Forum Ogrodnicze Oaza

Ja zebrałam to co było mniej zielone niż zielone, z powodu dyń przeżywających drugą młodość zasłoniłam zimową agro od strony północnej -przeżyły jęzor mrozu - tyle jeszcze dla nich zrobiłam, myśląc co ma być to będzie. Czy te bardziej zielone przeżyją i czy mają szansę nie wiem, też późno zaczęłam, wysiewać mi się nie chciało , potem od 30 maja prawie codziennie padało, ale urosły piękne krzaki, do dziś zielone i ulistnione. Na razie ma być zimno, to i tak nie będę się tam biczować, mam nadzieję, że jeszcze pogoda się poprawi i wtedy je zlikwiduję. Dziś zajęłam się jeżyną, wycięłam zeszłoroczne pędy, tegoroczne skróciłam i umocowałam, nie samymi pomidorami człowiek żyje.

Ja również zostawiłem jeszcze krzaki gruntowe z bardziej zielonymi pomidorami, a te krzaki co już miały prawie ich brak na gronach, usunąłem.

Niektóre pomidory zauważyłem, że odczuły dzisiejszy poranny przymrozek, ale tylko pojedyncze liście oberwały.

Na koktajlówkach pełno jeszcze półzielonych owoców, nie wiem czy warto się z nimi cackać i zbierać, jeśli ten przymrozek mógł im zaszkodzić. W ubiegłym roku pamiętam zerwałem przed przymrozkiem i sporo dojrzało w domu.

Jeśli chodzi o choroby w tym roku, to ZZ nie zauważyłem, ale za to szarą pleśń tak - w miejscach mniej przewiewnych i na krzakach samokończących w większości. Po za tym zaatakowała Alternarioza w sezonie, którą leczyłem Signumem, który też posłużył mi przeciwko Szarej pleśni. Wystarczył jeden oprysk.

Łącznie użyłem trzy zabiegi ochronne, dwa razy podlane były pomidory Infinito oraz jeden raz oprysk dolistny Signumem. Nie liczę tych naszych ekologicznych HT, PW.

Dodatkowymi problemami w sezonie były pękające pomidory oraz z oznakami SZW. Przyczyniają się do tego niestety długie okresy suszy, obfite opady w jednym momencie, skłonność odmianowa oraz lekka gleba i mała wartość wapnia w ziemi, którą uzupełniam co wiosnę saletrą wapniową. Starałem się opryskiwać grona środkami z zawartością wapnia, jednak widać nie wystarczająco skutecznie. Zobaczę, co pokaże analiza gleby przyszłej wiosny.


Zostaję przy sadzeniu 2 sztuk przy jednym paliku, wygodna metoda w użytkowaniu i wiązaniu plus maksymalizacja plonu oraz wentylacja. Samokończące sadziłem osobno, ale zmniejszyłem im ilość pędów do max 4/5 dla lepszej wentylacji, jednak i tak pierwsze złapały szarą pleśń. Jako pierwszy był Ananas Noire. Jednak cenię ich za plennosć i smak, mam wrażenie, ze plenność większą niż wysokie odmiany. Nie liczyłem niestety kg z krzaka, ale z mojej obserwacji najwięcej pomidorów zaoferował mi Zolotye Kupola oraz Fatima.

Ogólnie rzecz mówiąc jestem zadowolony z tego sezonu i zdrowych krzaków do tej pory. czego nie mogę powiedzieć o 2023, gdy zaczynałem.

U mnie w gruncie podobnie.
W tunelu mnóstwo jeszcze zielonych pomidorów. Przetrwały przymrozek i nawet niektóre zaczynają dojrzewać.

Pobrałem nasiona z żółtego CZEKISTY. Dowiemy się w przyszłym sezonie czy zmiana barwy owoców jest spowodowana krzyżówką.

Chłodno i wilgotno. Zdecydowałem się ewakuować niedojrzałe jeszcze pomidory gruntowe. Usuwam sukcesywnie marniejące w oczach krzewy.







W szklarni początek balu na Titanicu. Pierwsze skrzypce w orkiestrze wiedzie Pomodoro Cuore Antico di Acqui Terme. MamiPink F1 i Giulietta F1 też jeszcze trzymają poziom. Ale widać po liściach regres, który nastąpił w ostatnich dniach.








Pomodoro Cuore Antico di Acqui Terme



NN-Janek jest długodystansowcem. Próbuje wydać następny okazały wagowo plon. Dość podobnie zachowuje się Ananas KING. Jeśli nie będzie mrozu jest szansa na pięknego pomidora deserowego w końcu października.




NN-Janek

Moje grunciaki, większość zerwałem żeby nie popękała


I koktajlowy w pełni kwitnienia

Nie miałeś nic ZZ ani szarej pleśni?
Widzę że krzaki zdrowe?
Czym chroniłeś cały sezon?

ZZ nie miałem, niby na jednym krzaku coś się pojawiło ale poszedł oprysk. Pryskałem chemią dwa razy. Pierwszy w połowie lipca i drugi raz pod koniec sierpnia, nie pamiętam jakimi preparatami, bo na działce mam różne. Użyłem tych którym się ważność kończyła. W sumie to u mnie było raczej sucho a w okolicy nikt nie uprawia ziemniaków a że nie padało to i królowa nie dotarła. Szara pleśń do mnie nie zagląda, chyba że nie potrafię jej rozpoznać . Za to arternarioza jest częstym gościem (chyba że to jakieś braki mylnie rozpoznane jako choroba). Nie sugeruj się zielenią liści. We wrześniu tak ładnie się zazieleniły jak zaczęło więcej padać.

Witam. Nie w temacie. Czy tylko ja mam problem z umieszczeniem posta i zdięcia w dziale - choroby pomidorow? Pozdrawiam

Przetestowałem i wykasowałem, może z fotką coś nie tak

Sonka wrote:


Może zdjęcie ma za duży wymiar. Ja wysyłam zdjęcia o szerokości 640 pikseli bez problemu

Pokazuję się napis Błąd serwera międzywęzłowego .

Witam. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się przesłać post na forum. Bo czasami sama treść też nie przechodzi. Jutro będę wiedziała więcej.Zdiecie na którym bardzo zależało mi aby znalazlo się na forum bez problemu umieściła nasza forumowa koleżanka Bogusia. Mam nadzieję, że jutro pozbędę się problemu. Pozdrawiam.

Zdjęcie z dnia 07-10-2024, niby ładnie zielono ale pomidorów to nie pojadłam zbytnio
Każdy sezon inny, rok temu miałam gołe badyle z owocami, teraz liście bez owoców

Wczoraj zaczęłam pakować do wora krzaki bez owoców (sporo nie miało owoców).
Trudno, za rok postaram się bardziej

Emilio, a może zrób odwrotnie. Nie staraj się wogóle. Czasem właśnie taką chęć "starania się" działa w odwrotną stronę.

Obornika nie dałam - bo na jakimś tam szkoleniu (winiarskim) usłyszałam, że dobro z obornika uwalnia się w ciągu 2-3 lat i nie ma potrzeby nawozić obornikiem co roku i wyszło jak wyszło, obornik już kupiłam i czeka na nowy sezon.

Emilia wrote:
Robiłaś analizę gleby ?.

Nie, wiem ze bida z nedzą. Czarnej ziemi jest ok 40cm a potem żółty piasek. Moze zrobię analizę, mąż badał glebę z innych miejsc a koło domu chyba nie była mu potrzebna