Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu tak ze szkółki tylko ja zawsze obawiam ,się wysadzenia roślin tych mrozoodpornych nawet przed np przymrozkami ,myśląc ,że zmarzną
ponieważ jeszcze się nie ukorzeniły .Czy dobrze myślę ?
poproszę o zdanie fachowe

I znowu nie do końca wiem, czy dobrze Cię rozumiem, Bogusiu

W szkółkach kupowałam na ogół ukorzenione sadzonki w doniczkach... i jeszcze zahartowane (!) Czyżbyś Ty nabyła nieukorzenione???

Aniu ukorzenione w torebkach foliowych i przesadziłam do doniczek ,bo dostałam w lutym chyba pod koniec gdzieś

Od lutego powinny być już dobrze ukorzenione No, chyba, że zamówiłaś odmiany zimozielone lub półzimozielone, które przymrozków nie lubią

Tu masz międzynarodowy rejestr liliowców (ADS) -> garden.org/plants/view/718630/Daylily-He...s-Quoting-Hemingway/ .
Po wpisaniu w okienku po prawej stronie nazwy odmiany, dowiesz się o niej wszystkiego (w języku angielskim) - m. in. jaką temperaturę wytrzymuje

Oj ten link i mi się przyda, bo dopiero czekam na dostawę zamówionych moich pierwszych liliowców.

To proszę Niniu, mam jeszcze taki -> daylilies.org/DaylilyDB/


Kiedyś w tym wątku nasi Liliowcoznawcy podali te cenne adresy i też Im jestem wdzięczna, chociaż moja kolekcja liczy tylko ponad 20 odmian i nie zanosi się na powiększenie. Miejsca i sił już brakuje

Mam nadzieję, że pojawią się znowu w tym wątku: Badusia, Robinhood66, elagrano, mirdem, Jurek1 i Inni których tak na szybko trudno wymienić

Aniu mam nazwy ,w wolnej chwili wrzucę ,były od Królika wszystkie ,ale i
tak ze mnie przewrazliwiony ogrodnik wszystkie fru do domku
z tymi doniczkami, czekam na ciepełko

Powiedzcie mi w jakiej odległości od siebie sadzicie liliowce? W różnych źródłach wyczytałam, że co 40 cm do nawet 100 cm - każde podaje inaczej . A tak z praktyki? Co ile Wy macie posadzone? - nie ukrywam, że wolę gęściej (bo się więcej ich zmieści no i ponoć jest lepszy efekt), ale też nie za gęsto, bym nie musiała zbyt szybko rozsadzać. Sadzonki dopiero przyjdą do mnie w maju, ale już powoli chcę zaznaczyć sobie kamieniami ich miejsce (co by później nie tracić czasu na kombinowanie "co, gdzie i jak").

Podpinam sie pod pytanko Nini

Ja mam posadzone różnie ale najmniej 50 cm ale to jest za mało, zależy to od odmiany. A przecież później one co roku się rozrastają. Następne liliowce posadziłem co 70, 80 cm.

Moja wieloletnia praktyka w uprawie liliowców pozwala mi na przekazanie kilku uwag, nie tylko w temacie odległości sadzenia.

1.Liliowce, w zależności od odmiany różnie rosną na wysokość i szerokość. W różnym czasie rozrastają się. Z reguły po 5-7 latach urośnie ładna, duża kępa, ale są też takie, jakby opóźnione w rozwoju, potrzebujące kolejnych kilku lat.
Sadząc liliowce biorę pod uwagę ich wysokość i szybkość rozrastania się. Najładniej wyglądają, jeżeli te dwa parametry są zbliżone. Jeżeli można jeszcze uwzględnić trzeci parametr, czyli kolor kwiatów, to jest pełnia szczęścia.

2. Liliowce dzielę na niskie do 50-55 cm. Średnie = do 70 cm i wysokie (pozostałe).

3. Niskie, z reguły sadzę razem, tzn w jednym ogródku lub na obrzeżu rabaty w odległościach około 30-35 cm.
Średnie i wysokie 40-50 cm.

4. Oczywiście, jest to pewna reguła, ale zdarzają się też wyjątki. Ale, co by nie powiedzieć, czy napisać, to trzeba znać liliowce, które się sadzi. Jeżeli z jakichś powodów nie jest to możliwe, to zawsze będzie można je przesadzić, co dobrze znoszą.

Ja właśnie już, że tak powiem, rozrysowałam sobie, który liliowiec obok którego ma rosnąć i brałam pod uwagę ich wysokość i kolor (niestety szybkości rozrastania się nie znam, bo to będą moje pierwsze liliowce) - chcę by kolory się "przenikały" i stopniowo przechodziły jeden w drugi - dlatego pytałam o rozstaw, bo gdy kępy się rozrosną chcę, żeby stanowiły całość (mam nadzieję, że mi to wyjdzie).

Jutro sadzę liliowce a ,że pomieszałam etykiety będzie misz masz

Ja starałam się posadzić moje liliowce na zasadzie kontrastu, ale że nie wszystkie firmy są wiarygodne, co wyszło - okaże się, jak zakwitną .
Z tym rozrastaniem różnie bywa, Stella d'Oro ponoć rośnie jak chwast i kwitnie jak szalona - a moja marna kępka już trzeci sezon ledwo dycha.

Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale akurat że Stellą mam to samo... Inne liliowce rosną i kwitną, a ta gwiazda nie chce nawet rosnąć

Pocieszy, bo pozwoli mi zwalić winę na nią, zamiast szukać jej w sobie .
Mam jeszcze wersję czerwoną (Stella in Red), zobaczymy, jak ona będzie sobie radzić.

To ciekawe, jak rośliny reagują na środowisko, u mnie rośnie silnie (Sella d'Oro) i do jesieni wypuszcza kwiaty, nic koło niego nie robię, ale z kolei stoją w miejscu inne rośliny, albo zanikają jak ostróżki, czy obrazki włoskie.

Szukam liliowca Corky, bo zbieram żółte, w naszym spisie go nie ma, jestem ciekawa jak rośnie ?

Mam prośbę. Jeśli ktoś stosuje dolistny potas, czy mógłby podać nazwę i namiary gdzie kupić.