Forum Ogrodnicze Oaza

Tu nie chodzi o to, czy krzaczki przeżyją, bo w tej temperaturze przeżyją. Pytanie tylko jak. Najważniejsze jest zapewnienie im temperatury podłoża na poziomie minimum 12–15°C, ponieważ dopiero wtedy możliwe jest pobieranie przez nie składników pokarmowych. I jest to nawet ważniejsze niż temperatura powietrza (optymalna 17–30°C).
Jak masz jakiś termometr który ma taką sondę do wbijania, to możesz sobie temperaturę podłoża zmierzyć

dziękuję - dobry pomysł, mam taki termometr, mierzę w szklarni i poza szklarnią, zapamiętuje minimalną i maksymalną temperaturę.
Parę dni temu miałam zapamiętane (w szklarni): minimalna 3,7st.C, maksymalna 40st.C
Zewnętrzną aż tak się nie przejmuję więc czujka do ziemi pójdzie

Papryka w temperaturze poniżej 12 stopni nie pobiera składników pokarmowych.

hortinet.pl/wymagania-klimatyczne-glebowe-dla-papryki/

Mała część moich bazarkowych papryk
Razem mam 180 sadzonek z 38 odmian

Czy możecie mi powiedzieć w jakich odstępach uprawiacie papryki w folii? Ja zawsze uprawiałam w gruncie, a to też lata temu było i odstepow nie pamietam. Dostałam do dyspozycji małą folię. 315x185 cm. Ścieżka szeroka na 30 cm zastanawiam się ile krzaków słodkiej papryki tam upchnę.

Czy ktoś uprawiał paprykę słodką i ostrą na jedniej grządce,bo przesadziłam w tym roku z rozsadami pomidorów i papryk a miejsca mam coraz mniej.Zawsze sadziłam osobno ale teraz mam z tym problem może ktoś z Was już tak uprawiał.

Ja uprawiam ostre ze słodkimi. Tylko z takich papryk nie pobieram nasion, bo w następnym pokoleniu mogą być niespodzianki

Bożena, nie polecam. Sąsiadka zasadziła ostre papryki na swoich grządkach, a moja mama słodkie na swoich. Cała papryka została zapyleniona i był jakiś bałagan.

Marynko, tak jak napisałam, to wyjdzie w następnym pokoleniu. Mama musiała już mieć nasiona z zapylenia krzyżowego. Trzeba bardzo uważać przy pobieraniu nasion.

Janina, mama mówiła, że jej papryki również stały się ostre. Być może to nie był pierwszy rok, kiedy sadzono obok siebie słodkie i ostre, a ona o tym nie wiedziała. Bardzo martwiła się, że straciła ulubionu odmianu Pałaniczka. Udało mi się znaleźć w sklepie, nazywa się Pałaniczko cud, mam nadzieje że jest to samo.

Dzięki dziewczyny właśnie się obawiałam o smak słodkich i nasiona, no nic muszę posadzić koło pora,jakoś te 13szt może się zmieszczą.

Ja miałam daleko od siebie, słodka na grządce, ostra w doniczce pod domem, odległość około 50 m, a i tak mama mojej Belrubi popełniła mezalians. W tym roku widzę, że ostre pomiędzy sobą też się krzyżują, bo wyrosła mi Trifetti z lekkimi przetarciami jak variegata, a Explosive Ember jedna ma białe kwiaty, a powinny być fioletowe. Trochę mnie to zniechęca, może to trzmiele taki bałagan robią, mam ich dużo, bo staram się o nie dbać. Nic to, trzmiele ważniejsze niż papryki, bo jak trzmieli nie będzie, to papryk też nie będzie.

Rozsady papryk rosną fajnie, ale mszyce niestety nie dają im spokoju. Na dodatek dwie sadzonki pożarły ślimaki. Już nie mogę się doczekać aż je wysadzę, bo nie nadążam z podlewaniem.

Trzeba by zrobić kontrolowane zapylenie z myślą o nasionach. Ja mam tylko dwie odmiany w tym roku, słodką i "nieprzewidywalną", może się pobawię

Czyli kwiatek o kwiatek i zaznaczyć, który to?

Kwiatek jest w zasadzie samowystarczalny, więc tylko zamknąć go w torebce, a jak dojrzeje, pobawić się w wiatr... Taki luźny pomysł, nigdy tego nie robiłam, ale co szkodzi spróbować - o ile wymyślę sposób na to, by bezpiecznie odizolować kwiat od obcych wpływów a zarazem go nie urwać, bo to jednak delikatne maleństwo.

Niewielki deszcz nie przeszkadzał...
Papryka słodka poszła do gruntu...