Ja kiedyś czytałam, że węgierskie to jest kiełbasa, smalec, papryka, cebula, pomidory i przyprawy. Te z cukiniami, ziemniakami i innymi warzywami to są wersje 'wzbogacone' przez inne nacje. U mnie w domu to przez długie lata lecza się nie robiło, zaczęłam je robić jakieś 8 lat temu, z przepisu z gazetki. Wersja ta, przyjęła się u nas i taką najczęściej robię, co nie znaczy, że nie testowałam innych. Dodawałam ziemniaki, dynię, patisony, pieczarki, bakłażana, wiem, że inni dodają np. groszek, fasolkę szparagową, marchewkę, koperek, nać pietruszki - choć mi to się, jakoś nie widzi.
Mój przepis bazowy to:
- kiełbasa i ewentualnie boczek wędzony - w kostkę
- 2 spore cebule w kostkę
- kilka dużych pomidorów obranych ze skóry i pokrojonych w mniejsze kawałki
- 2 papryki (najlepiej ze 2 różne kolory lub więcej, ale w mniejszych kawałkach)w dużą kostkę
- 1 duża cukinia obrana/wypestkowana i pokrojona w dużą kostkę
- przyprawy: liście, ziele ang., pieprz ziarnisty i mielony, sól, majeranek, papryka ostra i słodka
- olej
Mięso przesmażam na oleju, z dodatkiem liści, ziela i pieprzu w ziarnach. Potem dodaję cebulę, a jak będzie dość miękka to paprykę. Potem cukinię i pod koniec pomidory. Z pomidorów się zrobi 'pitos' i wszystko puści sok, i się przegryzie. Doprawiam solą, paprykami w proszku, pieprzem i na samym końcu majerankiem.
Taką samą wersję poza mięsem i ewentualnie cebulą, można robić w wersji na zimę, do słoików.
Z warzyw, które lubiłam dodawać do wersji podstawowej najbardziej odpowiadały mi pieczarki.
Moje leczo: