Forum Ogrodnicze Oaza

W takiej sytuacji ja bym na Twoim miejscu szukał raczej środka na szara pleśń

Pomodoro, czy w sytuacji Kuhara, signum 33wg byłby dobry?

Dobry, ale obawiam się że trzeba poszukać drugiego środka ,bo do końca sezonu jeszcze daleko

Witaj pomodoro.
Bardzo proszę o radę. Kupiłam 1,5 l. saletry wapniowej z magnezem ( w postaci płynnej ),chcę zrobić oprysk, ale nie jestem pewna , jak zrobić 1% roztwór tego preparatu.Ile ml. wymieszać w np. 2l. wody? Proszę o pomoc, z góry bardzo dziękuję.

10 ml nawozu trzeba wlać do litra wody, aby uzyskać roztwór 1%.

Jeśli na tapecie jest nawożenie, chciałbym zapytać, czy pomidory można przenawozić obornikiem. Gdzieś, jakiś czas temu przeczytałem, że nadmiar obornika może prowadzić do nadmiernej koncentracji w roślinach związków azotu w postaci azotanów i azotynów, a te mają być rakotwórcze.

Tak a propos, słuchałem też w radio wywiadu z panią onkolog, która twierdziła, że zwiększona liczba zachorowań w ostatnich latach na białaczkę miałabyć wywołana zbyt wysokimi normami dopuszczającymi stosowanie nawozów azotowych w Polsce w latach 80 (które podobno zostały obniżone).

Tak, można przenawozić obornikiem. I to nie tylko w sensie, że owoce będą zawierać zbyt dużo azotanów. Nieumiejętne zastosowanie obornika może również doprowadzić do całkowitej śmierci rośliny.
Jedyny nawóz naturalny, który możemy stosować bez ograniczeń to kompost. Wszelakie gnojówki, gnojowice i oborniki mają być podawane w odpowiedniej dawce, terminach i postaciach.

Dopuszczalna , unijna dawka azotu to bodajże 170 kg czystego N na hektar i na rok

Obornikiem możesz tez przenawozić, jeśli wysokim dawkom obornika nie będzie towarzyszyć odpowiednia ilość wody w glebie oraz jeśli będzie to obornik szybko mineralizujący się.
Koncerny też wykorzystują różne autorytety i pismaków - obawiam się, że nie bezinteresownie - by robili społeczeństwu wodę z mózgu.
A azotany i azotyny oraz fosforany w wędlinach i nawet surowym mięsie / nie wyłączając ryb/ to co ?. To samo zdrowie, no nie ?

Witam. Zastanawiam się czy o tej porze roku tzn. przed zbiorami jeszcze pryskać pomidory. Pryskałem systematycznie od pojawienia się komunikatu piorin.gov.pl o zarazie ziemniaka co 10 dni na przemian Mildexem i Curzante ale Cu nie M. Tydzień temu zaczęły pojawiać się plamy na liściach, więc wybrałem środek z najkrótszą karencją i opryskałem Dithane, ale bez rezultatu. Wczoraj usunąłem bardzo dużo zarażonych liści i boję się że niedługo na krzakach zostaną same pomidory . Proszę o podpowiedź - pryskać czy już dać sobie spokój. Jak tak to czym? Zostało mi dużo Dithane i Curzante Cu mam też Miedzian w razie co.

Dopiero co pomodoro tłumaczył czym się różnią środki interwencyjne od zapobiegawczych, a Ty pryskasz Dithane i dziwisz się że nie ma rezultatu.
Dziwne to by było gdyby był rezultat.
Nie zastanawiaj się tylko lej szybko jakimś interwencyjnym systemikiem. Leć do sklepu, bo te środki, które posiadasz już nie pomogą.
Zapalone sobie zerwij, żeby nie chodzić głodnym. Niech dojrzewają na parapecie. Sporo środków ma karencję 7 dni, to chyba tyle możesz poczekać ze zrywaniem.

Powodzenia.

To jest alternarioza. Dithane to sobie można przypudrować twarz jak się ma trądzik

Jeszcze raz powtarzam. Jak pojawią się na roślinie objawy choroby musi to być środek interwencyjny układowy.

Rozmyślnie nie piszę o środkach interwencyjnych wgłębnych bo w warunkach amatorskich nie ma możliwości dokładnego pokrycia roślin.

Szara pleśń a zaraza ziemniaka

Dzisiaj rano na jednym z krzaków znalazłem trzy liście z szaro-czarnymi plamami. Pomyślałem, że to początek ataku zarazy ziemniaka, ale liście były zwiędnięte (podwiędnięte) a przy zarazie liście raczej usychają niż więdną (przynajmniej takie są moje obserwacje). Do tego dwa, czy trzy liście były podwiędnięte, ale bez plam. Niestety w zdenerwowaniu zniszczyłem dowody rzeczowe i nie mogę zrobić zdjęcia.

Jak rozróżnić wczesne fazy tych dwóch chorób? Przeglądam zdjęcia w internecie i mam mętlik w głowie.

Mam Mildex, Curzate M i Miedzian 50 WP - jeśli byłaby to szara pleśń, czy Miedzian byłby dobry? Dwa tygodnie temu robiłem oprysk Mildexem.

Już tutaj pisałem.
Nie ma zdjęcia - nie ma choroby.

Ja mam za słabą wyobraźnie by móc sobie wyobrazić plamy na liściach Twoich pomidorów.
A Miedzian bardziej działa rozśmieszająco jak grzybobójczo.

Bo Curzate M na szarą pleśń też podobno nie bardzo. Jaki środek (środki) byś polecił? Wiem, że była to tym mowa, ale żeby dokładnie przeczytać cały wątek trzeba mieć kilka godzin. Ja go przestudiuję od początku do końca jeszcze raz, ale zimą.

Dopóki nie ma owoców pomidora z charakterystycznym objawem szarej pleśni przy szypułce nie ma co pryskać tym bardziej jeśli jest sucho.

Jeszcze raz ponawiam prośbę o zdjęcia niby tej szarej pleśni.

Ja znalazłam u siebie dwa pomidory z szarą pleśnią (pod folią), pleśń objęła jednego niemal całego, drugiego w połowie ( szypułka cała zapleśniała). Nie widziałam ich wcześniej, bo się skryły w rogu folii. Dopiero jak poobrywałam trochę liści, zauważyłam chore pomidory. Nie dało mi wcześniej do myślenia, że kilka zawiązków i kwiatów w rogu foliaka jakby "schło". W gruncie natomiast zdaje się zz i to ta łodygowa Trochę zmian na liściach, ale jakby wyschnięte, bo się kruszą przy dotknięciu. Jutro będę pryskac Curzate Cu. Oby nie było za późno.
Z dobrych wiadomości: dziś zjadłam pierwszego pomidorka - żółtą gruszeczkę. Rewelacji nie było, w przyszłym roku daruję sobie tę odmianę.

Kasiu

Pomidorów z szarą pleśnią nie trzeba szukać.
One spadają same.

Pewnie by i spadły... No, chyba, że to nie szara, ale ewidentnie taka pleśń była - nie zostawiłam nawet do zdjęcia, bo się bałam, że mi się rozniesie - taki jakby puch/puder na niej był. Liście też od razu wyrzuciłam. Pewnie w przyszłym roku razem z AB będziemy hurtowo to Relanium kupowac