Forum Ogrodnicze Oaza

Pelasiu. Nie wiem jak dużą masz działkę i czy masz męską pomoc, ale mnie mąż wykopał wielką dziurę i z niej dawałam ziemię do skrzyń. Zbierałam też w kretowisk w okolicy i nawet sporo tego wyszło. Ja mam dostęp do obrornika i on stanowił sporo wypwypełnienia. Zobacz w lokalnych ogłoszeniach może ktoś ma zrębki albo ewentualnie ziemię z budowy w niewielkiej ilości.
P.s. do tej dziury rzucałam w lecie odpady zielone, np. z bobu, jesienią liście. Na tę chwilę dziura zapełniona, może posadzę w niej kilka cukinii lub dyń.

Mam działkę 2,5 ara i raczej nie wchodzi w grę dziura, bo była by bardzo widoczna , bo musiła by być wykopana na srodku działki
Mam za to duży kompostownik ,na którym jest sporo ziemi kompostowej , mam nadziję ze starczy ,a jakn ie to wtedy będę kombinować. Mój
Zięciu ma dużą działkę z trawnikiem ,może u niego się zaopatrzę.
Asia

Przepraszam Przemku, że mi uciekły te zdjęcia, za dużo informacji jest na forum, a "dysk" przestarzały. Sposób dla mnie nie do skopiowania: sznurek, poziomica i ciężkie obrzeża chodnikowe, sama nie poradzę sobie z tym, ale dziękuję za prezentację możliwości. Będę szukać innych możliwości, z tym że już wiem jaka siatka, a to u mnie najważniejsze.

O ile w zwykłym kompostowniku produkcja kompostu trwa przeciętnie 1,5 roku to w kompostowniku plastikowym trwa dużo krócej bo czasem nawet tylko kilka miesięcy. Są specjalne dodatki przyspieszające dojrzewanie kompostu. Można przyspieszyć dojrzewanie przerabiając (mieszając) kompost. Liście kiedyś grabiłem w parku ale obecnie w naszym mieście liście są grabione przez właścicieli posesji i wystawiane w workach na ulicę. Aktualnie upatrzyłem sobie liście z drzew rosnących na terenie jednego z zakładów pracy. Oczywiście zapytałem czy mogę je brać ale z tym nie było żadnych problemów. Raczej nie nadają się liście z orzechów włoskich i z dębów, unikam też liści z drzew owocowych i porażonych przez szkodniki (np. z kasztanowców). Ja przesypuję swoje liście mocznikiem a jak mam dostęp do wody to raczej podlewam 5% roztworem mocznika. W ubiegłym roku miałem dobrze bo kolega z działek likwidował trawnik i miałem od niego sporo darni. Więc grubą warstwę liści nawoziłem a następnie przykrywałem warstwą darni (zielonym do dołu). Dodałem też trochę obornika. Z piekarni miałem skorupki od jajek więc też je dodawałem po wcześniejszym ich pokruszeniu. Dodawałem też popiół drzewny. W kompostowniku plastikowym przemiany są szybsze ale niestety zapełniam go stosunkowo powoli. Odpadów kuchennych nie ma znowu aż tak dużo. Wrzucam do niego dodatkowo młode (niekwitnące) chwasty jednoroczne, pocięte łodygi bobu, skorupki z jaj, czasami trochę ziemi lub torfu.
Bardzo dobrym wypełniaczem skrzyń jest słoma w kostkach ale nie pod wszystkie uprawy się nadaje. Dodatkowo trzeba wiedzieć czy nie zawiera resztek herbicydów.
Większą ilość ziemi można zamówić. Czasami trafiają się prawdziwe okazje zwłaszcza jak wywożą ziemię z jakiejś budowy. W przypadku mniejszej ilości można kupić trochę podłoża torfowego np w workach 250l.

Waga obrzeży to niestety problem. Układanie ich samodzielnie to duże wyzwanie.

P.S. Nie ma potrzeby magazynowania liści w workach do wiosny lepiej jest wysypać je na kompostownik już teraz. Można je jakoś dodatkowo ocieplić np przykrywając warstwą ziemi. Niektórzy przykrywają starym dywanem. Ja mam w kompostowniku już gotowy kompost i tylko z tego powodu nie wysypuję do niego liści. Skrzynia nie jest jeszcze gotowa. Jeżeli pogoda pozwoli to warto zacząć grządkę przygotowywać już teraz. Ja w ubiegłym sezonie rozpocząłem prace w listopadzie a dokończyłem wiosną.

Chyba pójdę z torbami bo ptaszyska dziennie zjadają ok. 1 kg nasion słonecznika. Na szczęście znalazłem 20 kg worek czerwonego prosa z ubiegłego roku ale z tego co pamiętam to moje ptaszki niezbyt za nim przepadają. Dalej dominują sikory ale pojawiają się też wróble i dzwońce. Kolega zrobił 3 dodatkowe karmniki wydrążone w pniaczkach brzozy, mam też gotowy klasyczny karmnik z daszkiem a ostatnio zdobyłem bardzo ładny karmnik na kule tłuszczowe. Jak dokupię ziaren konopi i lnu to pobawię się w robienie kul i napełnię jeden z brzozowych karmników (szkoda, że z tego używanego w poprzednich latach odchodzi kora, chyba przybiję ją gwoździkami).

może nie gwoździki,bo to może być potencjalnym zagrożeniem dla odwiedzających karmik głodomorków
Ja na gałązki jabłonki powiesiłam kule z ziarnami ,widziałam ,ze już się częstują.
Mam do Ciebie pytanie... masz na swojej działce kawałek trawnika? Ze zdjęć widzę ,że raczej nie... Ja jak bym mogła ,zwiększyła bym ilośc grządek warzywniaka ,ale co by moj M. robił ,jak by nie było co kosić Mam w palnie zrobić 3 grządki w sporej wielkości skrzyniach, to i tak areał warzywnych grządek się powiększy
Asia

Nie martw się Asiu to nie będą duże gwoździe i ptaszkom na pewno nic się z ich powodu nie stanie. Co do trawnika to nie mam nawet jego skrawka no chyba, że uznamy kiełkującą trawę na ścieżkach wewnętrznych za trawnik. U mnie do koszenia jest sporo alei ogrodowej ale zanim zdążę pomyśleć, że warto trawę skosić uczynni sąsiedzi mnie ubiegną.
Przy robieniu skrzyń pamiętaj by nie były szersze niż 1,2 m. Co do zajęcia dla męża to może lub

Też mam ten problem pójścia z torbami z powodu ptaszysków. Ja mam w odległości 100 m mały lasek, a 500 m większy. Nie raz widziałam jak o zmierzchu wracały w stronę większego, a z małego to stale ruch w tę i we w tę. Musimy im dać Przemku coś energetycznego - tłuszcz. Jaki tłuszcz zamierzasz dodać do kul własnej roboty?

Idę po najmniejszej linii oporu-zwykły smalec w kostce. Wystarczy, że poleży trochę w ciepełku i już można go mieszać i rozgniatać z ziarnami. Nie śmierdzi jak topiona słonina i jest chyba nawet tańszy. Sporo tłuszczu mają też w nasionach/ziarnach słonecznika. Len też jest kaloryczny. Myślałem jeszcze o nasionach rzepaku lub rzepiku ale chyba wcześniej odwiedzę sklep z zaopatrzeniem dla gołębiarzy.

Podpinam się, u nas mnóstwo sikorek przylatuje na słonecznik, słoninkę i kule dziubią w ostateczności.
Za to przy kurach stołują się wróble i gołębie.

Przepraszam ze wracam do koleusów. Zachwycona Twoimi koleusami, zakupiłam nasiona chyba rokoko i będę eksperymentować.
Nadziwić się nie mogę ile masz różnych warzyw. Maszogród z gumy cz co

Przemek do perfekcji ma zaplanowany płodozmian i kilkukrotne wykorzystanie tej samej grządki w sezonie.

Z tym moim płodozmianem to nie do końca jest wzorcowo ale staram się. Bardzo dużo warzyw uprawiam z rozsady co w sposób znaczący skraca ich okres przebywania na grządkach. Prawie wszystkie odmiany jakie uprawiam to odmiany wczesne o bardzo krótkim okresie wegetacji.No i jak już niektórzy zauważyli nie mam trawnika a większość kwiatów drobnocebulowych stopniowo przenoszę pod drzewka owocowe.
Co do koleusów rokoko to warto, by uniknąć późniejszych rozczarowań, sprawdzić ile nasion jest w opakowaniu. Powinno pisać na opakowaniu.

Z keusami się nie nakrecam wyjdzie to super nie wyjdzie to ok będe miała więcej miejsca dla innych kwiatow bądź warzyw.
Ja również bardzo dyużo warzyw i kwiatów wysiewam na rozsadę. Pozwala to mi później łatwiej kontrolować chwasty.

Przemek , a na grządka po pomidorach co będziesz w przyszłym roku uprawiał. Ja muszę zmienić miejsce ,bo juz 3 lata rosły pomidory w tym samym miejscu , pod chmurką
,więc czas najwyższy....

Nie stosuję klasycznego płodozmianu z wprowadzeniem obornika a następnie uprawianiu w pierwszym roku warzyw o największych potrzebach pokarmowych a w kolejnych latach o coraz mniejszych potrzebach bo jak mam niedobory składników to dodatkowo wspomagam się nawozami sztucznymi. Znam się troszeczkę na chorobach i szkodnikach, umiem rozpoznawać niedobory podstawowych pierwiastków co troszeczkę ułatwia mi planowanie wysiewów i nasadzeń. Ja w sezonie 2021 "pod daszkiem" będę uprawiał ponownie pomidory choć tym razem będą rosły w wiaderkach bez dna. Jeżeli planujesz zrobić swoim pomidorkom przerwę i zmienisz im miejsce to proponuję na ich stanowisku wysiać bób albo fasolkę. Nie wiem jak u Ciebie z nicieniami i jaki masz rodzaj gleby ale sądzę, że na ich miejscu dobrze rosłaby też marchewka.

A to mnie Przemku uciszyłeś, bo u mnie w płodozmianie po pomidorach zawsze marchew. Dobrze jej w takim miejscu i po pomidorach stanowisko nie jest zachwaszczone.

Sezon 2021-pory
Zabawę rozpocznę od wysiewu nasion pora Pancho. Będę chciał maksymalnie przyspieszyć plonowanie więc wstępnie przymierzam się do wysadzania rozsady w III a to oznacza, że wysiewy rozpocznę w połowie grudnia. I tak zamierzałem doświetlać koleusy więc pory na brak światła nie powinny narzekać. Nasiona są z ubiegłego roku ale mam nadzieję, że będą kiełkować przyzwoicie. Będę je kiełkował na waciku (w ciemności). W ubiegłym sezonie nasionka przenosiłem do doniczek P9 (po 16 nasionek) ale w tym sezonie zależy mi na jak największych sadzonkach więc zamierzam nasionka umieszczać w doniczkach P14 (po 25 nasionek). Bardzo możliwe, że rzędy porów przedzielę rzędem wczesnej marchwi.
Po raz pierwszy zaszalałem i kupiłem małe opakowanie pora odmiany mieszańcowej. Będę miał naoczną okazję przekonać się czy rośliny będą bardzo wyrównane we wzroście.Wybrana odmiana to Mercurian F1 Dzięki silnemu nalotowi woskowemu ta odmiana nie jest uwielbiana przez wciornastki. Będę chciał posadzić rozsadę pod koniec VI więc prawdopodobnie nasiona wysieję w lutym.
W tym roku nie sadziłem odmiany zimowej i bardzo tego żałuję. W 2021 r. będę uprawiał odmianę Bluegreen Winter Hiverbleu. Ze względu na przedplony będę ją mógł wysadzić dopiero w VII więc siew przypadnie pod koniec IV.