Forum Ogrodnicze Oaza

Zapytam nieco naiwnie, Ewa, w olszynce chwasty nie mają zwyczaju rosnąć? - tak tam czyściutko .
Ściółkujecie zrąbkami?

Miło.ze zajrzałeś AC...Może w tym roku kwiatów magnolii nie zmrozi. Zawsze to loteria ,ale i tak ją lubię.
Elsi !Zagospodarowuję olszynkę po kawałku takze i z tego względu ,że co najmniej sezon odchwaszczam chemicznie , Przeciez tam jest dobra ziemia ,moc pokrzywy była , coś podobnego do jeżyny ,ale chwast nie owocujacy,podagrycznik itp

To co w tej chwili widać to zeszłoroczne liście,których nie usuwam . W tej chwili było juz pierwsze koszenie łąki i zaczynam rozkładac trawę. Jeszcze sie ociagam ,bo host jeszcze wszystkich nie widac. Czasami chwasty też trochę wyrywam, a na ścieżkach pryskam .Szkoda mi kasy na zrębki.
Moja olszynka, mam nadzieję ,że zyska na urodzie , bo 2 taczki prymulek wysadzam .Dzisiaj jedna taczka została wysadzona nad strumieniem wśród drzew i od razu się zrobiło weselej ,mimo ze grad mnie pukał w plecy

Z gradem i ja miałam bliskie spotkanie
Dwie taczki pierwiosnków, fiu, fiu

Wiesz Beatko,musiałam je zabrać z ogrodu mamy , bo siostra nie chce pracować przy kwiatach i robi trawnik. Jak miały by dostać się pod glebogryzarkę ,to nie mogłam tego znieść ,wykopałam i 2 razy obróciłam samochodem z zapchanym bagażnikiem. Nie zdążyłam wszystkich posadzić.

Bez chemii odchwaszczenie chyba byłoby niemożliwe , to duży obszar.
Iza-Tamaryszek kładzie kartony na ziemię, dopiero na to skoszoną trawę czy też inną ściółkę.
Jest to jakieś wyjście, biorę przykład i już nikogo w pracy nie dziwi , że wszelkie pudła zabieram .
Podagrycznik... brr. co go w końcu zmogło? mam go na skarpie i zamierzam się go pozbyć.

Elu !roundup i najlepiej połączony jeszcze z innym chwastobójczym. Niszczy wszystko , a potem powtórki tylko punktowo .
Nawet perz usuwałam latami bez użycia chwastobójczych i na grządkach nie mam, ale nie w olszynce ,gdzie dobra ziemia , ciagle wilgotno i zacisznie. I było to naturalne środowisko tych roślin ,nigdy nie użytkowane przez człowieka. Pola też kartonuje. Znam tę metodę, w ten sposób robię podwyższone rabaty na nowalijki. Olszynka natomiast coraz bardziej zapchana i trzeba uważać , aby roślin za mocno nie przykryć nawet ściółką z trawy.
Vita ! a te stada eonium z Sintry to dla Ciebie fotografowalam . Chyba się nie pomyliłam ?

Ewciu, aleś doprymulowała. Ile czasu to wszystko wysadzałaś? Podejrzewam,że poszło Ci migiem, bo Tabci nie było.

A niech mnie! Chwała siostrze, że zrezygnowała z uprawy kwiatów. Rewelacyjnie to wygląda. Tej ścieżki nie pamiętam, tak zorientowanej, pamiętam prostopadłą do rzeczki. A Astilboidesy jak?
Zaraz poszukam relacji z Sintry, dzięki

Szanowne koleżanki ! zastanawiałam się ,czy na takim renomowanym forum zwykle prymule pokazywać , ale efekt końcowy jest calkiem niezły Polu ! Krzyś sfotografował tylko to .co mi na dzisiaj zostało . Wczoraj po wysypaniu pierwszej tury była pełna taczka i pojechała prosto nad strumień, Dzisiaj to co na zdjęciu widac wysadziłam. Ale mam nowa miarkę na drobnicę -taczka i efekt jest zadawalajacy. Nie powiem ,że wypoczęłam w ten weekend.Zajęło mi to 2 dni ,bo musiałam wykopać , M przetransportował, a przed posadzeniem jeszcze obczyszczałam z perzu, Oczywiscie takiego rycia podloża jak Tabcia nie uskuteczniałam
Vita ! Ścieżka prostopadła do rzeczki zostala utworzona , aby właśnie zagospodarować tę część nad strumieniem.Jeden Astilboides wykazuje zaskakujacy wigor, bo około 20 cm podskoczył ,ale drugiedo cos nie widzę z daleko . Nie podchodziłam tam , bo Tabcia napchala tam różnych róznosci i boję sie podeptać

Ewandko miła ... Żadnej innej prymuli tak nie kocham, nie nasadzam bez opamiętania i nie zbieram kazdej sieweczki skrupulatnie, co do korzonka, jak najzwyklejszych , żółtych kluczyków.Renomowane...ales dosoliła!

...Krzysiowi

Tylko Poluś moje niestety to nie dzikuski kulczyki , ale też nie wypasione ,współczesne ogrodowe. Jak mama je kupowała ponad 40 lat temu to były drobniesze kwiaty i głównie żółte sie wysiewały . I dobrze ! Bo pewnie w 2 taczki prymul bym nie zaiwestowała A co ? Wyraz renoma się nie podoba ?

Zabrzmiało ironicznie.

Jakiekolwiek one są (pierwiosnki) to efekt jest bardzo dobry, mam nadzieję, że miejsce im spasuje i rozsieją się.
Trochę pracy w to włożyłaś, na dodatek pogoda nie była wymarzona .
U mnie w dzikim trawniku wysiały się p. lekarskie wymieszane z niskimi, kolory od żółci do czerwieni,
ale pokrojem zbliżone do lekarskiego - ładnie pachną.

Niemozliwe Poluś ,bo ja tylko bywam na renomowanym forum
Elu ! Jeszcze by im się miało nie podobać ? Wymarzłam się , przeziebiłam,Krzysiowi nie chcę sie do tego przyznać i udaję całkiem zdrową. I jeszcze je przed glebogryzarką uratowałam !Chyba nie będą tak niewdzieczne.

Moje Astilboidesy tak się gramolą .


I artystycznie, ale w rzeczywistości też obecnie te irysy są dwukolorowe , a póżniej zielenieją .

ewa f wrote:
Ewuniu ja je uielbiam na starej działce miałam ich mnóstwo , dobrze tam rosły , tym ogrodzie mam tylko troszkę nie chyba za dużo jest słońca a one wola półcień.

Kończy się u mnie czas magnolii, ale uwielbiam ją. Nawet M mocno się nie krzywi,że na jesieni liście .
Geniu ! Olszynka przez te pierwiosnki zrobiła się weselsza, pomimo że liści jeszcze nie ma.