Wczoraj w ogrodzie spędziłam całe popołudnie,do południa padał deszcz,ale potem się przejaśniło,podeschło i można było popracować.
Prac do zrobienia jest bardzo dużo,posprzątałam jedną rabatę z uschniętych łodyg od tulipanów i zielska,przekopać się nie dało,cebulki są jeszcze wysoko.
Postawiłam na to miejsce skrzyneczki ze szczawikami.Muszę chyba ograniczyć cebulowe a dokładnie obsadzanie nimi większej części rabaty,jak przekwitną rabata brzydko wygląda póki łodygi nie zaschną,potem jest pusty plac,chyba nie za dobrze robię stawiając tam donice,które przecież muszę podlewać.
Dalszą część popołudnia spędziłam na podcinaniu krzewów:dwóch forsycji,ołownika,żylistka i wierzby,która wybujała bardzo wysoko.Wszystkie te krzewy rosną przy płocie,mam tu problem chyba z odrostami od korzeni śliw,niektóre były już bardzo duże,poobcinałam je sekatorem,pewnie odbiją
Jedna śliwka była nawet wrośnięta w krzak forsycji,musiałam odciąć ją piłką taki już miała gruby pień.
Mimo,ze do południa trochę popadało nie ominęło mnie podlewanie donic z daliami,daturami,oleandrami i innymi skarbami,w donicach było sucho.
Porobiłam zdjęcia roślinom,które teraz kwitną:
Hortensja Grandiflora:
Wiązówka czerwona Venusta:
Wiązówka błotna 'Variegata' Filipendula ulmaria:
Tojeść orszelinowa:
Floks Peppermint Twist,mam na razie mało kwiatów,musiałam go przesadzić wiosną na stanowisko bardziej sloneczne:
Lilia drzewiasta Orania,pięknie wygląda,ma jeszcze sporo pąków,zawsze się nią zachwycam:
Liliowiec African Timber,był przesadzany na wiosnę z dużą bryłą ziemi spod iglaka,nie wiem,czy on tak ma,że ma bardzo krótkie łodygi kwiatowe
i duże kwiaty:
Zakwitają
juki karolińskie,mam trzy bardzo duże,sąsiadka swoją wieloletnią wykopywała i mówiła,że to był horror,mąż musiał jej pomagać.
Boję się zabrać za rozdzielenie moich.