Nalot, ale jaki miły
Bardzo cieszymy się, że mogliśmy powiatać Was w naszych progach. Z przygotowań udało zrealizować się tylko skoszenie trawnika i posadzenie kilku żurawek, ale goście byli na tyle dyplomatyczni, że nie wytykali palcami chastów
Dziękuję Igor za zdjęcia
Ciekawe spojrzenie z perspektywy innej osoby
Jak idę z aparatem do ogrodu to wydaje mi się, że wszystko już popstrykałem i wracam z reguły z kilkoma zdjęciami. A Wy tyle ich natrzaskaliście
Całe tournee zaczęło się od spotkania u Magdy, która wraz z Robertem oprowadzali nas po swoich włościach. Magda skupiła się na ogrodzie, a Robert zrobił przentację domu położonego w pięknej i zacisznej okolicy
Sadziec gigant!
Ten rozchodnik bardzo przypadł mi do gustu!
Poranna kawka w takich okolicznościach przyrody i z forumowym towarzystwem ... Tego nie kupi się nawet z Mastercard
Pierwsi mieli jeszcze możliwość wyboru prezentów z Jaśkowej Polany i od Igora
Igor! Mówiłeś mi jak nazywa się ta funkia i oczywiście zapomniałem! Help! I dziekuję!
Później udaliśmy się do ogrodu Ewy. Na początku było nieco tajemniczo
Później Ewa wypuściła psiaki i męska część wycieczki miała zajęcie do końca pobytu
Psica była nie do zmęczenia w zabawie z piłką!
Ewa w przyszłym sezonie otworzy plantację Szmaragdów
Życiowe dyskusje o ogrodach
Byliny rzadko kiedy wpadają mi w oko, ale to również bardzo mi się podobało
Od Ewy rzut kamieniem do Hanutkowa. Oczywiście jak to bywa zdjęć ze zwiedzania nie mam, ale na szczęście goście pomogli
Chwila przerwy na nabranie sił na naszym tarasie
Za chwilę Sylwia poprowadziła nas przez labirynt uliczek na działkę Danieli, gdzie w końcu na własne oczy zobaczyłem ogródek japoński
Szczególnie do gustu przypadł mi ten wiąz!
Na koniec zawitaliśmy do Sylwii. Jak ona panuje nad ogrodem to ja w racjonalny sposób nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Warunki megatrudne, bo mieści się na stromej skarpie i żeby wszystko nie spłynęło trzeba było urządzić tarasy. A na tych tarasach dziesiątki, jeśli nie setki najróżniejszych roślin, z których wiele widziałem po raz pierwszy w życiu
Zrobiłem kilka rundek po całym terenie i za każdym razem znajdowałem coś nowego!
Na takiej skarpie leży ogród w którym wspólnie z rodzicami swoje królestwo ma Sylwia.
Na koniec każdy został obdarowany roślinnym prezentem i to już niestety był koniec spotkania. Dziękuję wszystkim, którzy w nim uczestniczyli i gościli nas w swoich ogrodach. Wielkie dzięki także dla Romy, Igora i Andrzejka za zmobilizowanie nas do ruszenia czterech liter i odwiedzenia się nawzajem
Z niecierpliwością czekam na nastepne odwiedziny w Hanutkowie i spotkania w tak fajnym gronie