Forum Ogrodnicze Oaza

Kwitnie

Pojawiły się maleńkie owocki

I u mnie już są:

koma wrote:

Oj tak! W zeszłym roku uprawiałam i synek znajomej przyszedł i na całe gardło: "Ciociu, a dlaczego Ty uprawiasz mari...uanę?!"

Rozpycha się i chmara owoców

Mój zbiór nieco mniejszy

Moja cyklantera rośnie w donicy przy połnocno - wschodniej ścianie domu. W przyszłym roku dostanie lepsze miejsce, bo tegoroczne nie do końca jej służy

Cześć, mam zapytanie o sprzedaż cyklantery. Jak myślicie, ile może kosztować 1 kg tego warzywa? Nigdzie nie znajduję takiej informacji. Dzięki za wszelkie sugestie.

Pewne rzeczy są bezcenne, zwłaszcza z własnej uprawy
Inna sprawa, że nasze Forum nie jest miejscem wymiany handlowej czy sprzedaży, więc informacji o kosztach raczej nie uświadczysz.
Od razu pozwolę sobie zaznaczyć, że każdy link reklamowy w Twoich następnych postach będzie usuwany.
Pozdrawiam

Masz Aniu rację, są bezcenne. Zastanawiam się jak wycenić moje dzisiejsze słoiczki.


Z wyliczeń mi wychodzi, że co spojrzenie, to jeden uśmiech

A to oznacza, że jesteś ciągle uśmiechnięta, cały czas przez wszystkie dni - i tak trzymaj
Piękne zaprawy

Niczego nie chcę reklamować. Co w tym złego, że chciałabym poznać wartość tego warzywa? Po co tyle zlośliwości?

To nie złośliwość, tylko doświadczenie. Takich postów jak Twój, pojawia się sporo.

JaKasiula wrote: Zdecydowanie lubi słońce i dużo zjeść. Poprzednie sezony miałam ją w półcieniu i była taka sobie. W tym roku posadziłam od południowej strony, a pod nogi dostały obornik i zaszalały jak nigdy.






Wolę jeść mniejsze, niż te widoczne na zdjęciu, ale jest ich tyle, że nie idzie nadążyć ze zrywaniem. Małe więc zjadam od razu, a większe idą na przerób.

Marciella wrote: Nie ma zapotrzebowania to i nie ma podaży. Ja bym za dopłatą tego nie wziął bo raz posadziłem i nie powtórzę bo dla mnie ogórek z dyskontu ma więcej aromatu i smaku niż ten wynalazek.

Janusz, jako "ciekawostkę", przypomnę zeszłoroczną dyskusję
JaNina wrote: Co w tegorocznych wpisach, nabiera sensu
mojeuprawy wrote: Tak czy siak jest wesoło

Janusz, smak, rzecz gustu. Może i nie powala, choć ja tam lubię ją sobie zrywać i chrupać, jak przechodzę koło krzaczka. Moim zdaniem warto ją uprawiać. Jest zdrowa, a dodatkowo miododajna. U mnie huczy przy niej od różnych bzyczków.

U mnie na kwiatkach były wyłącznie mrówki, muchy i osy. Pszczołę widziałem może kilka razy.
Rośnie jak chwast, smakuje jak chwast, jednym słowem, dla mnie porażka.
JaNina wrote: Ciekawe skąd dzieciaki mają takie wiadomości? Od rodziców? W szkole pewnie tego nie uczą .

KaLo wrote: A le nie wiadomo ile "synek" ma lat