Forum Ogrodnicze Oaza

Cześć! Mam działkę pod budowę domu, ale ze względów finansowych obecnie się nie buduję. Od niedawna mam również sąsiada, któremu bardzo przeszkadza, że nie koszę regularnie swojej działki. Z jednej strony trochę przesadza z koszeniem co tydzień lub dwa, ale z drugiej strony go rozumiem i zastanawiam się co mogę zrobić. Nie jestem w stanie kosić działki regularnie, ponieważ mieszkam kilkaset kilometrów dalej i nie mam kosiarki. Raz w roku proszę kogoś z ciągnikiem o koszenie, ale chwasty i tak rosną na dobre 150 cm. Może są jakieś rośliny, które mogę wysiać, nie urosną wysokie, nie będą kosztować majątku i szybko zajmą całą działkę? Działka 1000m2

Raczej Ci się to nie uda. Jeśli tak rzadko zaglądasz na działkę, to i tak, nawet gdy posiejesz niskie rośliny, wszelkie chwasty Ci tam szybko tam zagoszczą. Może uda Ci się znaleźć tam jakąś odpowiedzialną osobę, której zapłacisz za 2-3 krotne w ciągu roku skoszenia działki. Przecież ludzie swoje łąki nie koszą częściej i nikt nie ma prawa się o to wykłócać.

Próbowałem, ale w okolicy same domki lub nieużytki. W pobliskiej wsi dwie osoby mają kosiarkę na ciągnik, ale koszą bardzo niechętnie z obawy o sprzęt. Nie dziwię się, a to jakieś śmieci ktoś wywali, a to wiatr coś przywieje, a naprawa swoje kosztuje. Natomiast jednorazowe koszenie kosą spalinową to koszt 800-1000 zł. Kilka firm już było i każda ceni się podobnie. Aż trudno mi uwierzyć, że to tyle kosztuje.

Co do chwastów, to chwasty są ok, byle nie rosły wysokie. Przez roślinę, miałem na myśli właśnie jakiś chwast który wyprze pozostałe, a sam nie będzie rósł zbyt wysoko. Myślę, że tak 50-70 cm byłoby super.

Rozważałem jeszcze oprysk w ostateczności. Nie mam zaufania do Randapa. Dodatkowo też trzeba byłoby pryskać kilka razy w roku. Plus jest taki, że opryskiwacz mogę pożyczyć od teścia.

Zastanów się nad białą koniczyna, ale ona musi być posiana na odchwaszczoną działkę. Tak by chwasty póki młoda nie zagłuszyły jej.

Podoba mi się ten pomysł. Z tego co wyczytałem, to najlepiej wysiewać na wiosnę. Zatem po zimie spryskam Randapem to, co po zimie zostało i zasieję. Czy to dobry plan?

Plan jest kiepski, Randap działa wypalająco na rośliny w trakcie wzrostu. Jeśli spryskasz wiosną resztki po trawie i chwastach, zasilisz tym preparatem glebę. Mam wątpliwości, czy koniczyna będzie miała możliwość wykiełkować. A chwasty z korzeni, kłączy i naniesionych nasion wyrosną
Oprysk musiałbyś zrobić na wyrastające chwasty, po kilku dniach ziemię przeorać, wybronować, aby pozbyć się resztek korzeni, dopiero wysiać koniczynę.
W sumie przeoranie i bronowanie bez oprysku da podobny efekt

Nie wiem Alina, ale u mnie po każdej orce i zabronowaniu chwasty rosną z podwójna silą Koniczyna nie zdąży się rozkrzewić. Ja takie spory kawałek ziemi na początku maja potraktowałam Randapem, po dwu tygodniach tak jak piszesz płytka orka, brony i siew. termin druga polowa maja jest optymalny dla koniczyny. Juz czwarty rok ten ugór trzyma sie. Trochę mi teraz nawłoć zaczyna wchodzić więc na wiosnę powtórzę.

Lanie randapem ma sens jak chwasty nie wytworzyły jeszcze nasion czyli najpóźniej do kwitnienia.
Sprzedać z zyskiem i kupić coś bliżej bo jak jest problem z dojechaniem aby skosić chwasty to prawdziwe schody zaczną się podczas budowy gdzie trzeba będzie być o wiele częściej.

Bijakowa da radę nawet w śmieciach, poszukaj tego co kosi rowy przy drogach w gminie.

Sprzedaż nie wchodzi w grę. Co do bijakowej to szukałem i tak jak pisałem 800-1000 zł za jedno koszenie. Może faktycznie to tyle kosztuje, ale nie stać mnie na taki wydatek. Podejrzewam, że kara za niekoszenie będzie niższa niż koszenie

Na jednej z okolicznych działek zauważyłem, że na sporym obszarze nie rosną chwasty, ponieważ rosną poziomki. Poziomka ma aż taką siłę przebicia przez chwasty? Zastanawiałem się również nad mleczem. To ustrojstwo sieje się jak szalone przecież.

Wszystko zarosną chwasty, mlecze, koniczyna etc potrzebują koszenia lub wypasu.
Jak gęsto posadzisz czarny bez to pod nim nic nie będzie, a plantacje wolno mieć.

Bzu czarnego akurat bym nie polecała, wykarczowanie po wielu latach jest kłopotliwe A i chwasty też się pojawiają wokół, u nas są wertepy porośnięte czarnym bzem i czeremchą pokrzywy też tam rosną

veeveeoor wrote: Zasada pryskania glifosatem jest prosta: czym więcej zielonego tym lepiej

Posiej mniszek lekarski, rośnie nisko, dość dobrze zakrywa ziemię, pszczoły będą miały pożytek, a jaki sąsiad będzie zadowolony jak mu będzie potem fruwał "dmuchawiec" nie no żartuje


Hiacynta wrote:
Odradzam, wykonywanie takiego numeru na nieużytkach. Jeśli robota ma dać efekt to nie obejdzie się bez "wypalenia" roślin herbicydem, może nawet dwukrotne i dopiero wtedy można ruszyć ziemię.

Jeśli jest perz, a zapewne jest to zaoranie takiego pustostanu mija się z celem, a sama uprawa takiej ziemi przerośniętej jego rozłogami to mordęga. Chwasty, które nie zostaną zwalczone będą mieć spulchnioną ziemię i dopiero wtedy zaczną rosnąć, z każdego kawałka rozłogu perzu rozerwanego w trakcie orki i bronowania coś wyrośnie

nie ma takiej rośliny, którą posadzisz i będziesz miał "święty spokój"

wszędzie wlezie zielsko i będziesz miał powtórkę z rozrywki

najtańszym rozwiązaniem jest chyba zapłacenie komuś, by to w miarę regularnie kosił