Forum Ogrodnicze Oaza

To też zależy dużo od warunków glebowych, u mnie po 3 dniach nie podlewania krzaki są lekko zwiędnięte.

To zależy też od przyzwyczajeń z okresu młodości.
Ja nie podlewałem w ubiegłym roku od wysadzenia do gruntu, to rozbudowały system korzeniowy i nie musiałem podlewać wcale, nawet w okresie upałów. Podlewałem tylko w ramach nawożenia.
W tym roku jest mokro bez przerwy, więc niestety zapewne nie będzie im się chciało iść z korzeniem w dół i będę musiał podlewać jeżeli przyjdą upały.
Nie należy przyzwyczajać pomidorów do podlewania, to znajda sobie wodę same, ponoć nawet do 3 metrów głębokości. Ja mogę potwierdzić 1,5 metra na podstawie poziomu moich wód podskórnych w ubiegłorocznej suszy.

Majmaj Oczywiście masz rację. Trzeba obserwować. U mnie pod krzakiem bezpośrednio nie trzeba często podlewać za to przy ścieżce gdzie słońce mi mocno praży ziemia wysycha szybko

jurek49 wrote:
Jurek,

jakby co u mnie Katia wygląda tak:





Co prawda pochodzi ze znanego portalu aukcyjnego więc też różnie może z tym być...

A u mnie jeszcze inaczej

Katia, Katiusza i Kasieńka , film taki był . Często się zdaża, że albo zostaną pomylone fiszki albo pomidory się przekrzyżują, albo darczyńcy czy sprzedającemu coś się pomyli. Najważniejsze żeby nie chorowały, były plenne i smaczne.

kalo chyba od ciebie miałem odmianę 100 pudov, jeśli tak to czy pamietasz, czy była ona wrażliwa na niedobór potasu/magnezu ? Mam ją w tunelu i żółkną mi liście od ponad tygodnia tylko na niej. Miałeś z tą odmianą jakieś problemy ?

Nie miałem takiej odmiany to nie mogłem wysłać

Jutro ma padać,więc z oprysków w gruncie nici.Pomidory w szklarni miały 22.06 oprysk Revusem.Za dwa dni planuję następny,bo przy takiej pogodzie nigdy nic nie wiadomo.Większość odmian w tym roku ,to odmiany rosyjskie.
Kilka odmian,które mam pod osłonami.

A ja mam pytanko.
Na jak długo zabezpiecza oprysk Curzate?
Przedwczoraj wieczorem prysnełam, dziś w nocy była burza.
Robić następny oprysk, cz mam spokój na 7 dni?

Od momentu oprysku do czasu wystąpienia opadów trochę czasu upłynęło, więc preparat spokojnie powinien wyschnąć
na liściach. Wg mnie oprysk powinien być skuteczny

Moje pomidory po gradobiciu, wyglądają tak


Dużo kwiatów uderzonych gradzinami odpadło. Jednak pomimo tej wstrętnej pogody, krzaczki rosną i zawiązują się owoce Pilnie śledzę prognozy pogody i jak do tej pory, zawsze udaje mi się wstrzelić z opryskiem przed opadami. Takie szczęście, a może i przezorność

Jak najszybciej po gradobiciu powinny zostać prewencyjnie opryskane Topsinem.

Smaczna malinówka

KaLo wrote:
Topsinem albo Signum albo PW jeżeli zapowiada się ładna pogoda albo niczym jeżeli zapowiada się bardzo ładna pogoda - ale ta opcja raczej odpada. To nigdy nie jest decyzja zerojedynkowa. Zależy od stanu krzaków, prognoz pogody, wcześniejszych oprysków, rodzaju uprawy (amatorska czy rolnicza) i indywidualnego temperamentu właściciela krzaków.

Dziś zerwane pierwsze owoce to: Katia uprawiana w donicach i postawiona k/skrzyni


oraz może nie przypomina owocu tej odmiany ale jest to VP-1

kuhara wrote: Każde uszkodzenie rośliny to furtka do infekcji a po gradobiciu takich furtek są dziesiaątki jak nie setki. Nikogo nie namawiam, każdy ma swoje indywidualne podejście do uprawy. Moje pomidory i rosnące obok ziemniaki dostały tak na wszelki wypadek tylko 1 raz Revusa i to jakieś 3 tyg. temu ale gdyby było gradobicie to na 2 dzień już by miały Topsin w żyłach.

Długo mnie nie było ze względu na intensywną pracę i ciężką chorobę... to się przypomnę Jak pamiętacie mój M. spryskał moje gruntowe pomidory jakmś środkiem nieznanego mi pochodzenia, po którym popaliło wszystkim stożki wzrostu i ogólnie wiele z nich straciło swój żywot. Nie chcę tego roztrząsać... Na bieżąco usuwałam te zeschłe, ale za radą jednej osoby z formum (niestety, nie pamiętam kogo) pozostawiłam w gruncie te, które wyglądały najlepiej. W międzyczasie ukorzeniłam wilki, poszukałam samosiewek (u sąsiadów też...) i trochę wzbogaciłam to, co zostało. Dzisiaj zachodzę na ogród (wiem, że jest za domem, ale nie miałam ostatnio go jak odwiedzać, a tam, w gąszczu ziela (do zdjęć trochę wyrwałam) patrzę i...





FAWORYT

AUSSIE

ANNA ROSJA

GORDOST SIBIRI
WIEM, że ilość nie powala, ale cieszę się jak małe dziecko. Dla porównania foliak: