Forum Ogrodnicze Oaza

Aby nie wprowadzać Roberta w błąd, poszłam sprawdzić sadzonkę wierzchołkową pomidorowej hybrydy, którą pozyskałam z rośliny matecznej 4 kwietnia; po tygodniu były już wykształcone korzenie, więc posadziłam ją ponownie w nasączony perlit do kubka 200 ml. Było to 12 kwietnia; dzisiaj, po kolejnych 7 dniach cały kubeczek przerośnięty jest korzeniami, a jeśli dopiszą warunki pogodowe, to nowa sadzonka będzie gotowa do wysadzenia za około 10 -11 dni.
Cztery dni temu ucięłam kolejne sadzonki wierzchołkowe - tym razem z pąkami kwiatowymi.

Aniu, zrobię jak radzisz.
W tej chwili podlewam sadzonki i zaniepokoił mnie wygląd 3 krzaczków.
Trzy zdjęcia to 1 roślinka, uszkodzony najniższy liść i przebarwienia na innych.
Na kolejnych 2 zdjęciach, kolejna roślinka-te uszkodzenia wyglądają tak, jakby liść był transparentny
Ostatnie zdjęcie i ostatnia roślinka-podobne przebarwienia.
Niepokoi mnie najbardziej uszkodzenie widoczne na 3 pierwszych zdjęciach-zniszczony liść.
Zauważyłem już wcześniej przebarwienia na liściach roślin, liscie w uszkodzonych punktach wyglądają jak transparentne.

Co ile dni podlewacie sadzonki pomidorów stojące na parapecie okna.

Co 3 dni,co 2 dni a nawet codziennie i nie liczę co ile dni,ale patrzę jak wygląda podłoże pomidora.Dla mnie nie ważne są dni i podlewam wtedy gdy roślinka tego potrzebuje .

Wysyłam kolejne zdjęcia z problemem u mnie. Wydaje mi się ze jest tego coraz więcej...
Mietku, podpowiesz, co może być przyczyną ?

Gdzie Ty te pomidory trzymasz ?. Są bardzo wybiegnięte, a Ty dalej trzymasz je w zagęszczeniu. Widać po liściach, że są strasznie delikatne. Mają za mało światła ,a do tego podejrzewam, że są lub były przelewane.

Wróciłem z działki dziś wyjątkowo zmęczony . Widok tych zamęczanych pomidorów ddatkowo rzuca mnie na twarz.

Robert, aby nie być gołosłowną, zamieszczam zdjęcie sadzonki wierzchołkowej ( w kubeczku 200ml ) wraz z rośliną mateczną - korzonki sadzonki pięknie przerosły cały perlit w kubeczki ( w ciągu tygodnia ), a na "mamie" rozwijają się błyskawicznie wilki w kątach liści.

U kolejnych takich sadzonek uciętych zaledwie kilka dni temu zauważyłam dzisiaj malutkie korzonki, więc w weekend powędrują do kubeczków.
Nie czekaj trzymam kciuki za udane postrzyżyny !

Trzymam je na parapecie, ale jest ich dużo a ilość miejsca na parapecie ograniczona, więc takie zagęszczenie. Niedawno przepikowalem do dużych kubków.
Podlewam co 3-4 dni, czekam aż ziemia trochę przeschnie. Czy uszkodzenia liści mogą być spowodowane zagęszczeniem i słabym światłem, czy raczej ziemią?

Najmłodsi - Perła Małopolski

I najstarsi - karłowa Venus

Wembley wrote:
Ty się nie zastanawiaj tylko zrób co Ci radzi Ania. Nie będziesz musiał rozsady sadzić poziomo ani zbierać pomidorów z drabiny

Ma się rozumieć tak zrobię , ale nie wiem co z tymi uszkodzeniami liści.

Zrobiłeś tym pomidorom chińskie tortury. Kiedyś w Chinach był taki zwyczaj, że kobiety chodziły cały czas w jednym numerze butów od lat dziecięcych. Tyś to samo zafundował swoim pomidorom. Jak widziałeś, że pomidory zaczynają wybiegać należało szukać dla nich miejsca o możliwie niższej temperaturze i koniecznie je rozsunąć bo w takim tłoku zaczynają konkurować o światło, co potęguje wybieganie.

Zbliża się wielkimi krokami dzień sadzenia rozsady pomidorów do foliaka - u mnie około 1 maja. W związku z tym mam kilka pytań.
Gdzieś kiedyś czytałam, że sadzonki pomidorków przed posadzeniem należy opryskać Miedzianem. Prawda to czy fałsz? Wydaje mi się, ale nie jestem do końca pewna, że chyba polecał to nasz Pomodoro. Czemu ten oprysk ma służyć? Jest konieczny czy nie? Jeśli tak, to jakie stężenie - tak jak na opakowaniu, czy jakieś mniejsze (w końcu to młode, zdrowe roślinki)?
A drugi temat to: co dajecie pomidorkom pod nóżki? Słyszałam o różnych metodach: skórki chleba, banana, liście pokrzywy, popiół.... Co polecacie?
Podzielcie się, proszę, z amatorem swoimi radami

Miałem odpowiedzieć na to szerzej , ale skoro jestem posądzany o szerzenie fałszu, to ograniczę się tylko do uwagi, że oprysk Miedzianem tyczył się pomidorów gruntowych.

Moje pomidorki sadzone pod folią od kikunastu lat,nie wiedzą co to jest miedzian i pewnie nigdy się nie dowiedzą.Stosuję nawożenie rzędowe obornikiem i nie daję żadnych innych dopalaczy typu skórki chleba,popiół czy inne wymienione przez Bettyl i zdaje mi się,że dobrze na tym wychodzę.Dziś wysadziłem swoje pomidorki pod folią i podlałem je zwykłą wodą.Za kilka dni dostaną albo saletrzak albo substral na start.

Ja w tym roku do folii myślałam o oborniku granulowanym. Jeszcze nigdy nie używałam takiej postaci. Podpowiedzcie czy rozsypać go na całej powierzchni wcześniej , czy już w trakcie sadzenia pod nogi pomidorka ?

A czy rozsadę pomidora czarnego potraktować jak pozostałe i dać pod nóżki obornik taki już dobrze przetruchlały czy sadzić do ziemi i podlać wodą?

Pisałem już wielokrotnie na temat obornika granulowanego. Trzeba go traktować jako nawóz skoncentrowany, więc nie ma mowy o dawaniu granulek bezpośrednio pod wsadzaną rozsadę.