Forum Ogrodnicze Oaza

Ja wcześniej też kupiłam bulwki w OBI i niestety wiosną nic nie wykiełkowało , tak jak u Ciebie. Dlatego odradzam wszystkim kupowania przesuszonych bulwek w marketach, lepiej za prawie takie same pieniądze kupić wiosną rozrośniętą roślinkę w doniczce .

Ja wsadziłam cebulki i gdy wiosną zakwitły nie zbierałam nasion. Z opisu Kurjana wynika, że po wysuszeniu latem i przechłodzeniu zimą mogą skielkować na wiosnę (jeśli u mnie przetrwały). Muszę zaglądać i uważać przy pieleniu.

Jak ci się wysiały to będziesz miała świetną łączkę czosnkową.Na zdjęciach powyżej wyglądają pięknie

Lucysiu, tak mi się wydaje, że dawno temu czytałam, żeby uważać z czosnkiem niedźwiedzim, bo to inwazyjna roślina. Ale łączka bardzo chętnie. Czekam. Jak będzie łąka, będę wiedziała z kim się podzielić.

Zosiu, chyba przez przypadek miałam szczęście, bo kupiłam na all... wsadzałam jesienią i wiosną ruszyły. Specjalnie dostały ziemi ogrodniczej z worka, bo na mojej glinie miałyby ciężko.

Dorotko, na all... cebulki są pewniejsze, bo kopane najczęściej krótko przed sprzedażą, więc nie są tak przesuszone, jak te ze sklepu .

Kupiłem nasiona i chciałbym wysiać w pojemnik na rozsadę. Czy konieczne jest przechłodzenie nasion?

Mnie w ciagu pół roku nie skiełkowały.Potem nie wiem bo posadziłam cebulki.

Doświadczenia mam takie jak Emalia. Ale się nie poddaję, robię kolejne podejście. Tym razem sprawdzę inną metodę (nie ja ja wymyśliłam): najpierw nasiona przez miesiąc w dilerce z wilgotnym piaskiem w temperaturze 20–25°C, a następnie miesiąc w lodówce. Potem wysiew. Jestem na etapie "niedługo uwolnią z lodówki".

Z nasionkami też nie mam doświadczenia, bo od razu posadziłam czosnek z cebulek - kilka lat temu. Od tamtej pory co roku wiosną mam trochę świeżej zieleniny

Też eksperymentuję z czosnkiem niedźwiedzim. Przechłodzenie zapewniłam w zamrażarce. Tam nasionka wymieszane z piaskiem przesiedziały miesiąc od 15 stycznia. 15 lutego uwolniłam z zamrażarki w cieplejsze lodówkowe klimaty i tam posiedzą do marca i chyba potem też wysieję nasiona do donicy. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to przynajmniej nie poświęcę grządki. Co z tego będzie zobaczymy

Ja również eksperymentuję z nasionami czosnku. Kilkanaście sztuk umieściłam na mokrym waciku w lodówce na początku lutego mam zamiar za jakiś czas je posadzić, a następnych kilkanaście na mokrym waciku w pojemniku przy kaloryferze. Do tej pory niestety niewiele sie dzieje i powoli tracę cierpliwość czy cokolwiek wykiełkuje. Nasiona mają około roku, jeszcze poczekam trochę może jakimś cudem coś sie ruszy

Dwa lata temu go posadziłam i wreszcie będzie pod dostatkiem na sałatek.

Emalia112 w ten sam sposób też za dobyłam , ściągnęłam cebulki aż z gór i to moim zdaniem najpewniejszy sposób by mieć te listeczki w ogrodzie
Bo z nasion za czorta nigdy nic nie wzeszło , i mrożone , w piasku trzymane
i bezpośrednio siane i nic a nic .

Ja prawie wszystko z nasion rozmnazam,ale na czosnku poległam. Dostałam od Beaty spora kępę rozsadziłam po jednej cebulce i teraz mam ich pod dostatkiem.

Wczoraj zapomniałam napisać, że i mój czosnek niedźwiedzi ruszył się spod ziemi; wysadziłam kilka lat temu kilkanaście cebulek i od tamtej pory mam co roku, na wiosnę, garść pachnących liści
Kwiatów nigdy nie usuwam, pozwalam na zawiązanie nasion, od marca pilnuję, aby cebulki miały wilgotno. U mnie rosną pod jarzębiną i bzem, więc opadłe liście dostarczają czosnkom dobry pokarm.
Bardzo, ale to bardzo fajne warzywo, więc jeśli ktoś ma skrawek zacienionego, wilgotnego miejsca, niech koniecznie wysadzi parę cebulek

Do serka i na kanapki trochę będzie

Ale najbardziej to chyba cieszą te maloty.

Emalka, masz rację ! Zaczynałam od kilku cebulek wielkości ziela angielskiego, a dzisiaj mam dwie duże kępy i kilkanaście malutkich
Wiesz, jak bardzo się cieszę ?! Dochowanie się takiego przedszkola na moich piachach i przy moich "umiejętnościach" to cud jakiś ....
Faktem jest, że nie obrywam zawiązanych nasion, pozwalam im na "róbta co chceta".