Forum Ogrodnicze Oaza

Zawsze zaczynam wysiewać bakłażany w lutym.
Mam z nimi różne doświadczenia, więc w razie niepowodzenia zdążę jeszcze dosiac.
Moje rozsady będą stały w domu, później,kiedy będzie wystarczająco ciepło wstawię je do tunelu foliowego i tam będą czekały na wysadzenie do gruntu.
W ubiegłym roku kilka bakłażanów posadziłam wcześniej w tunelu, resztę później pod chmurką.Gruntowe nie dość, że szybko przerosły te z tunelu to i zdecydowanie lepiej owocowały.W tym sezonie wszystkie będą rosły w gruncie.

Ja też się jeszcze wstrzymuję. Bakłażany bardzo się potem rozpychają, mają duże liście, trzeba im zapewnić dużo miejsca, a moja szklarnia jest dla krasnoludków. Wysiewam kilka odmian, jak która nie wschodzi, to jej po prostu nie będzie. Moim zdaniem bakłażany smakiem się nie różnią.

Ja jestem coraz bardziej odporna na wczesne wysiewy. Wysiewam zawsze nieco więcej nasion. Jak jedna odmiana nie wzejdzie, to jest druga. Co do smaku, to powiem tak, między niektórymi odmianami jest różnica smaku. Są one jednak tak niewielkie, że nie zaprzątam sobie tym głowy

Ja swoje dałam do kiełkowania 1 lutego. O ile odmiana Black beauty i Puczkowoje Siemiejestwo wzeszły dość szybko, tak reszta nasionek śpi. Dziś, czyli po 2 tygodniach zauważyłam kiełki odmiany Iceberg. Nasionka miałam ze straganiku sprzed 2-3 lat.

Nasiona namoczyłam 8 lutego, po trzech dniach w wodzie i półgodzinnej kąpieli w nadmanganianie powędrowały do doniczek (podłoże do siewu i rozsad). Mam wrażenie, że one lubią być w ziemi i lepiej tam wschodzą. Aczkolwiek, przekładałam do doniczek jedno nasiono z kiełkiem, zaczęło kiełkować w wodzie. Więc, uznaję, że bakłażany są najbardziej frymuśne z uprawianych roślin i zachwycam się widokiem zastanym dziś po południu: w kilku doniczkach mam śliczne maluchy i coś tam jeszcze kiełkuje.

Ja świeże to miałam nasionka odmiany Black b., reszta starszych nasion skiełkowała również, jedne po 10 dniach, kolejne po 14. W sumie na dzień dzisiejszy wszystkie odmiany mi skiełkowały

Pierwszy raz robię rozsadę bakłażanów (zawsze dostawałam gotowe sadzonki od przyjaciół )
Postanowiłam zrobić z nasionami to samo, co robię z pomidorami, paprykami i paroma innymi warzywami. Najpierw kąpiel w 3% wodzie utlenionej, a potem do dilerki z wilgotnym ręcznikiem papierowym i umieściłam je w ciepłym miejscu.
Nasionka były wyłożone do kiełkowania 24 lutego.





Dziś przełożyłam już pierwsze 3 skiełkowane nasiona do kubeczków. Najszybsza była odmiana Long Green.

Ja swoje wyłożyłam na waciki wczoraj. W tym roku będzie tylko 6 krzaczków. Mam jeszcze niezamontowane lampy doświetlające na strychu, więc mam nadzieję, że nasionka nie będą zbyt wyrywne

Niestety niektóre są wyrywne
Dzisiaj pierwsze nasiona z kiełkami powędrowały do podłoża.

Sadzonki gotowe do wysadzenia, niestety muszą jeszcze trochę poczekać, teraz dostały mniej atrakcyjną miejscówkę przy oknie i tak będą już do końca

Część bakłażanów wysadziłam do gruntu pod osłony oczywiście

Moje bakłażany dopiero pokazują pierwszy listek właściwy. Mają jednak czas, bo ja wysadzam dopiero w drugiej połowie maja.

Trochę się pospieszyłam z sianiem bakłażanów (27 lutego), przypuszczałam, że będą długo kiełkować, a one wykiełkowały bardzo szybko i rosnąc na parapecie już mi się trochę wyciągnęły. Ostatnio było kilka słonecznych dni, więc wystawiałam je przed dom, zamknięte oczywiście w pudle zwanym miniszklarenką.

Bakłażany uprawiam w donicach, więc wybieram odmiany o niedużych owocach. W tym roku będę miała 2 odmiany fioletowe: Kaberi (teoretycznie F1, ale u mnie od lat wysiewany z własnych nasion) i Vera; 2 odmiany zielone: Jewel Jade i Thai Long Green (pierwszy raz u mnie, kiełkował słabo i rośnie też nie najlepiej, może nasiona były stare?) i 1 odmianę białą: White Knight. I jeszcze Japanese Pickling, fioletowy, z bardzo długimi owocami.
Ja, prawdę mówiąc, nie wyczuwam różnicy w smaku bakłażanów różnych odmian, traktuję je trochę jak rośliny ozdobne, bo kiedy tak rosną w donicach, to ładne są Ale ponieważ w końcu i tak trafiają na talerz, darowałam sobie w tym roku odmianę Louisiana Long Green - ma ładne, nieduże, podłużne i oczywiście zielone owoce, ale, niestety, gorzkie. Nie mam potem w kuchni tyle cierpliwości, żeby zajmować się usuwaniem goryczy z bakłażanów.
A tu widok Japanese Pickling sprzed kilku lat. Wyglądał niebanalnie, ale smakował jak inne

Wczoraj zadzwonił do mnie kolega w sprawie siewek pomidorów i przy okazji powiedział, że nie wzeszły mu bakłażany. Ponieważ lubię kupować nasiona to w porywie chyba w styczniu kupiłam nasiona bakłażana Violetta di Firenze ale jak był czas to nie wysiałam. Tak więc wczoraj zadeklarowałam koledze, że wysieję i dam mu siewki. Wysypałam sporą ilość nasion do pojemnika z wodą i postawiłam na kaloryferze. Do rana a właściwie do teraz część nasion pływa na powierzchni wody czyli są to nasiona lekkie, puste w środku. Nie ma możliwości aby cokolwiek z nich skiełkowało i to jest chyba przyczyna niewschodzenia nie tylko bakłażanów. Trzeba przed wysiewem robić próbę wody i zlewać to co pływa po wierzchu. Zaraz te nasionka, potraktuję wodą utlenioną, przełożę do dilerki i powieszę w ciepłym miejscu bo późno już dla bakłażanów.

Tak się selekcjonuje groch i fasolę do siewu, to co po zalaniu wodą pływa - nie opada na dno - nie wzejdzie, ale papryki i bakłażany

Alu, bakłażan chyba też. Tutaj opisywałam sposób pobierania nasion
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...ch?start=2502#775819
Jak wynika z opisu, pływające wylewamy