Forum Ogrodnicze Oaza

Ślinka mi poleciała. Pysznie wygląda ta szyneczka

Kuszą mnie te ranniki, ale one nie lubią ciężkich ziemi.

Bardzo lubią i znoszą zalewanie Mogę dostarczyć dowody

Oczywiście, kiedy zejdzie śnieg

Siberko moje Ranniki nawet słabo się wysiewają. Może trzeba je posadzić w inne miejsce, gdzie mam bardziej mokro ????Kiedyś dostałam cebulki od naszej Olusi [Oli O.] a jesienią dokupiłam mnóstwo cebulek .Jak na razie Rannikowej łączki nie mam wiec nie wiem w czym rzecz
Iwonko no czytasz co pisze Siberka więc kupuj cebulki Rannikowe
Dzisiaj zauważyłam pierwsze wybijające się krokusy botaniczne

Jadziu czy tą szyneczkę robiłaś sama
Krokusy się pojawiają coraz bardziej ale pączków jeszcze nie widziałam. Za to niektóre róże wyglądają tak jakby wcale nie było zimy, ciągle mają żywe zielone listki na końcach pędów i chyba powolutku rosną

Majka oczywiście ,że sama w prasce to szynka konserwowa smak superowy tylko za słabo sprasowana .No cóż następna wyjdzie lepiej U mnie tylko Muzykanci i Chantal Morieux wyglądają super .Dzisiaj zauważyłam ,że moja róża nr 1 dostaje ciemnych pędów a miała je calutki czas zielone .No cóż i tal będzie wiosenne krótkie cięcie więc nie będzie źle .Dzisiaj znów troche porządkowałam i niewiele mi już zostało do pełni szczęścia.Chyba się trochę znów ochładza
migawki ogrodowe .Bletilla zimowała w domu w donicy dzisiaj poszła do ogródkowej szklarenki ,bo zbyt ciągnie w górę

Jadziu ale masz fajną wiosenkę, takie wielkie krokusowisko
Posprzątane superowo i tylko czekać cieplejszych dni
Ja w drodze do piwnicy po kartofle zahaczyłam o przed-ogródek i odsłoniłam z liści dębowych wyłażące krokusy, narcyzy, cebulice tunbergena, przy okazji znalazłam kolejnego trupa karczownika wygląda na to że ciągle są ale kotowate sobie z nimi radzą.

Co do szynki to myśmy robili na święta z szynkowara ale z wędzonej, teraz jak będę miała siły i czas to zrobię z peklowanego mięsa.

Majka moja praska jest robiona jeszcze przez śp. mojego szwagra z argentiku .Mam ją już hoho i jeszcze trochę. Robiłam tez świeży prasowany boczek superowy .Bardzo długo leżała odłogiem ,ale na innym forum pokazał się mistrz masarski i nie tylko .Podaje przepisy i znów ją wyciągnęłam .Chociaż wiesz co jesz .Krokusów jest coraz więcej i nie tylko ich, także irysy już się bujają .Dobrze ,ze masz takich kociastych pomocników, inaczej również róże byłyby zagrożone

Pięknie wysprzątane rabatki A ja dziś w wielkiej rozterce. Nie byłam w domu w ten weekend, bo mama miała operację na zaćmę, a robota w ogródku leży. Cała rabata od pola i te przy płocie nie ruszone. Ale mama czuje się dobrze i wszystko jest w porządku. Nadgonię pracę za tydzień. I jeszcze wiadomość ostatniej chwili - kupiłam sobie rozdrabniarkę do gałęzi

Ostatni śnieg zginął u nas wczoraj i jeśli ponownie nie napada to i ja udam się na poszukiwania wiosny ale jakoś czarno to widzę patrząc na kolejną dwutygodniową prognozę pogody.

Romciu u Ciebie zniknął śnieg a u nas znów się pojawił.No cóż pogoda typowo marcowa .Wczoraj burza z piorunami i w niektórych miejscach z gradobiciem, a dzisiaj biało.
Iwonko fajny sprzęt sobie zafundowałaś ,ale u Ciebie bardzo przydatny.Ciekawe czy na weekend będziesz mogła coś podziałać [jak pogoda pozwoli oczywiście] Do wiosny spokojnie zdążysz ze wszystkim
trochę ogrodowych nowości

Mamy odrobinę zimy na koniec okresu zimowego, a nie tak dawno zniknęły resztki poprzedniego śniegu
Wody mamy zdecydowanie dość, niech te opady idą sobie tam gdzie ich pragną

Ależ u Ciebie posprzątane Szok normalnie .Ja to się chyba do lata nie wyrobię .Jak pomyślę że oprócz wielkiego bałaganu i zielska muszę odkopcować tyle róż i je wszystkie poprzycinać ,to aż mnie przerażenie ogarnia .Po raz pierwszy zastanawiam się ,jak je przycinać .Wszystkie takie zieloniutkie aż szkoda .A miałam w planie bardzo krótkie cięcie wszystkich moich lalek .U mnie popaduje jeszcze mały śnieżek w duecie z małym deszczykiem ,no i ten wiatr .Ogólnie pogoda nie do prac w ogrodzie .Kiedy ja tak wysprzątam ,jak Ty ? Czarno to widzę .

Ewuniu u mnie mała powierzchnia to raz dwa się z tym sprzątaniem uporałam .Fakt ,że parę dni poświęciłam na to ,bo nie miałam zamiaru się przesilić .I tak odczuwałam ,że mam kręgosłup W pewnym wieku trzeba sobie dawkować pracę Co do przycinania to jednak sentymentu nie będę mieć .Zawsze patyczki można posadzić przy mamie,albo podarować chętnym a moje krzewy muszą si rozkrzewić .Patrząc wczoraj na Maje w ogrodzie reportaż z posesji p. Ćwik widziałam ,ze dobrze zrobiłam przesadzając Angelę w inne miejsce .Ona równie dobrze się sprawuje w półcieniu, a krzewy przeogromne mają .To samo Bracia Grimm i cieszę się ,że ja mam dzięki Tobie
Majka dzisiaj znów ta pogoda ni w 5 ni w 9.Wszystkie pory roku na raz walczą o palmę pierwszeństwa .U mnie gleba przepuszczalna to nie zauważam nadmiaru wody jak na razie .Dzisiaj znów czarne chmury przesuwają się po niebie raz słonko, a za chwilkę śnieg czy śnieg z deszczem
Ta panienka jest u mnie od wiosny 2013

Gdybym miała gdzie wsadzić tę Angelę ,to już by była moja.Mam podobną do niej Fortunę ,ale ona ma pojedyncze kwiaty .Też kwitnie w półcieniu ,jak szalona .Zobaczysz ,jaki żarówiasty kolorek mają Bracia Nie przegapi jej nikt w ogrodzie .Wygląda ,jak płonące ognisko

Ciekawe jak zgra się Angela z Cardinalem Hume to takie 2 cudne potworki .Oby tylko miejsca im nie brakło.Ewuniu kiedy otworzysz swoje podwoje gdzieś czytałam ,że znów chorowałaś bidulo Mm nadzieję ,ze już lepiej

Jadzia kusisz tą Angelą że co niektórym chyba jej się zachce ale rzeczywiście fajna z niej panienka.
Basia obiecała mi patyczki tej Węgierskiej Elżbietki, specjalnie wczoraj do mnie dzwoniła

Jadziu moje chorowanie minęło ,jak zły koszmar .Chętnie bym już otworzyła swoją furteczkę ,ale nie chcę już wstawiać starych zdjęć .Nie wiem ,jak długo wytrzymam ,bo już trochę mi tęskno za forum .A ta wiosna tak nas oszukuje ,raz jest ,a raz nie .A Ty ? czy już wyrobiłaś swoje wszystkie nici i kordonki ?

Majka Elżbietka również cudna nie da się ukryć . Moja Elżbietka jednak bardziej wyrywna niż Basina Pamiętam o żółtku dla Ciebie .Skuś się na Angelę nie pożałujesz
a to moja Elżbietka