Forum Ogrodnicze Oaza

Tak Elżuniu; różnica polega na budowie pędu nadziemnego i masywności łodyg - u selera listkowego łodygi są delikatne i bardziej wiotkie niż u jego kuzyna, jako że uprawiamy go głównie ze względu na aromatyczne listki. Zapach nie jest także aż tak intensywny jak w przypadku selera naciowego/łodygowego.
Liście u naciowego ułożone są ściśle wokół osi pędu, natomiast listkowego - jak widać na zdjęciu - są rozproszone. Uprawiając go odkryłam, że spokojnie można podskubywać pojedyncze liście na bieżące potrzeby bez szkody dla wegetacji rośliny - podobnie zresztą jak u korzeniowego. Naprawdę polecam...

Może odważę się w przyszłym sezonie na produkcję z rozsady właśnie korzeniowego - czas pokaże.

No to wiosną popatrzę za nasionkami bo seler sadzę właściwie dla zielonych liści a na bulwach aż tak mi nie zależy, chociaż ładnie rosną za wyjątkiem tego roku ( susza a ja miałam za dużo roślin do podlewania ). To samo z pietruszką - sieję dla naci, chociaż w tym roku miałam dwie odmiany naciowe oprócz korzeniowej. Korzeniowa prawie nic nie urosła w ziemi ze względu na suszę.Jesienią ją wykopałam i trzymam w donicy na razie na tarasie aby mieć pod ręką nać.

Aniu jak z formularza zniknęła bazylia grecka, to znaczy, że nasionka się skończyły?
Aga

Tak, Agnieszko, bazylii greckiej już nie ma. Jest sałatolistna i Red Opal.

Zerknęłam sobie z nadzieją na formularz (z nadzieją, że moje ogórki cieszą się zainteresowaniem, ale jak widać nieszczególnie... ) i wątpliwość mnie ogarnęła: czy ogórek opisany jako red hung to nie jest przypadkiem red hmong? Pasowałoby do reszty ogórków Józka aka Kunegundy, no i w życiu o red hungu nie słyszałam, google też chyba nie... (tak, wiem, że to akurat słaby argument, oboje o całej masie rzeczy nie słyszeliśmy )

Zamieszczając rodzaje, gatunki i odmiany warzyw w Formularzu ( a zwłaszcza odmiany ), kieruję się nazwami opisanymi przez darczyńców - z tego prostego powodu, że nie znam wszystkich obecnych na rynku ( a powinnam ). Czasami zdarza się, że ofiarodawca ma kłopot z kaligrafią, więc intuicyjnie odczytuję treść etykietki.
Bardzo pomagają mi Wasze uwagi i korekty dotyczące błędów w nominacji, więc i tym razem będę wdzięczna za pomoc w ustaleniu prawidłowego nazewnictwa tej odmiany ogórka.

Spieszę też z dwoma informacjami:
1. pragnę uspokoić Mandorlę - wszystkie odmiany ogórków dostępne na Warzywnym Straganiku cieszą się bardzo dużą popularnością, także Twoje

2. dotarła nowa partia nasionek cukinii Bianca di Trieste od Pomodoro - serdecznie dziękuję.

Seler listkowy rośnie podobnie jak pietruszka naciowa. Na pierwszy rzut oka jest podobny. Nasiona są drobniutkie, sieję po kilka i wysadzam kępki.
W trakcie sezonu można go zebrać kilka razy, przycinając przy ziemi. W tym roku posadziłam w skrzynce i czekam na większe chłody, aby go wnieść do domu i tutaj przezimować.

Dzisiaj dostaliśmy zapas nasionek fasoli z orzełkiem od Błażeja ( Bobeja ) - bardzo serdecznie Ci dziękuję

Horti wrote: A ja jeszcze mam listkowego na zewnątrz

Tadek, masz go w gruncie? Jeżeli przezimuje, masz szansę na wiosenno/letnie kwitnięcie i własne nasiona. Jakby były bezśnieżne mrozy i na przedwiośniu warto go okryć. Moje przetrwały zimę dwa kata temu. Nie wiem jakie minusy wytrzymuje.

Z tego, co pamiętam, to dwie rośliny selera listkowego pozostawione onegdaj zimową porą w gruncie przetrwały spadek temperatury do -3 stopni. Nieco dłużej wytrzymały okazy doniczkowe na zacisznym, zewnętrznym parapecie w mieście, bo rześkie, najmłodsze listki znalazłam jeszcze po przejściu styczniowych mrozów.

Na pamiątkę minionego sezonu zostawiłam na działce pietruszkę naciową, wyprodukowaną z rozsady ( nota bene skandalicznie późno - wysiałam ją bodajże końcem marca ). Przez całą wegetację podskubywałam listki wykorzystując je do bezpośredniego spożycia, a nadwyżki zamroziłam solo lub w duecie z koperkiem ( wyobraźcie sobie pomidorówkę z własnych pomidorów obficie przyprawioną taką zieleniną plus kilka listków mrożonego lubczyku ).
Jako że pietruszka naciowa ( podobnie jak seler, por, skorzonera, wspomniany seler listkowy ) należy do roślin dwuletnich, możemy śmiało zostawić kilka roślinek na przezimowanie w gruncie, aby w przyszłym roku doczekać kwitnienia i zebrać własne nasionka.

Zimowe odmiany porów także możemy zostawić w glebie pamiętając o odpowiednim zabezpieczeniu przed mrozami ( okryciu ) - pęd kwiatostanowy pora może osiągnąć niemal 200 cm wysokości.

Podobnie wygląda pozyskanie nasion u lubczyku - kto ma kępę tego zioła w ogródku wie, że to roślina wieloletnia i kwitnie latem począwszy od czerwca, wytwarzając okazałe baldachy na szczycie bardzo masywnego, długiego pędu.

Będę gorąco Was zachęcać do przyszłorocznej uprawy kozłka lekarskiego potocznie zwanego walerianą - należy tylko zapewnić roślinie wilgotną, żyzną glebę, aby odwdzięczyła się pięknymi, pachnącymi, drobnymi, miododajnymi kwiatkami. Zaklasyfikowana jako roślina dwuletnia zakwitnie w drugim roku uprawy. Jest niezwykle dekoracyjna i może stanowić miłą dla oka ozdobę warzywnika.

W tym roku zgapiłam się z pozostawieniem choć jednej skorzonery na zbiór nasion - wyrwałam wszystkie rośliny nie dbając o przyszłoroczne nasienne "żniwa".

Kminek również zaliczamy do zieleniny dwuletniej, a ponieważ popełniłam jego rozsadę w perlicie i nawet udało mi się utrzymać dwa kminki przy życiu ( wysadzone w donicach dla towarzystwa pomidorów ), to może jest szansa, że w nadchodzącym sezonie doczekam kwitnienia i zawiązania nasion.

Aniu, taki kłopotliwy jest kminek? Przymierzam się do niego na przyszły sezon; dobrze wiedzieć, że taki z niego wrażliwiec, od razu zarezerwuję dla niego porcyjkę perlitu i miejsce w szklarence

Horti wrote: Tak, w gruncie. Na chwilę obecną przetrwał jedną noc przy -5

Niechcący wprowadziłam Cię w błąd, pisząc o utrzymaniu przy życiu kminku
Miałam na myśli to, że ten rok w warzywniku upłynął pod znakiem upału, skwaru, bezdeszczowej aury i wszelkich plag z tym związanych, więc rośliny rosnące w donicach były bardziej narażone na "stres" niż te gruntowe.
O woli życia i sile kminku świadczy właśnie to, że pomimo przeciwności natury i moim odwiedzaniu działki 2 razy w tygodniu - przetrwał
Śmiało siej i ciesz się własnym kminkiem - w pierwszym roku uprawy wytworzy tylko rozetę pierzastych, delikatnych listków ...

Bardzo dobra przyprawa do peklowania mięsa czy to na mokro, czy to na sucho.

A skoro poruszony już został temat ziołowy, to miałabym wielką prośbę, a właściwie propozycję dla osób, które powzięły decyzję o uprawie bazylii - zbierajmy nasiona... to roślinka jednoroczna, więc z pozyskaniem materiału nie powinno być problemu, ale każda podpowiedź, jak to robić, będzie bezcenna

Kupiłam dwie odmiany, i jak najbardziej zamierzam zbierać nasionka. Ale one to tak chyba "same się zbierają", pozyskiwałam kiedyś z takiej bazylii doniczkowej i nie pamiętam, żeby były z tym jakiekolwiek problemy... No nic, sprawdzimy!

Lubię i kminek i czarnuszkę . Właśnie poczułam potrzebę siania w przyszłym roku .