Forum Ogrodnicze Oaza

Rok temu będąc na spacerze z chodząc z czarnego szlaku na Ryżowanej dotarłam do uroczego drewnianego domku oddalonego od innych zabudowań,obejście nazywa się Nakrzemiennej,widoki przepiekne czułam się jak w jakiejś bajce.Na dodatek domek mnie zauroczył,a wszczególności jego ganek i wejście głowne.Zobaczcie sami.










Na ganku znajdował się piekny stół i krzesła,wyrzeżbione miałam ochote na nich usiaść.widac było ze własciciel remontował domek,lecz niestety go sprzedał kolejnemu,właścicielowi z Ket.Od tej pory wszystko się zmieniło nie do poznania,uroczy domek,zniknął a przepych nowego domu też robi wrażenie i jego nowe zagospodarowania.








Przy domku,posadzono ogromna ilośc,różnych krzaczków i roslin,w odległości 100 m od domu znajdował sie mały stawek na pstragi,teraz wyglada jak jakaś twierdza.

Zima w Zawoi.

I tak ma być Pięknie i naturalnie

30 cm pode mną leżą narty i buty, a ja na łóżku z laptopem Zdziadziałam
Ale już czuję lekki niepokój, to jest nadzieja, że w końcu do kogoś zadzwonię i udamy się na lokalny stok

Mała wycieczka w bardziej dzikie Bieszczady .

jezioro solińskie od strony z której wpada San - miejscowość Olchowiec , same domki letniskowe i duże i małe , karczma , ale ludzi zero




ta sama góra tylko jezioro jest w dole za łąkami



kamienie przydrożne , załadowała bym kilka , ale zostały same duże





cisza przed burzą śnieżną , okolice Ustrzyk D.-ten sam dzień co na zdjęciach powyżej



Pozdrawiam Beata

Iwonko u mnie szaleństwo pogodowe,jak chyba wszędzie aż robi się nieprzyjemnieja ja musiałam narty znieść ze strychu,po wczorajszej ślizgawicy dzisiaj się pięknie zabieliło i mamy zimę,ale tylko unas.
Witaj Beatko,kiedyś może odwiedzę Bieszczady,bo u mnie zwiedziłam już każdy szlak i dziure,a u Ciebie jest też pięknie,to co najbardziej lubię.Lasy,pagórki mnóstwo szlaków.


Takie mieliśmy boczne drogi samo lodowisko.


trasa narciarska z małej babiej,prowadzi przez piękny las.



Widok wyciągu na którym jeżdzę na nartach.














Dzisiaj,rano poszłam na spacer z pieskiem,przez całą noc pruszył śnieg i krajobraz zrobił sie biały,oddaliłam się od domu 2 km.Na świeżym śniegu,znalazłam ślady łap wilków,ciarki po plecak mi przeszły gdy ujrzałam sierść i krew z łani,nawet mojemu psu najezyła sie sierśc,obok w młodniku lezała łania zjedzona w połowie,widok nieciekawy,nawet drastyczny wziełam nogi za pas,po śladach wypatrzyłam ze wilków były 3 sztuki,napewno w młodniku obserwowały mnie i Puszka dobrze że były pojedzone.Teraz już sama nie pujde do lasu







Slady wilka.

Chociaż zima w pełni,śniegu nie ma dużo trochę turystów przyjechało z Warszawy do Zawoi.Od kilku tygodni nie świeci słońce ciągle jest pochmurno.Dzisiaj rankiem słoneczko się na chwilkę pokazało i zaraz znikło,a krajobraz po ostatnich opadach śniegu przepiękny.


Wyjechałam samochodem na Krowiarki,jeszcze świeciło słonko.


















Po 40 minutach dotarłam na Sokolicę,wiatr był w tym miejscu bardzo silny,pamiętam jak kiedys goprowcy się wypowiadali że szczytem Babiej góry zimą musieli iść na czworakach.Dalej nie planowałam iść,może innym razem.

W Zawoi zima w pełni,dzisiaj z m i pieskiem podwieziono nas na Krowiarki,latem trasę z Krowiarek-Hala Smietanowa(Cyl)pokonuję w godzine.Zimą warunki są trudniejsze,zeszło nam to 2h,a z dojściem do domu 3,5g.Turyści przedeptali szlak,jedni na biegówkach,pieszo lub nartach zjazdowych.Pierwszy raz spotkałam Głuszca,zerwał się z drzewa gdzie spał,wielkie ptaszysko.

W cudnym miejscu mieszkasz.Tylko pozazdrościć.
Zdjątka jak z folderu reklamowego.Śliczna zima,śliuczne miejsca.
a u m,nie czarno i ponuro

Pięknie u Ciebie, ale ja już nie chcę śniegu, już nie pociągnę... bez wiosny!

Dziękuję Aniu za pochwałę,zima w Zawoi jest piekna,zawsze po największych zawieruchach przychodzi piękna pogoda,gdzie krajobraz pokazuje swe piekno,a ja nie jestem domatorką,zima jest moją ulubioną porą na takie wycieczki.



Dorotko,do mnie też dotarła odwilż,na wiosnę prawdziwą jeszcze poczekam,śnieg topnieje,górskie potoki szumią,lubię takie widoki.

Ja też nie chcę śniegu .

San poniżej elektrowni w Myczkowcach .Odcinek specjalny ,ryb nie wolno brać do domu a dzień połowu kosztuje około 100 zł







Solinka -dopływ Sanu jak również Jeziora Solińskiego

Wędkarstwo to jest to co lubię, można rybki połowić i przyrodę poobserwować

Ja jako dziecko łapałam pstrągi wkładając ręke pod kamień, wyciągałam rybę i robiłam im bajorka, pózniej te ryby zawsze mi uciekały 20 lat temu zabrał mnie mój m na ryby,kazał mi byc cicho,nawet musiałam sie czołgać żeby ryb nie spłoszyć,więcej już z nim nie poszła na ryby.Od kilku lat na ryby chodzi mój syn,wykupuje pozwolenie za 150 zł na sezon i złapał mi w sezonie jednego najdroższego pstrąga na 40 cm był pyszny,palce lizać.Ale u wetkarzy liczy sie pasja i to jak rybka szarpnie haczykiem,ja się na tym nie znam.

U nas pozwolenie na górskie rzeki kosztuje ponad 200,na nizinne mniej , są też odcinki specjalne co łowi się za dodatkową opłatą i tylko na muchę i ryb się nie bierze . Ryb nie ma za wiele bo kormorany wszystko wyżerają a nie można ich odszczelić bo są po ochroną no i pseudo wędkarze co biorą jak leci .Mam w domu wędkarzy więc na święta jest zawsze albo szczupak albo sandacz , złowiony nieraz w środku lata ,ale nie wolno go ruszać do świąt .
Beata

Od kilku dni wymarzona pogoda,słonce niebo błekitne i dużo śniegu,wybrałm sie więc z Juszczyna,Sucha Góra szlakiem żółtym na Krupową Halę,zimą szlak ten jest mało uczęszczany,turyści wybierają szlak niebieski znajdujący się ponizej.Do hali szłam przeszło godzine,ciągle pod górkę mijałam wiele potoczków,które wesolo szumiały.Po wyjściu na sam szczyt Hali,widać przepiękne Tatry




Czerwonym szlakiem dotarłabym,myślę ze w 2 godziny do rodzinnego domu.Idac czerwonym szlakiem 15 minut,dochodzimy do kapliczki,która jest wypełniona tablicami pamiatkowymi.W środku znajdują się stacje drogi krzyżowej.










Wróciłam,tą samą drogą z chodząc ze szlaku do Schroniska,








Przy schronisku znajduje się pomiar opadu śniegu,który wskazywał 80cm.Wracając czerwonym szlakiem w kierunku Hali śmietanowej po niecałych 2 h,dotarłam do celu,pużniej żółtym szlakiem zeszłam na Mosorny groń i skrótami przez las do domu.Cała trasę pokonałam w 5 h.Turystów wielu minęłam,muszę przyznać że zimą dobrze sie z chodzi na dól,nogi tak nie bolą jak,gdy nie ma sniegu,śnieg jest taka poduszka ochronna.Jednak 5 h szybkiego marszu czuć wieczorem w kościach.Już wszystkie szlaki obeszłam na hale krupową najbliżej do tego miejsca dojsc czarnym szlakiem z SidzinyWielka Polana niecała godzina.

Piękne zdjęcia, wspaniała trasa, ale mimo wszystko... nie zazdroszczę śniegu, nie, nie, nie!

Dorotko szkoda ze wiele osób nie lubi zimy,ja też bym chciała prawdziwej wiosny,ale na nia przyjdzie jeszcze czas,a to dla wszystkich ostatnie widoczki z mojego wypadu w poniedziałek na Babią szlakiem zielonym z Markowej,do góry szłam 2,5h.na dół 1,5h.

Dziękuję za wspaniałe wędrówki. Przynajmniej raz w roku bywam w Twoich okolicach. Niedaleko są moje strony rodzinne.