Forum Ogrodnicze Oaza

Czy warto przechowywać nasiona,gdy zostaną nam po sezonie?
Każdego roku po sezonie zostają nam jakieś zapasy nasion z zakupu,które nie wykorzystaliśmy,czy nasiona własnoręcznie zebrane.Jaki nasiona warto więc przechowywać? W jakich warunkach,oraz w jakich opakowaniach?
Cechą specyficzną dla każdego gatunku roślin jest długość życia nasion ,czyli długowieczność. Od niej zależy przede wszystkim dobre i długie przechowywanie nasion
A oto okresy przechowywania niektórych nasion warzyw w latach.Dane te zaczerpnąłem z literatury ogrodniczej
-Cebulowe 2-3
-Kapustne do 4
-Marchew 4-5
-Pomidor 4-8
-Burak 7-9
-Pietruszka 2-3
-Seler 3-6
-Sałata do 5
-Fasola,groch 7
-Ogórek 8
Może więc podzielicie się swoimi doświadczeniami w tym zakresie z innymi uczestnikami forum, jak przechowujecie nasiona i czy warto to robić?

Wydaje mi się, ze sałata ma krótszy okres przydatności nasion. Dwa lata i już wschody są dużo słabsze, starszych nie próbowałam. Podobno trzymanie w lodówce w temperaturze +5 st wyraźnie przedłuża ważność nasion.

Podobnie z cebulowymi - por i cebula na drugi rok kiełkują słabiutko... świetnie kiełkują ogórki i pomidorki ) Pietruszkę też najlepiej wysiewać świeżą.

W miarę starzenia się nasion lub z powodu złych warunkach przechowywania zdolność kiełkowania nasion zmniejsza się,dlatego musimy brać te czynniki pod uwagę w czasie wysiewu W miarę obniżania się zdolności kiełkowania powinniśmy zwiększyć ilość wysiewanych nasion.Każdorazowo jednak w przypadku nasion które mi pozostały z poprzednich lat lub uzyskałem je sam przeprowadzam próbę kiełkowania.

Rzeczywiście tutaj odpowiednie przechowywanie ma duże znaczenie. Niższa temperatura sprawi, że nasiona będą miały dłuższą żywotność, ja jednak zawsze staram się wszystko wykorzystać, a jak się nie udaje to dzielę się z sąsiadami.

A ja bardzo często korzystam z nasion, które zostają mi z poprzednich sezonów. Marchewka, pietruszka, rzodkiewka nie mówiąc już o pomidorach i kabaczkach z których wysiewam przecież tylko po kilka czy kilkanaście nasion (moi sąsiedzi wolą rozsadę). Z drugiej strony zdarza się, że nasiona nowo kupione i zdaniem producenta zdolne do kiełkowania jeszcze kilka lat nie dają znaku życia. W przypadku jednego koperku na wschody czekam już chyba czwarty rok i "furt nic". Takie to już są ograniczenia małorolnych.