Forum Ogrodnicze Oaza

Jego cena też powalała. Ale kiedyś ktoś powiedział że każde hobby i pasje mają swoją cenę. Moja pasja być może jest droga ale spełniają się moje chciejstwa o których marzyłam od lat.

Krysiu, chyba większość z nas tak ma

To teraz żeby dzisiejszy dzień był o niebo lepszy to pokażę Wam moją hoyę sunrise która właśnie rozpoczęła swoje kwitnienie w tym roku:

Wybaczcie że od pewnego czasu prawie nie bywam na forum, ale za kilka dni przeprowadzamy się
na własne M-3 i jesteśmy w trakcie remontu. Niestety remont wykonujemy przy braku prądu bo Energa ma jakąś awarię i nie ma możliwości przyśpieszenia podłączenia prądu do lokalu. Czeka nas czekanie na niego przez 3-4 tygodnie.

Kuchnia rozbebeszona i koszmarem było zrywanie tapety którą ktoś położył na budapren...

Pokój syna pomalowany "na raz", ale ten róż na ścianie w chwili obecnej jest już pomalowany na ciemno szary kolor.






A panele na podłodze będą takie (w rzeczywistości są o niebo piękniejsze)

Krysiu, to się dzieje, na razie Ci wybaczam, bo zajęta jesteś, ale potem liczę na same piękności

No to nareszcie będziesz na swoim A pomieścisz wszystkie kwiatki?

Iwonko, no jasne że będą świeże fotki roślinno-urządzeniowe. Ja i mąż mamy okna od południa zaś okna od pokoju synka i od kuchni są od strony północnej. Dzisiaj nam podłączyli prąd! Ależ się cieszę!

Tolu, dam radę i na bank je upchnę.

Północne okna to coś wspaniałego dla skrętników. Szkoda, że ja nie mam takiej wystawy.
Powodzenia

A mówią, że hoje nie znoszą zmiany miejsca. Doświadczyłam tego na sobie, bo miałam hoję w łazience i jak kwitła, jej wieczorny zapach drażnił aż w sypialni. Teraz stoi na antresoli i jeszcze nie kwitła, a jest półtora roku po przenosinach. Zobaczymy w tym roku. U Ciebie można będzie również sprawdzić, czy historie o jej kaprysach są prawdziwe. Zyczę pomyślnej przeprowadzki, cieszenia się z nowego miejsca i kwitnących hoi.

To prawda że hoje nie lubią przeprowadzek i po takiej zmianie roślina po prostu musi się na nowo zaaklimatyzować. Moja hoja pubicalyx gdy przeprowadzała się z nami na to mieszkanie z którego się teraz wprowadzamy, po 2,5 roku mi ponownie zakwitła. Ale np. to nie dotyczy hoi obscury, bo ona nawet po przeprowadzkach chętna jest do kwitnienia. Odmiana hoi też ma wpływ na to czy roślina "odchorowuje" przeprowadzkę czy też nie.

Witaj w klubie remontowym Teraz to masz już do końca życia same atrakcje Co planujecie zrobić ze ścianami w kuchni, gdy już zeskrobiecie butapren? I jeszcze farba olejna do zdarcia ... Jedyną skuteczną metodą na olejnicę jest szlifierka z grubym papierem ściernym, potem siateczka i goldband

Ściany będą pomalowane emulsją, zaś tu gdzie będą wiszące i stojące szafki to pomiędzy nimi będą położone płytki. Teraz czekamy na dowóz płytek. Jedynie na remont łazienki nam nie starczyło kasiorki, więc go odłożymy na 2-3 lata.

O, gratuluję własnego m! Ja też się przeprowadziłam właśnie..... na wspaniałego nowego laptopa
I uważam , ze wystawa południowo-północna jest doskonała, nienawidzę zachodu a miałam do niego nieszczęście przez większość życia ! Moje rośliny bardzo sobie chwalą kierunek południowo-wschodni. Już nie mogę się doczekać jak pokazesz swoje nowe roślinne aranżacje !

Selinko, jesteśmy umordowani tym remontem bo posuwa się ślimaczym tempem, ale już kombinuję nad aranżacją wnętrz. To bezdyskusyjnie pokażę za jakiś czas moje zielonaski w nowej odsłonie. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój wątek.

Kilka ujęć z nie wyremontowanego mieszkanka. Hoya walliniana ledwie się przeniosła na nowe M i już zadebiutowała w swym kwitnieniu






Kalamondynka związała owoce...




Hoya Rebecca też kwitnie choć bardzo skromnie...

Czyli służy im przeprowadzka