Forum Ogrodnicze Oaza

Hejka!
Rosemoor to ogród RHS położony w Devonshire, w południowo - zachodniej Anglii. Nie będę przynudzała historycznie bo i mnie dopadło solidnie poświąteczne lenistwo. Pomijamy więc Lady Anne Palmer, wiktoriańskie pierwociny założenia i odnotowujemy jedynie że ogród jako flagową jednostkę brytyjskiego ogrodnictwa oddano do zwiedzania w 1990 roku. Napasę Was zamiast info zdjęciami. Wirytualne pławienie się w rozpuście fotkowej proponuję.

To jest okolica stawku, Anglicy tego typu założenia nazywają Pond Garden. Czasem ten Pond zmienia się na Pool ale to jest po prostu ogród ze zbiornikiem wodnym.

oj niedobrze ,Tabazo niedobrze .. dopiero teraz zobaczyłem Pond Garden, bo niestety nie dotarłem do niego,ale tak to jest jak na taki duży ogród ma sie tylko trzy godziny..
Rosemoor to kolejny flagowy ogród RHS-u ,każdy detal doprowadzony do perfekcji ,nic dodac ,nic ujać

Hejka!
Pollpotku zaraz powklejam dalsze "dzikie kawałki". Tomaszku trzy godziny na RHS to jest tzw. nieporozumienie u podstaw. Jak to się w ogóle stało żeś tam tylko na tak krótki czas wylądował?! Toż to całodzienne zwiedzanie, jak to w ogrodach RHS. Mamelon mi padł pod koniec ale jak powiedziałam że oblooka styraka niesamowicie podsadzonego to siły w nią cudownie wstąpiły i mało sobie zębów na tych stoczkach z nowym aroboretum nie wychlastałam takie musiałam za nią biegi uskuteczniać. Czaiłam się na ten ogród parę lat ( knując z kierownictwem imprezy już w czasie pierwszego "viking" do Albionu ) bo wiedziałam że to jest przede wszystkim majstersztyk projektowania zieleni, pod tym względem ponoć bije na łeb wszystkie ogrody RHS ( mogę potwierdzić w 50% bo znam tylko dwa z czterech ogrodów RHS , reszta przede mną ). Pollpotku swego czasu Danuta czyli Dorota coś tam eksperymentowała z Persicaria, nie wiem jak to się skończyło ale Dorocie w Zamościu różne rośliny rosną, ona chyba będzie najbardziej miarodajnym źródełkiem info o szansach tej rośliny w naszym klimacie.
Pozdrówka idące walczyć z Żabą
K.

Hejka!
Pewnie że dobrze że takie "światowe miejsce" w Oazie istnieje. Nie wszyscy mają możliwość kręcić się po różnych zakątkach świata ( ja sobie oglądam z przyjemnością te bardzo egzotyczne zakątki ogrodowe ) a i w Polsce nie zawsze da się pojechać akurat tam gdzie by się chciało cos ogrodowego zobaczyć.

A Tomaszek w nagrodę za wymyślenie działu pojedzie jeszcze raz do Rosemoor, sprytnie uda zgubienie i wyjdzie dopiero gdy zaczną zamykać.
Pozdrówczanki
K.

..chetnie z wielka przyjemnoscia jeszcze raz zobaczyłbym ten ogród,ale wyobraż sobie ,ze ten trzy godzinny pobyt okazał sie za długi.. bo nie zdązylismy na samolot

Hejka!
Ale numer! Przebija moje ogrodowe ekscesy wyjazdowe ( tzw. gościnne występy ). No ale dla Rosemoor różne rzeczy robić warto. Mam nowe powiedzonko stosowne do okoliczności - zobaczyć Rosemoor i zdążyć na samolot. Tomaszku jak się uda to nie popuść tego ogrodu, byłeś więc sam wiesz że warto tam dłużej pograsować. W Nowym Roku wiem już czego Ci życzyć.

Pozdrówczanki
K.

..ale dawka wrażeń... juz teraz wiadomo ,dlaczego '..you must see before you die..'
A porównujac do Whisley, kazdy z nich ma inny charkter ,ale oba te ogrody mają same plusy"dodatnie" ,bo Hyde Hall /czyli trzeci z ogrodów flagowych RHs-u jest jeszcze młodym ogrodem , zakładanym niedawno od podstaw, a czasy świetnosci na pewno ma przed sobą.
Jeszcze raz Tabazo
...i wnioski na przyszłość - ten ogród jest do zwiedzania na cały dzień..

Hejka!
Tomaszku to jest taki skrót z Rosemoor, nie wszystkie formalne założenia pokazałam a ze starych ogrodów to nawet jednej fotki. To jest po prostu ogród, który mnie przerósł. Latałam z tym aparatem i sama nie wiedziałam co focić - piękne kompozycje, poszczególne rośliny? W Wisley były miejsca które miały to coś, ten klimacik, natomiast Rosemoor ma wszędzie klimacik i bądź tu mądra i pisz wiersze. Teraz tęsknie oglądam fotki z Logan Botanic Garden, Dawyck, Benmore ( no, w tym roku to się nie uda choć bym nie wiem jak usiłowała zrobić ekskursję w tym kierunku ) natomiast kto wie, może w sprzyjających okolicznościach Tresco Abbey zostanie nawiedzone ( znowu nie kupię porządnego aparatu ). Plany wakacyjne są jeszcze w fazie marzeń z lekkim tylko skonkretyzowaniem, ale są! Więc finanse zamierzam ciułać. Chyba oprócz tych australijskich irysów to nic wiosną roślinnego nie kupię ( no może coś tam malutkiego )
Pozdrówka
K.

Tresco Abbey , tylko cena bileciku na samolot z wybrzeza , taka sama jak z Warszawy do Londynu /od 150 w góre ...funtów, nie wiem jaka jest cena promu.. ale pomarzyć mozna

Hejka!
No tak, ale Kornwalia bez oblookanego Tresco Abbey? Nie wolno sobie robić takich rzeczy, to ciężka krzywda jest. Po prostu trzeba dłużej na wycieczkowanie popracować, nie ma lekko. Jakoś nie czuję się na siłach aby odpuścić sobie takie ogrodziszcze. Jak samolot drogi to decyduje się na drogę wymiotną czyli promowanie ale dopłynąć trza. Ruinki porośnięte aeonium wzywają.
Pozdrówka zdeterminowane ( na Devon gardens czaiłam się dwa lata, jestem zaprawiona w bojach )
K.
P.S. Bosz, ja w tym południowo - zachodnim skraweczku Albionu 13 ogrodów solidnie przedreptałam! Tak mnie do złego moje ogrodowe cooleżanki namówiły! Nic godnego ogrodowego nie zostanie człowiekowi odpuszczone!

www.tresco.co.uk
az z ciekawosci wszedłem na stronę wyspy ,a taki pokój z widokiem na morze ... tak przynajmniej ze cztery dni nie odmówiłbym.No coż Tresco jest tez na liscie zobaczyć i...
A załoze się , ze 99,99% ludzi , gdyby pokazać fotki z Tresco nie zgadłoby ,że
to Albion.
I tą drogą z okazji zbliżającego się Nowego roku wszystkim Forumowiczom odwiedzającym ten dział/.. i nie tylko/zyczę ,aby mogli się wybrać do Tresco i ogrodów Korwalii

Hejka!
Tomaszku co ty chcesz, tropikalne klimaty w Anglii to wyspiarze natychmiast cenę rąbią taką że lepiej nie mieć słabego mięśnia sercowego. Jak pisałam, przyjdzie ciężko, w pocie czółka zarabiać i dodatkowo jeszcze sobie paru rzeczy ( czytaj roślin ) odmówić, żeby zrobić wyprawę. I kto wie jak dużo czasu takie ściułactwo człowiekowi zajmie. No ale w końcu się uda ( może i dziwne ale mnie się marzenie o zwiedzaniu ogrodowo Anglii spełniło, więc warto marzyć i coś z tym marzonkiem robić ). A zwiedzania ogrodów, poznawania ich nie tylko w Anglii ale wszędzie tam gdzie chcielibyście drodzy Forumowi dotrzeć i ja Wam życzę.
Pozdrówczanki
K.