Forum Ogrodnicze Oaza

To i tak, Emalko, jesteś szczęściarą, że tak długo się uchowały!

Miałam kłosowce kilka razy, ale tylko jednemu udało się przeżyć j e d n ą zimę.
Inne zachowały się jak rośliny jednoroczne.
Od tego czasu dałam sobie z nimi spokój

Ja sobie w zimie nie wyobrażam zupy dyniowej, sałatek, pieczonych warzyw bez kłosowca jako przyprawy. Przy tym łatwo suszy się kwiatostany i w kępie jest śliczny. Zobaczzymy jak te będą zimować. tamte byy na bardzo zasobnej ziemi , te sa na uboższej. Za rok zdam relacje.

No nie minął jeszcze rok, ale teraz jest najładniejszy, aięc ni czekam do września.
kłosowiec siany w ubiegłym roku.

Mój, który pojawił się w. ubiegłym roku nie wiadomo skąd, zidentyfikowany dzięki Wam.

Czy jest rok, czy dłużej - jakie macie doświadczenie ?



A ten kupiony w tym roku, żółty Kudos Gold

Mój pojawił się w ubiegłym roku. Podejrzewam,że przyniosłam go ze szkółki z hortensją. I bardzo dobrze, bo piękny jest. Zimę przetrwał, ale wiemy jaka to była zima Zobaczymy, co przyniesie kolejna. Podobno kl osowiec jest krotkowieczny, ale łatwo się rozsiewa.