Forum Ogrodnicze Oaza

Adrian, żeby uniknąć pleśni, posyp ziemię cynamonem, przesiej sitkiem.

Ja pleśni nie mam, ale zapobiegawczo wypróbuję.

Marzenka wrote:
Marzenko, dziękuję - przeczytałam wątek o uprawie pietruszki, więc pewną wiedzę teoretyczną nabyłam. W poprzednich latach wysiewałam tylko pietruszkę naciową, ale bez pikowania. Jeśli chodzi o korzeniową, to nie zależy mi aż tak bardzo na kształtnym korzeniu, co na uzyskaniu plonu jako takiego. Przecież nie wybieram się na konkurs piękności warzywnych
Koronkowa robota to dla mnie np. przyszycie guzika. Ostatnio przenosiłam skiełkowane nasiona selera z wacika do perlitu - palcami i tak jest najlepiej.


A'propos zapobieganiu rozwojowi pleśni na powierzchni podłoża lub zgorzeli siewek możemy z powodzeniem spryskać powierzchnię roztworem polopiryny S. Cynamon jako środek p/grzybowy też stosowałam podczas ratowania storczyków - delikatnie posypywałam miejsce ucięcia korzeni, ale naprawdę delikatnie.

Muszę niestety skorzystać Aniu z twojej rady odnośnie polopiryny. Byłam dzisiaj na strychu i mam zaczątki pleśni. Zaraz polecę z lekami.
Trawa cytrynowa wysiana 15.01.2019


Sałaty wysiane 25.01.019


I sałata wysiana 03.12.2018


Z właściwymi wysiewami dalej czekam
Aniu, a jaki roztwór? 1 tabletka na ile wody?

Pizza wrote:

Uprawiałam ja i moja mama pomidorka karłowego Bajaja - bardzo nie polecam, w smaku kwaskowaty i o grubej skórce Zdania podzielone
Np. karłowa Ola Polka (żółta) jest dużo smaczniejsza. Miałam ją 3 lata z rzędu, w tym roku też planuje.

[quote="JaNina"
Aniu, a jaki roztwór? 1 tabletka na ile wody?[/quote]

Wyręczę Anię - 150mg (0,5 tabl.) na 1 l wody.

Dziękuję Ci bardzo. Już lecę robić co trzeba
I już zrobione

Po podlaniu proszę wzruszyć powierzchnię podłożą najlepiej patyczkiem do szaszłyków. Proszę też pozwalać wyschnąć powierzchni podłoża przed każdym następnym podlaniem.

Zalecenie wykonane

Kochani, znalazłam wątek utworzony przez Betulę i poświęcony właśnie kiełkom forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...8537-zimowe-witaminy

Mam propozycję - przeniosłam tam nasze posty traktujące o wysiewie nasion na kiełki czy mikrolistki ( ? ) i serdecznie zapraszam do rozmów i podrzucania pomysłów na potrawy z udziałem "zimowych witamin". Zanim na naszych talerzach zagoszczą własne nowalijki, możemy przecież nadrobić niedobory makro i mikroskładników chrupiąc kiełki, zwłaszcza, że każdy ich rodzaj ma inne właściwości dla naszego organizmu.

I ja w końcu zabrałam się za robienie rozsady
Wyłożyłam na waciki na razie papryki ostre:
joe's long, Penis pepper, Aji Pineapple - na sosy,
padron od Ani, padron ostry i padron od emalii na moje ukochane poppersy
i trakijska shipka - do nadziania serkiem

i bakłażany - na razie Almaz nasiona z 2018 i 2017 (zobaczę które wykiełkuje), Iceberg i Tsaksoniki.



czyli...zaczęło się

Reniu czy Twój kiełkownik to pudełeczka po sushi?

Czemu na to nie wpadłam

Tak to po sushi

Ja mam po ferrero z wytłoczką na okrągłe cukierki. Każda odmiana w oddzielnym wgłębieniu. Wygodnie, mieści się 24 odmiany

Też mam taki jak Lucysia. Leży na podgrzewanej podłodze w łazience. Doskonale się sprawdza.

Są jeszcze takie bardzo fajne opakowania po przepiórczych jajeczkach z np. Lidla. O, takie:
img.nokaut.pl/p-62-d6-62d65d402e1146a35c...5cdce25af610633c.jpg
Miałam, ale niestety zniszczyło się po próbie umycia w zmywarce przez moją kochaną rodzicielkę (co ciekawe, są plastikowe pojemniki, które doskonale takie mycie znoszą, nie wiem z czego to wynika). A chciałam użyć do siewu.

Ja w tamtym sezonie kupiłam pudełko cukiereczków, opróżniłam dokładnie zawartość i mam piękny kiełkownik, który sprawdza się w 100%. Polecam!

Swoją drogą chyba nie pokazywałam pojemniczków, jakie uzbierałam na rozsadę. Więc się reflektuję.
(wszystko oczywiście zakurzone jak ta lala, bo stoi wysoko na szafie i ciężko tam wleźć)



Mini-szklarenka, którą dostałam jako prezent już jakiś czas temu (50 małych otworków), oczywiście różne pojemniczki po owocach itd. No i największy hit, który bardzo polecam. Przy okazji widać chyba moją obsesję na punkcie sera bawolego (którego nie powinnam jeść, bo tuczy i jest drogi - no ale jedno opakowanie na miesiąc...). Ser przepyszny, a pojemniki wspaniałe - ok. 400-500 ml, nie sprawdzałam dokładnie, całkiem szerokie, przezroczyste i dają się WIELOKROTNIE MYĆ W ZMYWARCE. Bez najmniejszych śladów odkształcania. No hit.

A to... doniczki, które przygotowałam na specjalne roślinki, czyli na ziarenka Dobrej Nadziei. Oczywiście póki będą malutkie. Ale przyznajcie, że są urocze.