Forum Ogrodnicze Oaza

Witam. Od jakiegoś czasu (od ubiegłego roku) bawię się w szczepienie jabłonek na podkładkach M9, M26.
Właściwie to nigdy nie stosowałem oprysków u jabłoni, ale to może dlatego że od niedawna mam styczność z tymi podkładkami, więc nie była mi znana ich słabsza odporność na choroby. Ubiegłoroczne szczepienia całkiem się udały, ale w tym roku jest klęska. Zrazy wyglądały na przyjęte, zaczęły wypuszczać spore gałązki aby nagle obumrzeć i uschnąć. Jednakże na samej podkładce liście również zaczęły usychać łącznie z gałęziami. Dopiero po dokładnym przyjrzeniu się okazało się że to mączniak.




Zastosowałem Scorpion 325 SC, chociaż pewnie Nimrod byłby lepszy ale nigdzie nie mogłem dostać. Na część jabłonek podziałało, na inne słabiej wiec po kilku dniach ponowny oprysk, w ulotce napisali żeby nie pryskać więcej niż 2 razy. Z czasem niektóre jabłonki całkowicie obumarły, a jeszcze inne miały zbrązowiałe, obumarłe miejsca, a w niektórych przypadkach doszło do takich sytuacji gdzie środek jest martwy a wierzchołek i góra wyglądały na żywe (zaznaczone czerwonym kółkiem). Zastanawiam się czy ten ponowny oprysk Scorpionem nie ubił osłabionych już jabłonek. Czy jest to możliwe?

Zauważyłem również bawełnicę korówkę. Zastosowałem na nią Actar. Część jabłonek trzymana była w donicach, te w gruncie lepiej sobie radziły, te z donic w większości padły. Zauważyłem że usychanie występowało najczęściej w miejscach szczepień i innych ran, chociaż starałem się smarować maścią przycięte gałązki.

Widać też spękania kory i jakieś bulwy (zgrubienia) u podstawy pnia na podkładkach oraz u przyciętych gałązek. Czy tak powinny wyglądać zdrowe M9 i M26? Czy te bulwy są normalne? Już nie pamiętam czy występowały one wcześniej.

Po przycięciu uschniętych wierzchołków zauważyłem zamierający rdzeń, czyżby do tego doszła zaraza ogniowa czy to wszystko wina bawełnicy korówki?

Wyciąłem spory kawałek ale widzę że nadal jest jeszcze oznaka zbrązowiena, czy mam ciąc dalej czy zasmarować paścią i czekać?