Forum Ogrodnicze Oaza

Czy ktoś zwalczył tę roślinę skutecznie w trawniku ?
Usuwanie ręczne nie wchodzi w grę

Ja, nie nawożę trawnika nawozami mineralnymi, ona lubi azot, jak go wykorzysta, to sobie pójdzie. To roślina wskaźnikowa, preferuje wilgotne, żyzne i przenawożone azotem gleby.

Nie pamiętam kiedy nawoziłam trawnik a mokro ma to fakt .
Nie zaczekam kiedy się sama wyniesie ( nie mam czasu tyle) ,trzeba chemii

Nie ma chemii aż tak selektywnej , można cały trawnik potraktować herbicydem i zasiać na nowo. Można chodzić z pędzelkiem i smarować tylko gwiadnicę albo tak jak niektórzy wyciągają mniszek, to wyciągać tylko ją.
A jak zalewało Ci działkę, to ta woda spływająca docierała do trawnika? Wokół działki są jakieś pola uprawne?

Alu u nas pomimo rowu ,który nic nie daje ,są wody podskorne,cały teren leży na
lekkich "bagienkach ",mówię o strefie rekreacyjnej .
Tutaj nie ma pól uprawnych .
2 km to parę rzepakowych upraw i też niewielkich .Reszta to łąki .
Dzielą nas od nich drzewa ,brzegi lasów .To nie jest od nich ,gdyby nawet .
Ot wiatry silne roznoszą naszym zdaniem na samej działce .
Odpusciłam sobie trawnik z oprysków niestety i to błąd ,powstał taki
leśny ,a jak się taki ma ,to żadne rabaty wypucowane w grę nie wchodzą ,tylko sam trawnik jeśli już .
Wczoraj usuwaliśmy z rabaty różanej ,masakra fizycznie .
Dlatego musimy trawnik opryskać, nie ma przeproś.
Jest wiele środków w internecie ,ale myślałam ,że ktoś tutaj ma doswiadczenia z tą
roślinką Po za tym jest taki mech z tej wilgoci ,
że trawy nie widać Czyli trzeba oprysku na całość .
A już część działki położonej wyżej ,też ma trawnik i jest ok ,
bo ta część jest sucha bardziej.

Miałam na myśli, że z tych łąk, jeśli były przez rolników nawożone z tą wodą spłynęły nawozy. Ja mam z jednej strony zasadzone cisy, za nimi rolnik ma pole, jak są deszcze nawalne lub b. mokro, to cała woda spływa z jego pola w stronę mojej działki, a "wychwytują" ją moje cisy. Niczym ich nie muszę nawozić, nawozi mi je sąsiad.
Nie wiem czy kupisz w rozsądnej ilości coś dedykowane na gwiazdnicę, bo to będę opakowania dla producentów.

Na mech, to co inne się stosuje, poszukaj wątek o trawniku. Ja teraz nie pamiętam, bo ja z mchem nie walczę.

To są łąki przeważnie gminy ,nikt tam nic nie nawozi.
Gdzieś tam parę pewnie jest prywatnych ,nasiona roślin roznosi wiatr ,niesie tu i tam
przyniósł do nas
Do mchu mamy nawóz na trawnik .

Ta roślinka pojawiła się u mnie kilka lat temu z obornikiem, zresztą jak jeszcze kilka innych. Przez dwa lata wyrywałam ręcznie na początku wiosny małe rośliny i udało się je wytępić.

Bogusiu, a ten trawnik jak piszesz taki wiejski jest, nie angielski, to tak jak u mnie. Przyznaję, że więcej w nim wszelakich roślin niż tej sianej na początku trawy, ale jest super i nie wnikam, że ciągle coś nowego w nim się pojawia. Jak się skosi to taka ładna szczecinka zielona jest, jak pójdzie susza to zaczyna brązowieć i też jest ok.

Jak dasz herbicydy, to ingerencja w glebę na kilka lat, musisz to przemyśleć.

Ewo oj tak ,tak jest nad czym ,wiesz u nas jest tle wody wkoło że ona pomoże
jak by co
Te wszystkie trawniki cud na działkach w pięknych ogrodach ,
też mają swoją historię ,bo przecież wiatry nasionka niosą ha ha .
Coś za coś A zapewne trzeba się będzie pożegnać z efektem
trawnika leśnego ,albo rabaty zaorać, bo w różanej jest dobra
ziemia i to dziadostwo teraz tak
sie rozbujało (jak łebki od szpilki ,dały nam w kość .)

Ja plewiłam je w kwietniu, jak były już takie większe, fajnie się je wyrywa bo lekko siedzą w ziemi. Takie drobinki rwać, to faktycznie masakra i mogę się założyć że za dwa, trzy tygodnie będziesz musiała robić znów to samo.

Dziękuję za pocieszenie

Bobka wrote: Od lat nie używam chemii i niczym nie pryskam trawnika. Nie wygląda tak wzorcowo, jak był zakładany,ale i nie tak źle. Podstawa to porządna wertykulacja na wiosnę i regularne koszenie. Mam w nim koniczynę, stokrotki, mech i wiele wiele innych roślinek, ale komu to przeszkadza....
A jeśli myślisz, może być źródłem rozsiewających się chwastów, to myślę, że z całej okolicy przywieje ich więcej niż z niego.
(Jakąś przykładową fotkę znalazłam, ta akurat z kwietnia kiedy dopiero się rozkręca po wertykulacji)



W maju



A tak zaczynam z nim sezon

Jest taki środek do zwalczania chwastów dwuliściennych na użytkach zielonych, nazywa się Fernando. Tylko trzeba uważać,żeby nie prysnąć po iglakch, szczególnie po cisach.

Właśnie czytam opinie .
Wszystkie są zgodne ,źe jest skuteczny .
Pytanie tylko czy 7 dni dla zwierząt ,(nie ma u mnie ),dotyczy też ptaków ?
Masakra z tym chwaściorem.

Lata temu, jak jeszcze utrzymywałam trawnik w stylu "Wimbledon" to używałam Starane. Był naprawdę skuteczny. Podstawowa zasada podczas jego stosowania, to chwasty muszą mieć rozwiniętą część naziemną, czyli nie opryskujemy tuż po skoszeniu. Rośliny wchłaniają preparat tylko powierzchnią liści. Po 3-4 dniach zaczynają zamierać. Trzeba uważać, żeby podmuch wiatru nie przeniósł oprysku na rabatę ....no bo wiadomo.
Powodzenia.