Forum Ogrodnicze Oaza

Gynostemma pentaphyllum (jiaogulan)








Gynostemma pentaphyllum (jiaogulan) pochodzi z południowych Chin, znana jako chińskie zioło długowieczności. Jest jeszcze mało znanym w Europie ziołem/byliną pnącą, jej właściwości są bardzo uniwersalne, ponieważ wzmacnia układ odpornościowy i harmonizuje wszystkie funkcje organizmu. Posiada bogatszy skład niż dobrze znany żeń-szeń.

Gynostemma to ta sama rodzina co melon i ogórek. Roślina lubi ciepło i słońce, najczęściej uprawiana jest w szklarniach lub namiotach, bezpośrednie światło powoduje zamieranie rośliny. Jednak w domu parapet czy oszklony balkon są idealnymi miejscami dla tej rośliny.

Swoją sadzonkę zakupiłam w szkółce (wraz z hortensją pnącą). Posadziłam w ogrodzie, bo czytałam, że pod przykryciem może (jest to bylina) przezimować w naszych warunkach. Czy odbije na wiosnę okaże się. Z liści robiłam herbatkę, ale dodawałam dla smaku listki mięty, bo samo zioło ma smak jak dla mnie nijaki. Listki też suszyłam. Zdjęcia prezentują roślinę w połowie wielkości, którą osiągnęła przez sezon wegetacyjny. Posadzona była po północno-wschodniej stronie ogrodzenia żeby słońce nie sparzyło liści. Listki trochę podobne do "marychy" budziło ogólne zdziwienie znajomych.
Kwitnienie maleńkimi kwiatuszkami przypominającymi kuleczki bez wartości dekoracyjnej, choć listki uważam za bardzo ładne.

Jest już sporo o tym ziółku w wątku: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/7...-na-odpornosc#199258

Danielo, w ubiegłym roku 1 sadzonkę posadziłam w ogrodzie, 1 zostawiłam na parapecie. W ogrodzie strzeliła szybko w górę. na zimę obsypałam ją lekko kompostem.

Sadzonka zimowana na parapecie zmarniała, zaatakowana została przez tarczniki w takiej ilości, że nie dało się ich wytępić
Mam nadzieję, że mimo bezśnieżnej zimy ogrodowy joagulan przetrwa W ubiegłym roku warunki pogodowe były podobne, po ciepłym deszcu fala siarczystych mrozów.

Byłam przekonana, że Gynostemma nie przetrwa zimy, bo nie zdążyłam jej okryć. Zauważyłam już kilka dni temu, że łodygi ledwie wystające z ziemi są zielone. Dodatkowo, gdy dzisiaj sprzątałam uschnięte łodygi okazało się, że te, które dotykały ziemi są ukorzenione. Podczas pielenia wokół rośliny wykopałam kilka zasobnych korzonków/kłączy. Przesadziłam je do "przedszkola". Teraz muszę poczekać czy ruszą. Wygląda mi to na bardzo żywotne zielsko.