Forum Ogrodnicze Oaza

marzenaF wrote: Hm... To ja już nie wiem... To Ty jednak się pochorowałaś? Czy nie... Bo już mam mętlik w głowie, a żadnych różowych pigułek nie brałam! Na wszelki wypadek też Ci zdrowia pożyczę, a co to zdrowym nie można życzyć zdrowia?
O len się nie martw... No skoro się martwisz, a nie lecisz wykopywać, to chyba Cię jednak w jakimś zamknięciu trzymają... Taka dedukcja!
A jaki Ty masz ten len nowozelandzki, nie pokazywałaś chyba... A już przezimowany z raz w domu? Bo mi się ta sztuka prawie udała... No jakoś tak w marcu dokonał żywota... A tak blisko już było!

Martuś no poszła sobie na traszkę do szpitala "polegać" jak by nie mogła na kanapie ale już wróciła i wszystko Ok ...chyba ...jutro się okaże na lekcjach

Ano właśnie się okaże jutro Bardzo mi zależy na jutrzejszych zajęciach ,a trwać będą długoooo,bo od 8.00-16.00 Ciekawe ,czy podołam ...trudno najwyżej się urwę,choć... Trudno mi w to uwierzyć ,bo zawsze miałam bardzo indywidualny tok nauczania... to jest indywidualnie oceniałam co może mi się przydać Teraz jest inaczej proszę Marty ...martwię się już pracami semestralnymi,oj chyba mi coś dodatkowo zoperowali Siakaś takaś innam ... Jedno mnie cieszy z całego tego chorowania ,jestem o 3 kilo lżejsza i oby tak dalej
Len się chyba nie załapał na zdjęcia i nie wiadomo ,czy się załapie No najwyżej kupimy nowy Może będzie piękniejszy
Ewuś to ja jutro rano cierpliwie czekam na Twój ambulans Będziesz mi udzielała pierwszej pomocy,jakby co

Marzenko wezmę apteczkę sole trzeźwiące i oczywiście rano zrobię kanapeczki abyś mi nie na lekcjach nie osłabła ...aż 3kg toż to bardzo wiele jaka Ty teraz musisz być piękna .../więcej nie napiszę no chyba że zezwolisz tekst był nieziemski /...to sobie leż spokojnie na kanapie i odpoczywaj ...

marzenaF wrote: Ośrodek martwienia się Ci się uaktywnił? Nie martw się, Ewa Ci pomoże!
No czytam i widzę, jaka z niej dobra koleżanka! Pani Ewo, a tam u Pani w wątku pająki pajęczyny snują, a niejaki artam nie może się doczekać na odpowiedź!
Marzenka, bardzo interesująca definicja indywidualnego toku nauczania... Ja chyba też tak mam.. A moje dziecko to już na pewno!

Marzenkodziecino droga jak tam zeszycik ze "Środków Wyrazu " ??? robi się ??? mój bardzo powoli nabiera kolorów
Marto moja droga jeszcze musi troszkę pozarastać ...jak by nie było mamy babie lato

Trafiłaś w sam ośrodek Martuś No też tak myślę,teraz to już Ewa nie ma wyjścia Napisane ,przyklepane! Właśnie zakończyłam "Środki Wyrazu" i nawet parę razy się siarczyście przy tym wyraziłam No wzrok już nie ten i zaczynanie zabaw kredkami,po 20.00 to bardzo zły pomysł Nie mniej jednak ,ten nowo odkryty ośrodek nie dał mi się poddać Uznałam ,że prawdziwe dzieła rodzą się w bólach ,więc pozwalałam sobie na głośne wyrażanie uczuć,aż dziecko zajrzało do mnie On tez chyba odziedziczył po mnie indywidualne podejście,chora do szkoły bezsensu.... A jutro pierwsze zajęcia praktyczne ,na rzęsach a wysiedzę
Ewa ma babie lato ,a u mnie w szklarni pomidory rosną Materdejkuuuuu kiedy ja to ogarnę Może pod koniec przyszłego tygodnia choć parę cieplejszych dni,i lepszego samopoczucia...poproszę nieśmiało

Marzenuś może nie bedzie tak źle z tą nasiadówką w szkole ........... jak sie zdolne uczenice (.... i uczniowie ) spreżą i odpowiednio zmotywują ciało ( wykładowcze) to zajęcia od 9 do 18,30 kończą sie ciut wcześniej i o 16 mozna pluc kawa na ekran swojego komputera ............ jutro tak samo ale ja wierzę w grupę

Marzenka była bardzo dzielna i dała radę do samego końca a do tego jakie ładne robiła bukieciki ...może się pochwali ...teraz pewno biedactwo odpoczywa .

No nie udało się dużo wcześniej skończyć,ale te pół godzinki dało radę,widocznie jakaś taka mało zdolna grupa wykładowców nam się trafiła Jutro to pikuś 3 godzinki pffff ,jak mawiał mój nieżyjący tata z bagnetem w tyłku,z granatem na ekhm,ekhm jajach dasz dziecko radę Pomna na nauki się postaram

Najpierwsze początki

Marzeniu-najpierw to po głowie powinnaś dostać....jak można zaraz po szpitalu iść do szkoły???? nawet najpilniejsi uczniowie by odpuścili....a masz-
A teraz będę wychwalać bukiet.....no cudny ci ona jak nie wiem co

jak mówisz że pierwszy raz to jesteś niesamowicie zdolna....

Marzenkodziecko drogie to jeden a reszta ...przecież było ich jeszcze więcej ...to ja przecież się obijałam a nie Ty

marzenaF wrote: No pięknie! Aż chciałoby się podbiec i ścisnąć u dołu te końcówki pędów! Byle nie za mocno, widzę, że róże...

Grażynko no nie bij ,ukochaj Teraz to już jestem po ,i nie ma co tego rozpamiętywać Właśnie się obudziłam ,pospałam trochę .. Zmęczenie trochę opadło
Ewa no było,było ... frajda jak nie wiem Tylko tego ostatniego na ocenę tylko kawałek mi zdjęłaś No jakie niedopatrzenie,a ten był okazały ... jak na moje możliwości raczkującej flo,flo,flo apsik..za dużo bym napisała ...kara
Martuś róże,róże... można je do woli ściskać,uczyłyśmy się je oprawiać Tych ogonków nie dane nam było poobcinać ,kwiaty niestety trzy grupowego użytku


Ewuś zdjęcia dziewczyn mi poznikały niektóre ,ja chyba naprawdę byłam wykończona!

No nie jeszcze raz zajrzałam w kartę pamięci i są! Są koleżanki z bukietami:D
Jest i mój bukiet oceniany,bo dzisiaj zarobiłyśmy pierwsze oceny Zaraz go pokażę

Pani sprawdza skrętoległość

No właśnie mówię, chwycić u dołu i byłoby po skrętoboczności! Co dostałaś? Marzenka, gdybyś jeszcze pokazała te środki wyrazu, co to Ci tyle krwi napsuły, to bym już całkiem była zorientowana!
Edit! A jeszcze proszę mi powiedzieć, jak taki bukiet wkłada się do wąskiego wazonu?

Martuś, nie wkłada sie po prostu! Szacunek dla kwiatów to podstawa.
Do wąskich pasują przeważnie formalno – liniowe.... sie powymądrzałam

Już ja słyszałam te "środki wyrazu" z ust naszej Calineczki

Ale ja z szacunku do kwiatów dałabym im wody, pić!
Rozumiem, że środki wyrazu wzbudziły wyraziste środki wyrazu! Te drugie jestem w stanie sobie wyobrazić , ale co z tymi pierwszymi?