Forum Ogrodnicze Oaza

Miałam bataty 3 lata temu. Trochę źle zrobiłam bo kupiłam bulwy w kauflandzie i nie wyszczotkowałam ich tylko od razu do ziemi więc nie urosły jak te sklepowe tylko takie chude marcheweczki. Ale ciekawa była część nadziemna do złudzenia przypominała bluszcz.

Jako ciekawostkę zamieszczam dzisiejsze zdjęcie kłącza imbiru - ono naprawdę ma niezłe tempo wzrostu

Ja po raz pierwszy posadziłem batata normalnie do ziemi i zgnił, dopiero jak wsadziłem na 3 wykałaczkach do wody to wypuścił. Odłamywałem pędy wysokości ok 5 cm i wkładałem do kubeczka z wodą, ukorzeniały się ekspresowo i dopiero wtedy je wysadzałem do ziemi. miałem je w 20l wiaderkach ale rzeczywiście kłącza były cienkie, mam je w donicy w piasku, zobaczymy co z nich będzie.

Pamiętajcie sadząc imbir umieszczamy go płytko i najlepiej w dość płaskim pojemniku. A tu fragment o jego uprawie z książki A. Sawy "Egzotyczne rośliny lecznicze w naszym domu"

Adrian - bardzo, bardzo dziękuję - nie tylko za to, że zamieściłeś niezwykle istotne informacje, ale także dlatego, że skorzystałeś z KSIĄŻKI !

Ja poszłam na skróty i sadząc imbirowe kłącze posiłkowałam się wiadomościami z tego linku
www.panacea.pl/print.php?what=article&id=4210

Emalia112 wrote:
Tak, wiem o tym. Mam już drugie nasionko i obiecane kilka nowych od znajomego z Tajwanu. Możliwe że są już w drodzę. Narazie chce tylko zobaczyć jak rośnie i czy wogóle rośnie.

To ja chciałbym pokazać jeszcze jednego egzotycznego przybysza- ananas. Sadzonkę zrobiłem z pióropusza zwykłego sklepowego owocu 3-4lata temu. Jego uprawa jest szalenie prosta. Dużo ciepła słońca i mało wody. Lepiej sadzonkę przesuszyć niż zalać. Raz na tydzień-dwa wystarczy podlać z odrobiną nawozu i można się cieszyć piękną rośliną. Ananas jest dosyć szeroki więc potrzebuje dużo miejsca. Liście są sztywne i ostre dlatego należy uważać aby się nie skaleczyć. Co roku wystawiam go do ogrodu- jednak jest to drobny błąd. Wszystko zależy od pogody. Jeżeli jest chłodno i mokro roślina cierpi i zwyczajnie może zginąć. Na liściach pojawiają się brązowe plamy, końcówki robią się suche i zwyczajnie szpecą przez co trzeba je usunąć. Zimą w mieszkaniu ładnie obuduje koronę ale czy o to chodzi? Ananasa można zmusić do kwitnienia jeżeli sam się do tego nie zabiera po ok 2-3 latach uprawy. Wystarczy położyć obok niego jabłka i całość najlepiej przykryć folią/jednorazówką. Etylen wydzielany przez jabłka stymuluje roślinę do kwitnienia. Ja nie mam do tego serca, choć może w tym roku w końcu się przemogę a dlaczego? ponieważ po kwitnieniu i wydaniu owocu roślina obumiera.

rok 2016



a to aktualnie, widać ile stracił liści, ale wszystkie te długie to nowe zdrowe, silne

Sam próbowałem wiele razy uzyskać sadzonkę z pióropusza, ale nigdy się nie udało. Czy Twój okaz już Ci owocował

Nie nie owocował, na razie do tego nie dopuszczam skoro sam się nie kwapi. Gdyby tak się stało, rośliny już bym nie miał. Po kwitnieniu ananas umiera.

Michał wrote: Ananasy importowane do nas mają często wycinany stożek wzrostu (lepiej się przechowują w transporcie), dlatego trudno trafić na egzemplarz z którego da się zrobić sadzonkę.

Mój orzeszek ziemny 12 dni od wysiewu

Bardzo ładnie się prezentuje. Już nie mogę się doczekać aż wysieje swoje.

No nie, mnie aż skręca, miałam te nasiona w ręce, ale odłożyłam bo przekroczyłam budżet na nasiona. Teraz jak widzę tę roślinkę nie jako, fotkę reklamową to jestem na siebie wciekła. A nasion w rzeszowskim Auchan już nie ma.

Ja kupiłem nasionka orzeszków na zielony salonik. Może jeszcze coś ciekawego dobierzesz dodatkowo. Mi zawsze do przesyłki dokładają jakiś gratis, więc zapewne i Tobie się skapnie.

Dzisiaj wysiałam Pepino i będę cierpliwie czekać.

Dzięki Błażej znalazłam. Przedtem kupowałam na zielony ogrodnik pewnie zmienili nazwę, bo w tym roku zniknęli. Orzeszki były i będę sadzić. Tylko martwię się czy nornice ich nie polubią. Pewnie polubią, ale to jedna z plag z którymi trzeba sobie radzić.

Betula wrote:
Tak, wiem. Chociaż starałem się wybierać takie jakie mają stożek wzrostu i nic nie wychodziło z tego. Dlatego odpuściłem sobie tą zabawę

Imbir systematycznie wykształca kolejne listki; rezyduje w jasnym, nie nasłonecznionym miejscu, pod "nogami" ma kiełkownik, którego pokrywka ma temperaturę około 20 stopni, podlewam pożywką do upraw perlitowych i cieszę się każdym kolejnym wspólnym dniem