Forum Ogrodnicze Oaza

W sezonie 2021 postanowiłam powiększyć powierzchnie foliaka. Zawalił mi się garaż zostawiając dwie prostopadłe ścianki nienaruszone. Mąż dobudował rusztowanie, wprawił okna jako drugie ściany prostopadłe a na dach naciągneliśmy folie. Konstrukcja bardzo masywna, mimo,kiepskiego opisu. Wymiary foliaka 4m×5m. Po pierwszym sezonie nachodzi mnie wniosek, że jednak niemożliwosc zrobienia przeciągu, powoduje zwiększone ryzyko chorob grzybowych. Radziłam sobie ustawiając wentylator na ścianie betonowej i ładnie rozwiewał powietrze, oczywiście w tym roku, wraz ze wzrostem opłat już taki sposób nie przejdzie. Muszę wymyślić, jak usprawnić przeplyw powietrza, bez użycia czegoś na prąd. Dodam, że większość okien była otwarta cały czas (jakby całe ściany-L foliaka). Nadajac tytuł, napisalam uprawa 100% ekologiczna, mam na myśli, że nie stosuję żadnych oprysków fungicydami, miedzianem, sztucznymi zapylaczami. Jedynie robię opryski z wody utlenionej, sody, gnojowki z pokrzyw, wrotyczu, czyli naturalnie. Pomidory uprawiane na kompoście własnej produkcji, podlewane deszczówką z gnojowkami i wodą z kranu (nawadnianie kropelkowe). Nie mam żadnych filtrów deszczówki, piszę o tym, ponieważ dla niektórych w tym momencie kończy się bajka "ekologicznej"uprawy, bo z nieba leci to co leci. Ten sezon oceniam jako trudny. Pierwszy raz zrobiłam tyle sadzonek ok 100 z czego 70 trafiło do mojego gruntu (w kilku miejscach). Miałam ok 50 różnych odmian, mniej więcej po 2 krzaczki. W tym roku nie popełnię kolejny raz tego błędu i będę miała max 20 odmian. Wiele odmian mialonobjawy mozaiki, kiepsko rosły i nie zawiązywały owoców. Na większości krzaków 2 i 3 grono były bardzo mizerne. Wszystkie pomidory prowadziłam na 1 pęd, do 5 grona.Przez objawy chorobowe nie zebrałam nasion na przyszły rok, tylko 3 odmiany, na których mi bardzo zależało, pobrałam nasiona, ale świadomie nie dzielę się nimi, aby nie roznosić choroby. Zaobserwowałam, że najwięcej krzaków zachorowało z nasion zakupionych w znanym sklepie z pomidorami kolekcjonerskimi.

Kilka odmian pochodzących z targu nie wzeszło wcale:Japonsky Crab, Nepal, Korolewa, Indygo Apple, Ałtajski Oranżewyj, Sibirsky Kozyr. Indygo Rose skielkował kiepsko, z 7 nasion 1 wyrosło. Krzak mial bardzo grubą łodygę, silną, ale jako jeden z pierwszych padł objawą choroby mozaiki. Wśród swojej kolekcji miałam wiele odmian rosyjskich pomidorów, które były wybierane pod względem ich odporności na choroby, zmiany temperatury itp. Niestety nie zaobserwowała u żadnej z posiadanych odmian (m.in: Ruskaja Dusho, Saliharnyj Slon, Medvezhyja Lepa, Krasnyj Krupnyj, Siberian, Altajski, Olsnyje Ushky pisownia niedokladna). Żadna z wymienionych odmian nie była na nic bardziej odporna, wszystkie złapały zarazę ziemniaczaną, wcale nie później niż inne posiadane odmiany a na niektórych wymienionych choroba rozwinęła się jako na pierwszych. Ze wszystkich posiadanych odmian najbardziej zawiodłam się na odmianie karłowej pomidora Aurjia- najwczesniej padł na zarazę ziemniaka. Pomidor byl w gruncie pod górną osłoną, przewiew super a niestety musialam wykopać ostatecznie wszystkie krzaki. Bardzo na niego liczyłam, na suszone pomidory, niestety musialam zadowolić się ilością zebraną z wysokiej odmiany Aurji.

Pokaż garaż -foliak i zdjęcia z upraw?

Witaj, ja również uprawiam swoje pomidory (i nie tylko) bez sklepowych ŚOR już kilka lat. Stosuję metody oazowe i nawożenie wg. Pomodoro, i jakoś dają radę. Ale jest sporo rzeczy do ogarnięcia, żeby odnieść sukces.
Szkoda, że nie ma zdjęć, bo można by coś pomyśleć np. nad usprawnieniami wentylacyjnymi w Twojej szklarni.
Z najważniejszych;
z własnego doświadczenia wiem, że bez sklepowej chemii nie da rady uprawiać pomidorów bez zadaszenia. Nie ma odmian odpornych na ZZ. Już dawno przestałam liczyć na suche lato.
Z tego co piszesz, bardziej wygląda mi na to, że za porażki w uprawie odpowiedzialne są błędy niż stricte choroby.
Zaczynając od samych nasionek. Nasiona pomidorów mają bardzo dobra zdolność kiełkowania przez wiele lat. Niemożliwe, żeby tak słabo skiełkowały. Poczytaj u nas na forum o kiełkowaniu nasion, jest to tu bardzo dobrze opisane. A jak coś jest niejasne, to pytaj. Również za późniejsze choroby, nasiona raczej nie są odpowiedzialne.
Nigdy na pomidorach nie miałam czegoś takiego jak mozaika, były różne choróbska, ale nie mozaika...
Z Twojego opisu wydaje mi się, że krzaczki na początku zmarzły.
Tu też dobrze by było mieć zdjęcia, bo wtedy łatwiej by była ocenić kondycję uprawy.
Pomidory są również bardzo wrażliwe na niedobory a przy takim nawożeniu, które odpisałaś na pewno miały miejsce.
Wszystko to na pewno doprowadziło do osłabienia roślin i późniejszym łatwym łapaniu chorób.

Takie jest moje pierwsze wrażenie z opisu Twoich upraw.
Dobrze by było, abyś trochę poczytała o uprawie na naszym forum i nie bała się pytać. Tu jest dużo osób, które pomogą i na pewno osiągniesz sukces w tym roku.

Moojswiat, musiałaś popełnić jakies błedy podczas siewu nasion. Niemożliwe, żeby nie wzeszło siedem odmian. Tym bardziej, że najstarsze nasiona mamy chyba z 2016 roku, czyli na poprzednim targu miały tylko 5 lat.
Co do samych roślin, to padły prawdopodobnie z głodu i braku ochrony. Nie ma co winić nasion, sklepu, targu.

Tak jak pisze Mamma głodne krzaki szybciej łapią choroby.


Nasiona pomidora Japoński Krab mamy tylko od Zbyszka Dino_saura, są z 2016 roku. W 2021 roku je wysiewałam, wzeszły i rosły bez problemu.

To prawda, że nawet 10 letnie nasiona wschodzą, może nie w 100% ale np. w 90. Najlepszym przykładem, że nasiona są bardzo żywotne jest Stara Babcina Malinówka, znaleziona po wielu latach po zmarłej babci przez jedną z forumowiczek a także nasiona z Banu Genów.
I taka uwaga z doświadczenia ubiegłorocznego ( pisał już o tym wielokrotnie KaLo ) nie wysiewać nasion do uprawy gruntowej za wcześnie bo to nic nie daje a wręcz przeciwnie, rozsada ( niedoświetlana co przy aktualnych cenach prądu będzie raczej normą) jest słaba, wyciągnięta przez co łapie choroby, ma mało owoców. Zajrzyj do wątku o FAV-ach, ja wysiewałam drugie pokolenie 1 i 5 czerwca ale to zdecydowanie za późno na owoce do pojedzenia. Wystarczy wysiać na początku kwietnia, dzień jest już dłuższy, rośliny są ,,krzepkie'', szybko rosną i kwitną.
A jeszcze uwaga: kompost kompostowi nierówny, zależy z czego jest. U mnie są odpadki kuchenne ( obierki ), całe lato łęty z warzyw, dużo trawy ( lekko podsuszonej po koszeniu ), posypuję wapnem, co jakiś czas przywożę obornik i robię jako przekładkę. Kompostownik jest też kilka razy w roku przewracany. Na takim dojrzałym kompoście rośnie wszystko jak na drożdżach.

Zgadzam się ze wszystkimi opiniami wyżej
Mimo, że "staż" mam krótki, to zastanawia mnie jedna kwestia... Skoro był taki problem z kiełkowaniem, to powiedz proszę, w jakich warunkach (jak? w jakiej formie i temperaturze) ono przebiegało?

Może temperatura była zbyt wysoka i nasiona się "ugotowały"
Sama popełniłam ten błąd w zeszłym roku z nasionami papryki. Początkowo utrzymywałam przez kilka dni za wysoką temperaturę i kiełkowanie było praktycznie zerowe. Po obniżeniu temperatury, nowe nasiona i te poprzednie (ugotowane ) zaczęły kiełkować

Poczytaj o ekologicznych środkach od Pomodoro to po pierwsze. Po drugie tak dla jasności przypomnę, że nie ma dwóch różnych TABLIC MENDELEJEWA. Jest jedna i obowiązuje w każdym aspekcie uprawy roślin. Jeśli czegoś nie jesteśmy w stanie dostarczyć pomidorom w naturalny sposób to niestety, ale braki należy uzupełnić przez nawóz lub oprysk, ale żadnymi gnojówkami (tym bardziej gdy już są zawiązane owoce!) .
Głodny i źle odżywiony krzak wyda marny plon ( o ile w ogóle) i jest bardziej podatny na choroby. Dokładnie tak, jak z człowiekiem

*Miedzian jest dopuszczony w uprawach stricte ekologicznych, więc nie należy się go bać.

Dodam jeszcze na koniec, że forumowe dziewczęta Które odnawiają kozulową listę pomidorów, wysiewły nasiona bodajże z 2009 roku z bardzo dobrym skutkiem.

** Nasiona przed siewem należy bezwzględnie odkazić

*** Może warto byłoby zrobić analizę gleby przed sezonem


Edit. W żadnym razie nie chciałabym Cię zrażać do uprawy ekologicznej. Nie to jest moim zamiarem. Wiadomo, że im mniej "chemii" tym lepiej i zdrowiej dla nas.
Ale wszelkie pleśnie i inne "zarazy" są dla nas groźniejsze niż jeden czy dwa kontrolowane opryski. Wszak, wiesz czym i kiedy pryskasz, znasz okres karencji itp.
Mimo wszystko, trzymam kciuki za Twoje uprawy i przyłączam się z prośbą o zdjęcia z poprzedniego sezonu. Z całą pewnością bardziej doświadczeni pomogą Ci w znalezieniu przyczyny Twojego niepowodzenia z zeszłoroczną uprawą

Ja absolutnie nie mam żadnych pretensji do nikogo z targu, sklepu czy czegokolwiek. Tak jak pisałam wysialam mnóstwo odmian, zdecydowanie za dużo i nie przykładałam dużej wagi do tego aby wszystkie kiełkowały. Zależalo mi na tym, aby chociaż po 2 sztuki z każdej odmiany były. Z wymienionych największy problem mialam z Japonskim Crabem, on po prostu nie wyszedl z ziemi. Inne nie doczekały dorośnięcia do rozmiaru sadzonki. W poście napisałam, że nie wzeszło tyle odmian, ale na to mogla mieć wpływ 3 letnia ogrodniczka, ciągle doglądająca siewów. Nie chciałam nikogo urazić, jestem bardzo wdzięczna za możliwość pozyskania nasion od Was, skorzystałam i mam ogromną nauczkę, że mniej znaczy więcej zakupiłam nasiona z różnych źródeł, bo tyle wspaniałych odmian, które chce się sprawdzić natychmiast. Na ten rok mam zdecydowanie skromniejszy plan, choć swoja passata i suszone pomidory smakują najlepiej.
Pomidory nie miały okazji zmarznąć, bo budowa foliaka przesunęła się do początku czerwca i dopiero wtedy trafiły do ziemi (około 10.06.) i były dobrze zahartowane. Przez to, że nie mialam gdzie ich wsadzic to je nosiłam, dom,altana, hotbed. U mnie już wtedy przymrozków nie było. W trakcie występowania zmian analizowałam zdjecia z tymi na forum czy w internecie i wyglądały identycznie jak mozaika. Co do zagłodzenia, możliwe,że momentami nie dostosowałam odpowiedniego karmienia choć na ogolny plon pomidorów nie mogę narzekać,zebrałam ich prawie 300kg.
Wiem, że miedzian jest dopuszczony w ekologicznej uprawie roślin, natomiast w mojej ekologicznej uprawie nie jest, tak samo jak i inne spraye i nawozy (po prostu ich nie używam). Pod krzak pomidora daje przekompostowany obornik, i zasilam go (podlewam) gnojowkami z pokrzywy do pierwszych kwiatków, później tylko z żywokost i krowieniec, nie chcę używać nawozów mineralnych, bo się na tym nie znam. Poza tym takie substancje kosztują a żywokost czy obornik mam za darmo. Uprawiam pomidory w ten sposób od kilku lat, zeszły rok był gorszy ze względu na ilość krzaków (nowy, większy foliak) + dookoła i sporo deszczu. Postaram się dodać zdjecia, bo jakieś na pewno mam, ale chyba nie ma zbyt wielu możliwości usprawnienia przewiewu w samym foliaku. Najlepiej byłoby podniejsc dach i wstawić tam okienko (miedzy murowaną ścianę a dach) ale nie wchodzi w to grę, ponieważ po sezonie przeprowadzamy się i mój ogród będzie miał innego właściciela.

**Zdecydowanie, to element, który musze wprowadzić w tym roku, nie robiłam tego i plułam sobie w brodę w trakcie sezonu. Czym odkażasz nasiona?
Na opryski się nie zdecyduję na pewno, moim celem jest uprawianie zdrowych plonów bez oprysków. Wiem, że są dostępne,inni stosują je z powodzeniem i tez maja swoje zdrowe plony dla mmie to jest ok, ale ja dokonuje innego wyboru. Mam przy tym więcej pracy, obaw, ale satysfakcja jest ogromna.

No to sprawa jasna (przynajmniej z nasionami). Na forum mamy metodę, że najpierw moczymy nasiona (w wodzie utlenionej, ja czasem w rumianku) a potem kiełkujemy je na mokrych wacikach lub ręcznikach papierowych.
Dopiero po wykiełkowaniu przenoszone są do ziemi lub perlitu.
W ziemi faktycznie mają dużo gorsze warunki do kiełkowania.
Szkoda by mi było cennych nasionek.

A same rośliny nie muszą zmarznąć by gorzej rosły, wystarczy, że są noce zimne (poniżej 10C).
U mnie np. w tym roku były bardzo zimne noce, nawet w lato i to też odbiło się na wzroście i zdrowotności roślin.

Do odkażania używam nadmanganianu potasu. Robię roztwór i moczę nasionka od kilku minut do nawet godziny. Następnie płucze w czystej wodzie i odkładam na zwilżony wacik do kiełkowania

Foliak

Super foliak Zainspirowałaś mnie.
Myślę, że przyczyną nie było wietrzenie, ale pomidory które rosły pod chmurką. Szybko złapały i rozniosły choroby. Możesz ewentualnie w razie upałów dać siatkę cieniującą (taką zieloną) na dach. Ja tak robię, bo u mnie w dzień cały upały

Z opisu Twojej uprawy wynika , że z 70 krzaków uzyskalaś 300kg pomidorów.W minionym roku z 74krzakow miałam 255kg w uprawie mieszanej tunel/grunt co uważam po kilkunastu latach uprawy za zupełnie przyzwoity wynik. A może masz za duże oczekiwania?
Pozdrawiam i życzę w tym roku udanych upraw

Moje poprzedniczki włożyły dużo serca i czasu na powyższe posty. Nie mam nic do dodania, za wyjątkiem tego, że dawno, dawno temu myślałam podobnie jak Ty, ale rzeczywistość kończyła się pełnymi wiadrami (a u Eli taczkami) chorych na ZZ pomidorami, a to wszystko jeszcze było trzeba zutylizować. Te wpisy to kompendium wiedzy na temat ogólnych zasad uprawy pomidora. Należałoby chyba zmienić nazwę wątku na "ABC uprawy pomidorów" (oczywiście żartuję, ale faktycznie jest tak jak napisałam).

Ja jestem bardzo zadowolona z efektów, wprowadzę poprawki, aby się tak nie natrudzić. Jesli uda mi się w tym sezonie uzyskać tyle samo to będzie super. Szkoda mi bylo w pewnym momencie patrzeć na puste, niezawiązanej grona. Tego będę chciała uniknąć. Mimo tego pomidory wydały sporo owocu, pierwsze grona były piękne, 4 i 5 też. Myślę, że kilka sztuk pomidorów wsadzę miesiąc wcześniej do foliaka, może uda się mieć zbiory przyspieszone.

Zastanów się czy warto się, aż tak urobić - 300 kg owoców na 100 roślin? 100 pomidorów, to bardzo dużo pracy i dużo miejsca, które z powodzeniem można wykorzystać na inne uprawy, tym bardziej, że te inne nie są aż tak wymagające jak pomidory i dosyć łatwo je wyhodować ekologicznie.

Dziękuję ,źe wrzuciłaś fotki mnie się bardzo podoba ten
zmysłowy foliak
Proszę ,każdy ma inny pomysł i to jest świetne .
Cały ten zakątek warzywny jest super .
Powodzenia w uprawach poczytaj w wątku o pomidorach i będzie super .
Witaj na forum