Forum Ogrodnicze Oaza

Za mną żmije nie wracają (Robert, ciekawe masz towarzystwo, takie "pikantne" !), więc "jadę" dalej irysowo ...

Miało być 'Tennessee Woman', a widzi mi się, że to 'Tennessee Gentleman'. Co Wy na to ?

Hejka!
Dzieci, rodzice i przestrzeń publiczna to temat rzeka. Po niedawnej wizycie w jednej z łódzkich restauracji śmiem twierdzić że są miejsca do których dzieci nie należy zabierać. Jak się człowiek chce zrelaksować i odpocząć to raczej powinien pomyśleć o opiekunce do dziecka na te parę godzin bo w wypadku wizyty dziecka w restauranie to nie jest relaks tylko ostre pilnowanie dziecka przez rodziców ( przypadek normalni rodzice ) albo przez personel i innych gości, którzy nie po to tam są by dzieci pilnować ( przypadek rodzice kukułki ). Regulamin sam z siebie nie powstał, ktoś go wymyślił w oparciu o jakieś tam doświadczenia. Zabieranie małych dzieci na tzw. łono przyrody zawsze oznacza że trzeba mieć oczy jak to się mówi z tyłu głowy. Większość rodziców tak ma ale nie wszyscy, dlatego taki regulamin specjalnie mnie nie dziwi. Co innego parki czy ogrody botaniczne a co innego las i to ze zwięrzetami, które mogą być niebezpieczne. Safandułowaty dorosły jest samodzielny i niezależny jak ten związek zawodowy i jak go żmija uchla to do nikogo nie może mieć pretensji jeno do siebie. Niektórzy rodzice czy opiekunowie ciężar ( słodki ale jednak ciężar ) opieki nad milusińskimi wraz z odpowiedzialnością lubią przerzucać na innych bez względu na to czy ci inni są do tego powołani, mają akurat coś innego na głowie albo zwyczajnie im się nie chce bo sami chcą odpocząć.
Pozdrówka jadowite
K.
P.S. Barashkonku mnie się widzi że grunt że z Tennessee. Fajny plicatek.

Witam.Czy osoba bez samochodu tzw niezmotoryzowana jest w stanie dostać się do leśniczówki Roberta.Zaczynam się martwić czy dojadę

Zależy skąd zamierzasz przyjechać?
Z Opola jest połączenie autobusem do Kolonowskiego a z Kolonowskiego do Leśniczówki jest 3km (w sam raz na spacer)

Barashko wydaje mi się że to TENNESSE GENTLEMAN zobacz u mnie tu:
irysek.com/index.php?option=com_sobipro&...Innerst-91&Itemid=11

Ja jestem z Koszalina Najpierw do Wrocławia ,potem do Opola ,póżniej na Kolonowskie i 3km piechotą mam nadzieję że doba wystarczy

Hejka!
Wow! To robi wrażenie, szczególnie jak się pomyśli o naszej krajowej komunikacji. Czuje się niemal jak w tych czasach gdy padło zdanko "Doktor Livingstone, jak sądzę?"
Pozdrówka
K.

No, jak nic facet, jak sobie pomyślę, że trzy lata czekałam na pierwszy kwiat i zakwitł tak samo, jak kępa którą na siłę rozdawałam w zeszłym roku, to mnie trafia ... Reasumując, nastąpiła pomyłka i kupując kilka lat temu obie te odmiany, przyszła jedna i ta sama w dwóch egzemplarzach. W sumie nic się nie dzieje, mam tylko małe rozczarowanie.





Dzisiejsze kwitnienie :


'Lip Service'




'Rock Star'




'Casual Elegance'




'Imprimis'




i "perełka", równie długo wyczekiwana - 'Lily My Love'




Ale nie wszystko tak cudownie "irysami usłane" ... Coś mi w nocy, albo nad ranem złamało pęd kwiatowy u ... chlip, chlip ... 'Jaźwina'. Na szczęście w nieszczęściu na łodydze został jeszcze jeden boczny kwiat i stawiam na niego ... Reszta będzie musiała zakwitnąc w wodzie ... Ta "reszta" to nie tylko 'Jaźwin' - koty zdążyły mi wyłamac 'Tropical Passion' i jeszcze parę ... Porażka. Jak tak dalej pójdzie, w niedługim czasie sama będę miec wiadro kwitnących irysów ...

Wspaniale, że masz już tak dużo kwitnących odmian.
A ja dalej będę kusił do przyjazdu na Irys Festiwal.
Zobaczcie co się szykuje...







A na deser KALINA SNOWBALL w pąkach.

Dla Ewy i Miłosza, by to wszystko, co wydaje się nam najtrudniejsze, przysłoniła owa wieczorna mgła ...

'Evening Mist'

Dzisiejsze "otwarcia" :


'High Master'




'Jurassic Park'

A dzisiaj z samego rana przywitała mnie nieciekawa pogoda, zapowiada się burzowo i deszczowo ... Zakwitł też pierwszy z zeszłorocznych "Amerykańców" - 'Disquise'. Jeżeli dobrze zniesie dzisiejsze anomalie pogodowe, pobiorę pyłek do krzyżówek i ... ciach. No chyba, że mi serce pęknie i nie dam rady ...

U mnie skromnie i bezimiennie. Jakiś taki miodowy dziadek

U mnie tak samo ale dziadek w kolorze fioletowym poniewierany wiatrem przed burzą

A ja wczoraj byłam w "opustoszałym" ogródku cioci, opustoszałym, bo ciocia od kilku lat nie żyje, ale kwiaty pamiętają o niej ... I tam takie właśnie odmiany, stare, poczciwe i w kształtach i kolorach ... Oj, zakręciła mi się łezka w oku ...

Bezimienne staruszki ,bez "falbanek","koronek" ale jakie wierne -przyrastają,cieszą oko swoim kwiatem /mimo wielu przeciwności losu ,ktorych być moze inne by nie zniosły/.Naturalna selekcja wyeliminowała słabsze,podatne na choroby,słabo przyrastające,nieodporne na suszę zasobnośc gleby/.
za "staruszki"

za

Barashko jakby miało Cię boleć serce... to chętnie reanimuję i mogę nadmiar pyłku przyjąć od tak wspaniałej odmiany.