mogę znaleźć. Ile nawozu tego z Biedry Gardenic do roślin rabatowych wlać do 1 litra wody na start eksperymentu z perlitem? Moje nasiona są od wczoraj na wacikach: malinowy od koleżanki i czarny od sąsiada działkowego - one najlepiej mi rosły w tym roku.

3 ml/1 litr

pomodoro wrote: .

Kontynuując temat




Czerwoną kreską zaznaczyłem miejsce wykonania otworu do odpływu ewentualnego nadmiaru roztworu nawozu. Powinien on się mieścić mniej więcej w 1/3 wysokości kubka. Otwór musi mieć kształt podłużnej szczeliny. Długość tej szczeliny zależy od granulacji użytego perlitu I tak- dla frakcji 0-3 mm ok 6 milimetrów, dla frakcji 0-6 mm ok 10 mm. Te długości nie są przypadkowe. Chodzi o to, by długość szczeliny była większa od średnicy ziaren, aby przypadkowe ziarno dostając się do szczeliny nie zatkało jej.
Takie rozwiązanie ogranicza do minimum parowanie wody z roztworu nawozu a tym samym niekontrolowany wzrost stężenia nawozu w roztworze.
Wskazane jest używanie przeźroczystych kubków, by w każdej chwili był widoczny poziom roztworu w takiej doniczce. Chodzi o to by ograniczyć do minimum przypadki przelewania nadmiaru roztworu przez szcelinę .

Szczelinę podłużną wykonujemy bądź grotem lutownicy pistoletowej, bądź rozgrzanym gwoździem wbijając go w ściankę i przesuwając nieco w bok do żądanej długości szczeliny.

W taki oto prosty sposób każda doniczka, każdy kubek, stanie się indywidualnym naczyniem do uprawy hydroponicznej.

Kilka pomidorków wzeszło z perlitu z czapeczkami. Zauważyłem, że jednym z powodów tego zjawiska jest za duża granulacja perlitu. Ja akurat zastosowałem granulację 0-6. Po prostu szczeliny między ziarnami są za duże w stosunku do średnicy nasiona i tej łupiny nasiennej czasami nie ma co uchwycić przy wschodzie siewki. Dlatego sądzę, że granulacja powinna być dobrana w zależności od średnicy nasion. Ważna też jest głębokość siewu jako, że perlit nie jest tak zwięzły, jak podłoże torfowe i do tego jest lżejszy. 125 litrowy worek waży zaledwie 15 kg.
Drugą przyczyną wschodu siewki z okrywą nasienną jest szybkość wschodu. Ja początkowo nakryłem kubki po umieszczeniu w nich nasion plastikową , przeźroczystą folią i pierwsze siewki wyskoczyły dosłownie z perlitu jak z procy. I te właśnie miały kaski na głowie . Reszta wschodów odbyła się już bez przykrycia i trwała dłużej i te siewki wzeszły bez kasków. .

Moje K-37 są też na wierzchu bez kasków, fakt że posadziłem je głębiej tak na około 2cm. Przykryte były szklaną szybką. Na waciku były 4.05 o godz. 23
Perlit o frakcji 0-2mm

Jeden w kasku

pomodoro wrote:
Wiem, że woda bardzo szybko oddaje ciepło. Z tego co zapamiętałam temp. wody powinna być optymalnie 3' niższa niż temp otoczenia. Wodę wymieniają co 3-4tyg. Powinna być napowietrzana, a pojemniki z roślinką zacieniowane. Wiele łatwiej w takiej uprawie przenawozić sadzonkę. Ważne jest też pH roztworu.

Bardzo ważną rzeczą jest brak dostępu światła do roztworu, żeby ograniczyć rośnięcie glonów.
Kuwety muszą być szczelne, żeby ograniczyć parowanie roztworu.
Przy produkcji rozsad, w marcu kiedy grzejniki grzeją to też ważna rzecz, bo woda parując będzie zmieniała stężenie roztworu.
W produkcji przemysłowej komputer na bieżąco monitoruje skład pożywki.
Ważny jest też przepływ jej, gdyż to też ogranicza powstawanie glonów.
To tyle co ja wyczytałem.

Wydaje mi się, że trzeba albo używać napowietrzasz, albo częściej wymieniać wodę.

podjadek wrote:
To się zdarza nawet w podłożach torfowych.


Moje pomidorki dziś rozłożyły pięknie liścienie, jak za przeproszeniem pani młoda w noc poślubną