Forum Ogrodnicze Oaza

Rozpoczynam nowy temat nie dlatego, że mam jakąś niesamowitą wiedzę w tej dziedzinie,ale dlatego, że na poważnie zaczynam swoją przygodę z dehydrowaniem jedzenia i liczę na Waszą pomoc i wskazówki.Może ktoś jest na podobnym etapie, jak ja - więc będziemy się wymieniać doświadczeniami. Dehydrowanie, odwadnianie, albo po prostu suszenie żywności to w języku polskim synonimy i tak będziemy te słowa tu używać.
Suszenie żywności, w celu dłuższego jej przechowywania, jest stare jak ludzkość.Tylko wtedy używano do tego celu słońca i wiatru, a my dzisiaj mamy jeszcze wiele innych możliwości. Z powyższych metod, oczywiście nadal możemy korzystać, ale łatwiejsze jest dla nas użycie suszarek ( inaczej dehydratorów), piekarników, kaloryferów itp.
Ja ze sprzętu, nazwijmy to profesjonalnego, dysponuję suszarką ( chyba z B.) i od niedawna dehydratorem z troszkę wyższej półki:











Są oczywiście o wiele lepsze dehydratory, bardziej profesjonalne,zautomatyzowane, elektryczne, czy solarne... Moja okrągła suszarka ma 5 plastikowych tacek, które niestety już się trochę "podtopiły". Nadal ją używam, ale mam wątpliwości, czy ten plastik nie przenika trochę do jedzenia. Ma zakres temperatury od 35C do 70C. Jednak porównując do tego drugiego dehydratora, to wydaje mi się, że te 35C, to jest co najmniej 50C. Prostokątny dehydrator ma tacki ze stali nierdzewnej,regulację temperatury od 35C do 70C, timer od 1 do 99 godzin, funkcję podtrzymywania ciepła, dwa wentylatory ( z których można używać tylko jeden, gdy mamy mniej produktów do wysuszenia)...Uczę się jak z niego korzystać.Różnica pomiędzy tymi suszarkami jest głównie taka, że w pierwszej ciepłe powietrze dmucha z dołu ( przez co szybciej suszą się produkty na dolnych tackach), a w drugiej ciepłe powietrze dmucha z tyłu ( suszenie jest bardziej równomierne).

Dlaczego temat dehydrowania żywności tak mnie interesuje?
- bo jest to chyba najzdrowszy sposób przechowywania jedzenia,
Produkty są odwadniane w temperaturze, w której większość witamin, enzymów i innych cennych składników jest zachowywana. Zwolennicy diety Raw food tylko tak termicznie obrabiają swoje jedzenie.Oczywiście jeśli ugotujemy swoje wysuszone produkty - wynik będzie nieco inny.Ale wiele owoców, czy warzyw można chrupać jako zdrowe przekąski.które nigdy się nie znudzą.
- bo chcę mieć wiele sposobów na przechowywanie żywności,
Oczywiście nie zrezygnuję z mrożenia i konserwowania produktów.Nic nie zastąpi własnych ogórków kiszonych,czy mrożonych malin.Jednak myślę, że dobrze przechowane suszone jedzenie może oszczędzić i czas, i pieniądze, i miejsce ( np 1 kg suszonej marchewki zmieścił się w małym słoiczku!).
- bo nie lubię,żeby coś się marnowało,
Sezonowa żywność - warzywa, owoce, zioła często są dla nas dostępne w nadmiarze ( szczególnie od kiedy uprawia się warzywa z ludkami z Oazy!).Wysuszenie i odpowiednie przechowanie wydłuża czas dostępności tych produktów dla nas do wielu lat.Amerykanie przechowują dehydrowane warzywa nawet przez 30 lat!Więc zamiast wyrzucać na kompost - można dehydrować.
- bo chcę mieć zapas jedzenia "na wyciągnięcie ręki",
Wiem co jem, nie muszę kupić ( szczególnie w okresach, gdy ceny żywności idą w górę), nie muszę obierać, kroić...sięgam ręką do słoika i gotowe!
- bo lubię nowe wyzwania,
Należę do osób, które całe życie się uczą i zdobywają nowe umiejętności, i dzielą się tym z innymi.
- bo...Proszę dopiszcie swoje motywacje...
- BO WARTO!

Wpisuję się do wątku, witaj Aga!

Jak dla mnie ten temat na czasie, planuję w tym roku zrobić susz warzywny, własną przyprawę typu Vegeta.

Do tej pory suszyłam tylko grzyby, ale ten rok jest przełomowy i rozplanowane mam to od zimy, jak za włoszczyznę suszoną zapłaciłam w sklepie 3 zł za niewielką paczuszkę.

Cieszę się z tego wątku, zazdroszczę urządzenia profesjonalnego, no ja mam suszarkę do grzybów, ale nadal się na pewno.

Opisuje co i jak suszysz, w tym tygodniu chciałabym uszyć lubczyk.

Przez nockę w okrągłej suszarce, w temperaturze 35C ( możliwe,że było 50),wyschła rukola ( tzn dwurząd jadalny).Zmieliłam susz w mikserze.Wyszło z ogromnej michy rukoli - niepełny słoiczek.





Susz ma piękny bladozielony kolor,smak ostry,jak na rukolę przystało.Przechowuję w szczelnie zamkniętym słoiczku w kuchennej szafce.Rukola przymierzała się do kwitnięcia, więc prawie całą skosiłam.Myślę,że odrośnie i jeszcze raz ją zetnę.Zamierzam używać do omletów, sosów, zielonych koktajli...i okaże się do czego jeszcze. Ze względu na ostrość i smak będzie używana przyprawowo. A propos - sprawdźcie ile kosztują przyprawy w sklepie.
Agnieszko, lubczyk też będę suszyła, ale jeszcze jest niewielki, musi urosnąć.

Aga

U mnie też nie jest duży, ale u sąsiada jest bardzo duży i już się umówiłam, bo maggi będę robić, bo mąż uwielbia.

Za rukolą nie przepadam, ale dziewczyna starszego syna i on sam uwielbiają, więc się spytam.

Lubczyk jutro pójdzie do suszarki

Witaj Aga , zaciekawiło mnie to drugie urządzenie. Jaką ma moc i ile trwa proces suszenia ?

Ewakatarzyna,Dehydrator Zyle Express (typ II) - czyli też suszarka.Ma moc 500 - 1000 W, w zależności od zadanej temperatury.A jak długo trwa proces suszenia to trudno powiedzieć.Zależy to od tego co suszymy, w jakiej ilości,jaka jest wilgotność produktu i otoczenia...Co jest pozytywne dla tej suszarki,to to, że wszystkie tacki są wentylowane z tyłu, czyli jednakowo.Można w trakcie suszenia wyjąć i odwrócić tył do przodu,ale nie jest to konieczne.W tej okrągłej suszarce wentylator jest z dołu,więc najszybciej wysychają dolne tacki, które trzeba wcześniej wyjąć i rozpakować ( co jest utrudnieniem, gdy np suszymy w nocy).W Zyle Express można zadać czas suszenia od 1 do 99 godzin.Są też dostępne informacje o przybliżonym czasie suszenia np różnych warzyw, ale i tak trzeba sprawdzać każdy kawałek, żeby później w słoiku nie spleśniały.
Wciąż się uczę...

Wpisuję się, temat ciekawy.

A jak sprawdzasz czy produkt jest dostatecznie wysuszony?

U mnie liście lubczyku się suszą, a z reszty zrobiłam domową przyprawę maggi

Przyszły dzisiaj podkładki silikonowe na tacki do dehydratora.Trzeba je było zamówić dodatkowo.Tylko dlaczego zamówiłam 4 skoro mam 6 tacek? Sama siebie czasami nie rozumiem.





Zamiast takich podkładek można używać papier do pieczenia,ale nie do wszystkiego się sprawdzi.I nie doradzam używania podkładek, czy papieru w suszarce okrągłej, która ma nawiew z dołu.Blokuje przepływ powietrza i dlatego tacki mi się podtopiły...
Tak więc,mając podkładki, postanowiłam spróbować zrobić proszek dyniowy.Do suszenia używa się pulpę dyniową gotowaną, lub pieczoną.Ja wykorzystałam dynię pieczoną, która była zamrożona (świeżej dyni niestety już nie mam).Odmroziłam,wyłożyłam na tacki i umieściłam w dehydratorze na 70C, na 1 godz.,potem obniżę temperaturę do 50C. Nie wiem jaki będzie czas suszenia.





Gdy wyschnie całkowicie,zblenduję na proszek.Potem taki proszek można ponownie nawodnić i użyć tak jak normalnie używa się dynię.Tylko przechować go można o wiele dłużej.Tak na prawdę to jest to eksperyment, bo chciałabym sprawdzić tę metodę przechowywania dyni zanim nastanie w ogródku sezon dyniowy i trzeba będzie użyć sprawdzonych metod.Wkrótce mam nadzieję pokazać produkt finalny...
Newrom,jeżeli chodzi o sprawdzanie,czy produkt wysechł całkowicie,to jest to bardzo złożony temat. Myślę, że będzie wiele postów z tym związanych.Najprościej sprawdzić łamiąc wysuszony kawałek ( powinien łatwo się skruszyć), lub upuścić go na blat szafki ( wtedy wydaje takie charakterystyczne stuknięcie),lub zamknąć w szczelnym słoiczku i na drugi dzień sprawdzić, czy wewnątrz na ściankach nie pojawiły się kropelki rosy - wtedy trzeba wyjąć i ponownie dosuszyć ( oczywiście rozmawiamy o szklanym pojemniku).
Zgłębiam jeszcze temat - co to znaczy przesuszyć produkt ( nie wiedziałam, że można to zrobić).

U mnie lubczyk już w litrowym słoiku.

Produkt uboczny maggi wyszło 2 takie słoiki.

Planuję suszyć koperek, natkę i szczypiorek to w najbliższym czasie.

Ale gadżet . Tak się zastanawiam, po co piec dynię , potem ją syszyć, rozcierać na proszek aby za jakiś czas dolać do niej wody żeby byla znowu mokra. To nie prościej tą upieczoną , jeszcze gorącą dynię wsadzić w słoiki i zapasteryzować ?
Teraz przez cały rok są dostępne warzywa i owoce to po co je suszyć na zapas? Nawet jeżeli ktoś ma swoje frukty i chce je zachować to nie lepiej zainwestować w małą przechowalnię, szczególnie jak ktoś ma własny dom?
Wiem, czepiam się ale jakoś trudno mi zrozumieć po co wydawać tysiaka na urządzenie, ktore będzie włączane kilka razy w roku i na dodatek zużywa sporo energii? Na początku będzie chodziło na okrągło jako ciekawostka, powoli spowszednieje a po roku najdalej zacznie przeszkadzać, taka kolej rzeczy. Może w tym przypadku się mylę ale zwykle tak jest ze wszystkim. Chyba tylko wypasione ekspesy do kawy się nie znudzą a pozostałe cuda techniki jak odkurzacze z płuczką wodną czy termomiksy już się przeżyły. Taki odkurzacz za każdym razem trzeba było oczyścić bo brudna woda gniła i okrutnie śmierdziało przy następnym odkurzaniu a na papkę z termomiksa po jakimś czasie nikt nie mógł patrzeć.
Jest jeszcze jedno cudowne (cudaczne?) urządzenie tej firmy. Pi-ar ma super więc pewnie wielu sie skusi bez zastanowienia , tym bardziej, że jest prawie za damo- tysiak z górką i przyżądza posiłki w technologi nano ! sklep.ronic.pl/dehydratory/1254-blender-...tEAYYAiABEgLNT_D_BwE

Aga, dziękuję. Zapytałem bo np jabłka świetnie się przechowywały gdy były jeszcze lekko gumowate.

KaLo, Tej suszarki używam głównie do grzybów, pietruszka czy czosnek niedźwiedzi jest lepszy zasypany solą, ale oregano czy majeranek niezłe jest suszone.
Jabłka rozpaćkane niech sobie jedzą miłośnicy szarlotek
Suszone owoce czy nawet buraki/marchewka (jadłem liofilizowane) są smaczne i nie umniejszam niczego buraczkom kiszonym, ale... to zupełnie inna bajka.
Sam nie zamierzam kupować urządzenia, suszenie będzie jedną z funkcji wędzarni :>

Newrom,a to ciekawe! Czy suszenie w wędzarni daje taki specyficzny smak i zapach, czy niekoniecznie...Ja mam tylko taką "niby wędzarnię" balkonową - to chyba do suszenia się nie nadaje.

Ja na pewno będę robić w suszarce czipsy z jarmużu, jak tylko urośnie i mam nadzieję, że będą mi smakować, bo sporo jarmużu wysadziłam.

Chipsy to we frytownicy, suszarka tylko wysuszy a to trzeba usmażyć.